Pracownicy samorządowi mają prawo do tak zwanych trzynastek obliczanych proporcjonalnie do czasu świadczonej pracy. Aplikanci mają z kolei prawo do zwolnienia od obowiązku świadczenia pracy na czas uczestniczenia w zajęciach na szkoleniu aplikacyjnym. Sytuacja komplikuje się, gdy pracownik samorządowy jest aplikantem - zauważa "Rzeczpospolita".
Regulacja obowiązująca pracowników samorządowych, będących pracownikami tak zwanej strefy budżetowej, nie przewiduje szczegółowych uregulowań dla pracowników budżetowych - aplikantów.
Problem pojawia się w momencie konieczności obliczenia wynagrodzenia urlopowego dla aplikantów, w tym między innymi trzynastej pensji. Zgodnie z rozporządzeniem w sprawie szczegółowych zasad udzielania urlopu wypoczynkowego, ustalania i wypłacania wynagrodzenia za czas urlopu oraz ekwiwalentu pieniężnego za urlop, trzynastkę oblicza się z uwzględnieniem wynagrodzenia i innych świadczeń ze stosunku pracy, z wyłączeniem wynagrodzenia za czas urlopu oraz innej usprawiedliwionej nieobecności w pracy.
Ministerstwo Pracy i Polityki Socjalnej wśród innych usprawiedliwionych nieobecności w pracy nie wyróżnia nieobecności w pracy na okoliczność uczestniczenia w szkoleniach na aplikacji.
Tymczasem Sąd Najwyższy w uchwale z 13 grudnia 2005 r. (sygn. akt II PZP 9/05) wyraźnie jednak rozróżnił zwolnienie od pracy na czas szkolenia od innej usprawiedliwionej nieobecności w pracy. Nieobecność aplikanta jest nie tylko usprawiedliwiona; jest usprawiedliwiona przepisem prawa.
Aplikantowi nieobecnemu w pracy z powodu uczestniczenia w aplikacji należy się wynagrodzenie
Sąd Najwyższy nie zgadza się ze stanowiskiem Ministerstwa Pracy i Polityki Socjalnej i uważa, że aplikantowi zwolnionemu od świadczenia pracy w sferze budżetowej na czas odbywania aplikacji należy się wynagrodzenie.