Dwie spośród podchorążych odwołują się w procesie o ściąganie na egzaminach językowych, sprawę trzeciej sąd prawomocnie umorzył. Tym, którzy się przyznali, sprawy zostały warunkowo umorzone - a to otworzyło drogę do awansu. 

– Powoływanie do zawodowej służby wojskowej żołnierzy, których wina została stwierdzona prawomocnym wyrokiem sądu, przy jednoczesnym blokowaniu osób, które uważając się za niewinne korzystają z przysługujących przepisami prawa narzędzi odwoławczych, jest w mojej ocenie głęboko niesprawiedliwe i narusza zasady współżycia społecznego – ocenia Adam Bodnar.

 

Cena promocyjna: 119.2 zł

|

Cena regularna: 149 zł

|

Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: zł


O co chodzi w sprawie? 

W 2015 r. podchorążowie Akademii Marynarki Wojennej (AMW) w Gdyni mieli korzystać z niedozwolonej pomocy podczas egzaminów z języka angielskiego. Odpowiedzi dostawali na telefony w czasie rzeczywistym, przy użyciu specjalnego sprzętu elektronicznego. Zostali oskarżeni o "wyłudzenie poświadczenia nieprawdy przez podstępne wprowadzenie w błąd funkcjonariusza publicznego upoważnionego do wystawienia dokumentu" lub o nakłanianie do tego. 

Czytaj: RPO: Nie wszyscy studenci z takim samym prawem do ulg>>

Kodeks karny przewiduje za to karę do 3 lat pozbawienia wolności.

Znaczna część spośród tych, którym postawiono zarzuty, przyznała się do winy. Ich sprawy Wojskowy Sąd Garnizonowy - na wniosek prokuratury wojskowej - warunkowo umorzył tytułem próby na okres od roku do dwóch lat, stwierdzając jednocześnie ich winę.

- Ta grupa otrzymała już patenty oficerskie, co zarazem oznacza powołanie do zawodowej służby wojskowej. Przyznanie się do winy i szybkie zakończenie postępowania umożliwiło im zatem rozpoczęcie kariery zawodowej w wojsku - nadmienił RPO. 

Nie przyznajesz się? Stopnia oficerskiego nie ma

W gorszym położeniu znalazły się zaś osoby, które - uważając się za niewinne -postanowiły skorzystać z przysługujących im środków ochrony. Ich kariera zawodowa została wstrzymana do czasu prawomocnego zakończenia postępowania.  

W maju 2019 r. Wojskowy Sąd Garnizonowy warunkowo umorzył postępowanie karne wobec nich, wyznaczając okres próby na rok. Dwie odwołały się do sądu II instancji, który w początkach października 2019 r. zwrócił ich sprawy sądowi I instancji. Wobec trzeciej wyrok I instancji uprawomocnił się w czerwcu 2019 r.

Pełnomocnicy tych absolwentek zwrócili się do RPO. Rzecznik poprosił o wyjaśnienia dyrektora Departamentu Kadr MON. Ponadto jego przedstawiciel  dokonał kontroli przestrzegania praw i wolności obywatelskich w AMW i w wydziale Żandarmerii Wojskowej.

Problemem niezakończone postępowania karne

Z wyjaśnień dyrektora Departamentu Kadr wynika, że przeszkodą w otrzymaniu nominacji oficerskich przez absolwentki są niezakończone postępowania karne. W ocenie dyrektora sam fakt popełnienia przestępstwa negatywnie wpływa na ocenę kandydata na żołnierza zawodowego. 

- Prawomocne zakończenie postępowania umożliwi analizę wyroku, a także okoliczności każdej ze spraw i podjęcie przez Ministra Obrony Narodowej decyzji o ewentualnym wystąpieniu do prezydenta RP z wnioskiem o mianowanie podchorążych na  stopień oficerski – wskazał dyrektor.

 

RPO: doszło do paradoksu - ściąganie akceptowalne

W ocenie Adama Bodnara analizując sprawę można dojść do wniosku, że korzystanie/udzielanie niedozwolonej pomocy w trakcie egzaminów zawodowych nie narusza kryterium nieposzlakowanej opinii.  - Jeśli chodzi o trzy absolwentki. Zgodnie z prawem, po zwrocie sprawy I instancji orzeczenie surowsze niż uchylone można wydać, jeśli wyrok zaskarżono na niekorzyść oskarżonego. Tymczasem apelacje wniesiono na korzyść dwu podchorążych. W najgorszym wypadku zapadnie zatem taki sam wyrok, jak wobec pozostałych podchorążych - zaznacza. 

I przypomina, że dwie z trzech zostały uniewinnione w postępowaniu dyscyplinarnym w 2016 r. 

- W sprawie doszło zatem do nierównego traktowania (art. 32 ust. 1 w związku  z art. 42 ust. 3 Konstytucji) kandydatów na żołnierzy zawodowych pod kątem kryterium „nieposzlakowanej opinii” - pisze. I dodaje, że dwie z nich od dwóch lat (a trzecia – od trzech) pozostają w służbie kandydackiej, mimo, że zdały wszystkie egzaminy, spełniając warunki promocji na pierwszy stopień oficerski.