W liście do unijnych komisarzy: sprawiedliwości - Viviane Reding oraz edukacji i kultury -Andrulli Wasiliu rumuńskie władze "zażądały wyjaśnień ws. zgodności tej decyzji w prawem wspólnotowym".
"Ministerstwo chciałoby uzyskać gwarancje, że działania podejmowane przez kraje członkowskie nie są dyskryminujące wobec rumuńskich obywateli" - napisano.
W listopadzie ubiegłego roku bez ostrzeżenia zamrożono wypłatę świadczeń, w tym dodatków na pokrycie kosztów utrzymania, dla ok. 7,5 tys. rumuńskich i bułgarskich studentów w Wielkiej Brytanii. Jak wówczas wyjaśniono, wypłaty wstrzymano z powodu "gwałtownego wzrostu liczby wniosków" napływających od obywateli tych dwóch krajów. Według Londynu "chodzi o środki ostrożności" zastosowane na czas udowodnienia przez wnioskodawców, że są uprawnieni do pobierania tych świadczeń.
"Wszyscy studenci przebywający w Wielkiej Brytanii zostali wezwani do dostarczenia dodatkowych informacji przed otrzymaniem kolejnych wypłat" - podkreślają brytyjskie władze. Studenci zostali poproszeni o poświadczenie na nowo, że mieszkają na stałe w Wielkiej Brytanii przez trzy lata, czyli okres wymagany do ubiegania się o zapomogę.
Bukareszt zauważa jednak, że rumuńscy studenci czują się dyskryminowani w porównaniu ze swymi kolegami z innych krajów UE, ponieważ tych ostatnich nowe wymogi dotyczą jedynie, jeśli uczęszczają na uczelnie prywatne.
Media publikują relacje rumuńskich i bułgarskich studentów, przebywających w Wielkiej Brytanii od wielu lat, którzy skarżą się na trudności finansowe po pozbawieniu ich dodatków na utrzymanie.
Z obawy przed napływem Rumunów i Bułgarów, po otwarciu unijnego rynku 1 stycznia br., rząd brytyjski jako pierwszy w UE zerwał z zasadą automatycznego prawa imigrantów do zasiłków i zapomóg od pierwszego dnia przyjazdu. Muszą odczekać trzy miesiące, zanim będą mogli się o nie ubiegać. Zaostrzeniu uległy też kryteria ich przyznawania.
ksaj/ ala/ krf/