Podkomisję ds. prezydenckiego projektu noweli ustawy o sądach, powołano we wtorek 22 lipca br.
Podkomisja będzie liczyła sześciu posłów. Tam trafi projekt, nad którym Sejm rozpoczął pracę w maju. Propozycję ustawy nowelizującej ustrój sądów powszechnych i przywracającej instytucję asesora opracowały Krajowa Rada Sądownictwa wspólnie z Ministerstwem Sprawiedliwości. Uzgadniano ją także z Naczelnym Sądem Administracyjnym. Następnie propozycja trafiła do prezydenta, który skierował ją do Izby pod koniec marca.
Asesorów sędziowskich nie ma w polskich sądach od wiosny 2009 r. To efekt wyroku Trybunału Konstytucyjnego z 2007 r., gdy TK uchylił przepisy o asesorach sędziowskich stwierdzając niezgodność z trójpodziałem władzy reguły, zgodnie z którą asesorów powołuje minister sprawiedliwości - reprezentant władzy wykonawczej. Uchwalono nowe przepisy likwidujące asesurę, zaś sędziami mieli zostawać absolwenci Krajowej Szkoły Sądownictwa i Prokuratury (KSSiP).
W projekcie - aby pozostać w zgodzie z wyrokiem TK - zaproponowano, że nowa asesura musi być jak najbardziej zbliżona do zawodu sędziowskiego we wszystkich aspektach, żeby nie było już zarzutu niekonstytucyjności.
Dlatego asesorów ma powoływać nie minister, lecz prezydent - na wniosek Krajowej Rady Sądownictwa. Zasadnicza różnica między asesurą a stanem sędziowskim ma polegać więc na jej czasowym charakterze - w przeciwieństwie do sędziego, którym jest się już dożywotnio. Wszystkie przywileje sędziów, które są gwarancją niezawisłości i niezależności, mają również przysługiwać asesorom.
Prezydencka propozycja zakłada, że asesor będzie powoływany na pięć lat i będzie mógł być odwołany wyłącznie w trybie postępowania dyscyplinarnego przez sąd dyscyplinarny, tak jak sędziowie - w ten sposób unika się zarzutu, że na orzeczenia asesora można wpływać z zewnątrz.
Zgodnie z projektem po dwóch latach asesury po raz pierwszy kontrolowano by orzecznictwo asesora. Jeżeli wyniki jego działalności orzeczniczej byłyby pozytywne, po zakończeniu okresu asesury mógłby on stawać do konkursów na stanowisko sędziego sądu rejonowego.
Źródło: Rzeczpospolita