Z informacji Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyzszego wynika, że niż demograficzny nie zachwiał naborem na studia w uczelniach publicznych i prywatnych, a liczba studentów zmniejszyła się nieznacznie. Spadło natomiast zainteresowanie studiami wieczorowymi i zaocznymi.
– Skutki niżu demograficznego odczuwane są w tym roku dużo słabiej niż w poprzednich latach. W uczelniach publicznych liczba studentów przyjętych na studia dzienne utrzymuje się na tym samym poziomie, co w ubiegłym roku. Spada natomiast liczba studentów przyjętych na studia zaoczne i wieczorowe. – podkreśla minister nauki prof. Lena Kolarska-Bobińska. – Tworzy się więc w szkolnictwie wyższym nowa sytuacja. Uczelnie dostosowując się do niej, będą musiały kłaść większy nacisk na jakość uczenia, bliższy kontakt studenta z wykładowcą – dodaje minister nauki.
W uczelniach publicznych na pierwszy rok przyjęto 256 448 osób – o około 2 proc. mniej niż w poprzednim roku. Z kolei w uczelniach niepublicznych nabór na I rok zmniejszył się o około 69 tys. osób – o 9,7 proc. Znacznie trudniejsza sytuacja była w roku akademickim 2013/2014, gdy spadki liczby nowoprzyjętych studentów w obu sektorach były dwucyfrowe (odpowiednio o 10,9 proc. - uczelnie publiczne oraz 16,9 proc. - uczelnie niepubliczne).
Z analiz resortu nauki wynika też, że liczba studentów przyjmowanych na studia dzienne w szkołach prywatnych w ostatnich kilku latach utrzymuje się na stabilnym poziomie. Spada natomiast ilość studentów niestacjonarnych (w trybie zaocznym i wieczorowym). – Oznacza to, że te uczelnie niepubliczne stawiają na rzetelność oferty studiów w pełnym wymiarze zajęć i chcą tą dobrą jakością nauczania przyciągnąć kandydatów na studia dzienne – przekonuje minister Kolarska-Bobińska.
Uczelnie techniczne są najchętniej wybierane przez kandydatów na studia (średnio 3,5 kandydata na miejsce). – Na początku lat 90. tendencja była odwrotna. Widać, że młodzi ludzie zorientowani są coraz bardziej praktycznie i zastanawiają się po jakich uczelniach mają perspektywy zatrudnienia – mówi minister nauki. Zaznacza przy tym, że dalej popularne są uniwersytety (3,1 kandydata na jedno miejsce) i uczelnie rolnicze (3 kandydatów na jedno miejsce). Zmniejsza się wyraźnie zainteresowanie uczelniami pedagogicznymi - 1,7 kandydata na miejsce, gdzie jeszcze rok temu było 2,2.
Wśród uczelni niepublicznych widać mocnych liderów w tym sektorze. Największym zainteresowaniem kandydatów na studia stacjonarne cieszą się Szkoła Wyższa PsychologiiSpołecznej w Warszawie, Krakowska Akademia im. Frycza-Modrzewskiego oraz Akademia Leona Koźmińskiego w Warszawie.
Listę najbardziej obleganych kierunków studiów trzeci rok z rzędu otwiera informatyka, którą w tym roku wybrało ponad 30 tys. kandydatów. – To dobry sygnał dla gospodarki. W Polsce z dużą intensywnością rozwija się przemysł kreatywny, jest spore zapotrzebowanie na informatyków, programistów, grafików komputerowych – zauważa minister Kolarska-Bobińska.
W pierwszej dziesiątce są też trzy inne kierunki inżynierskie: budownictwo, mechanika i budowa maszyn oraz automatyka i robotyka. Tradycyjnie dużym zainteresowaniem cieszą się prawo (20418 kandydatów) i zarządzanie (19158 kandydatów), które uplasowały się odpowiednio na drugiej i trzeciej pozycji. – Młodzi ludzie widzą dobre perspektywy na przyszłość w sektorze biznesowym, administracji czy usługach – mówi minister.
Jak podkreśla, udało się doprowadzić do większej harmonii pomiędzy liczbą studentów na kierunkach inżynierskich i ścisłych, a liczbą studiujących na kierunkach humanistycznych i społecznych. – Wyniki rekrutacji pokazują, że maturzyści wybierają studia coraz bardziej odpowiedzialnie, z myślą o swojej przyszłości, szansach na pierwszą prace i dobre zarobki – zauważa prof. Kolarska-Bobińska.
Więcej informacji na stronie http://www.nauka.gov.pl/aktualnosci-ministerstwo/maturzysci-stawiaja-na-uczelnie-techniczne.html