Zdaniem autora analizy, zła organizacja ma źródło w ustawach kontrolujących najdrobniejsze aspekty działania zarówno państwowych, jak i prywatnych uczelni oraz wymuszających złe zorganizowanie naszych uczelni. By polskie uczelnie miały szansę dołączyć do światowej czołówki, należy dokonać trzech podstawowych zmian, uważa Dobrowolski:
1. Umniejszyć władzę, którą profesorowie mają nad uczelniami i która pozwala uniwersytety obracać w ich prywatny folwark.
2. Odejść od ścisłej kontroli państwa nad tym, jak uczelnie są zorganizowane, a w jej miejsce pozwolić uczelniom dostosowywać ofertę do potrzeb studentów.
3. W miejsce darmowych dziennych studiów na państwowych uczelniach dla dzieci z przeciętnie bogatszych domów, a płatnych studiów na prywatnych uczelniach dla dzieci z przeciętnie biedniejszych domów, należy wprowadzić powszechną odpłatność wraz z systemem kredytów studenckich i stypendiów.
- Każda reforma uczelni, która nie uwzględni powyższych potrzeb, będzie nieskuteczna. A bez reform opartych o powyższe potrzeby nasze uczelnie nadal będą w ogonie światowych rankingów – pisze autor analizy, z której treścią można zapoznać się na stronie FOR>>>>
Prezes FOR: złe prawo hamuje rozwój polskich uczelni
Najwięcej najlepszych uniwersytetów na świecie jest w USA. Głównym powodem dystansu polskich oraz europejskich uczelni do światowego lidera jest lepszy sposób zorganizowania uczelni amerykańskich. Nasze uczelnie źle uczą, ponieważ są źle zorganizowane twierdzi Paweł Dobrowolski, prezes Forum Obywatelskiego Rozwoju.