Jak mówi prezes Stowarzyszenia Sędziów Polskicj "Iustitia", wpływ ministra na dobór prezesów sądów został bardzo zwiększony, a przez pierwsze 6 miesięcy jego władza w tym zakresie jest absolutna. Ale pamiętajmy, że do tej pory on też był duży. - Prezes będzie namiestnikiem ministra sprawiedliwości i będzie miał odpowiednie narzędzia do organizowania pracy, ale też do ograniczania niezawisłości sędziowskiej - mówi sędzia Markiewicz.
Obawia się on m.in. nowych przepisów dotyczących przenoszenia sędziów. - Jeden z wiceministrów już zapowiedział, że trwają prace nad zmianami w strukturze sądów, czego jednym ze skutków ma być znaczne powiększenie okręgów. Nawet teraz przeniesienie sędziego wbrew jego woli do innego wydziału, z którego problematyką nie miał dotychczas od czynienia może być dużą dolegliwością. A co dopiero gdy powstaną te zapowiadane wielkie okręgi i odległości pomiędzy należącymi do nich sądami będą znacznie większe niż obecnie? Może to przypominać sytuację sędziów w Turcji. Według nowych przepisów w ramach sądu prezes może dość uznaniowo przenosić sędziów. I to mogą być takie środki karania, które formalnie nimi nie będą. Nie są one przecież wymienione w rozbudowanym katalogu kar dyscyplinarnych. Zapewne formalnie prezes coś powie o potrzebie wzmocnienia jakiegoś wydziału czy sądu. Można tez zabrać asystentów z wydziału. Znamy takie przykłady z Trybunału Konstytucyjnego - mówi sędzia Krystian Markiewicz. Więcej>>