Jak zapewnić realizację prawa wstępu mieszkańców na posiedzenie, które gwarantuje art. 61 ust. 2 Konstytucji RP oraz możliwość zabrania głosu, gdy takie uprawnienie przewiduje statut samorządu? To także wyzwanie dla usługodawców, zapewniających systemy obsługujące radę przy posiedzeniach online.

Zdalne obrady organów stanowiących samorządów są obecnie umożliwione przez art. 15zzx ustawy o szczególnych rozwiązaniach związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19, innych chorób zakaźnych oraz wywołanych nimi sytuacji kryzysowych. Przepis ten daje możliwość zorganizowania sesji i posiedzenia komisji w formie zdalnej, ale nie nakłada takiego obowiązku. Dlatego też w jednostkach samorządu terytorialnego można spotkać różne podejścia, niektóre z gmin wciąż obradują na "tradycyjnych" sesjach, przy osobistej obecności.

Zdalne obrady zarządza przewodniczący

Jak nam mówi Bartosz Wilk z Zakładu Nauki Administracji na Wydziale Prawa i Administracji UW, ekspert prawny Sieci Obywatelskiej Watchdog Polska, nie ma potrzeby regulowania tej kwestii w osobnym dokumencie - artykuł 15zzx ust. 2 specustawy przewiduje, że przewodniczący organu zarządza zdalne obrady. - To rozwiązanie zapewnia elastyczność, co istotne w niepewnych czasach. Oczywiście owe rozszerzenie kompetencji przewodniczącego nie wszystkim radnym może się podobać. Jednakże, przewodniczącego rady zawsze można odwołać, gdyby się okazało, że stracił poparcie większości - mówi.

 

Cena promocyjna: 40.01 zł

|

Cena regularna: 50 zł

|

Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: zł


Głosy w kopercie

Wątpliwości prawne budzi podejmowanie przez radę rozstrzygnięć w trybie korespondencyjnym. Zdarza się, że radni otrzymują projekt uchwały, głosują na kartce, a następnie podczas sesji otwiera się koperty i podaje wynik głosowania. - Jeden z wojewodów stwierdził, że forma korespondencyjna, z uwagi na m.in. obowiązek jawnego działania rady, nie odnosi się do organów stanowiących JST podkreśla Bartosz Wilk.  

Szymon Osowski, prezes Sieci Obywatelskiej Watchdog Polska, koordynator Akademii Samorządowej Fundacji Batorego, podaje przykład jednej z gmin, gdzie odbyła się sesja korespondencyjna (kopertowa) w bez zachowania „nawet pozorów jawności”. Jak wyjaśnia, nie transmitowano nawet liczenia głosów, które radni dostarczyli do urzędu w kopertach. - Nie padły nawet słowa otwierające i zamykające sesję, więc można uznać, że sesja się w ogóle nie odbyła - podkreśla.

Powołuje się tu również na rozstrzygnięcie nadzorcze PN.4131.468.2019 Wojewody Warmińsko-Mazurskiego z 28 sierpnia 2019, w którym to wojewoda wyraźnie stwierdził, że czas trwania sesji to czas od otwarcia do zamknięcia sesji przez przewodniczącego. 

Czytaj też: Radny powie za dużo, a za ujawnienie danych odpowie wójt>>
 

Hybryda w obradach rady

W większości samorządów radni obradują w sposób mieszany – część z domu, część na sali w urzędzie. Techniczne problemy niekiedy sprawia transmitowanie sesji - zdarza się, że jakość transmisji jest słaba, a sami radni mają problemy z łącznością. Czasem trudno o dobrą jakość transmisji i opóźnienia – wtedy radni radzą sobie na różne sposoby.

Andrzej Chmielewski, radny gminy Pruszcz Gdański, uczestnik Akademii Samorządowej Fundacji Batorego mówi, że sporządzona została szczegółowa instrukcja dla radnych, zbierają się też z wyprzedzeniem przed sesją. - Głosowania odbywają się przy pomocy aplikacji internetowej, że specjalnymi kontami dla radnych. Zdarzało się, że aplikacja działała wadliwie lub było to spowodowane problemem technicznym po stronie radnego. Głosowania, w których np. jeden głos został wadliwie zarejestrowany, nie są powtarzane, jeśli dany głos nie zmieniłby wyniku - podkreśla. Jak dodaje, posiedzeń jest mniej, a „interakcja między radnymi oraz radnymi i urzędem zmalała w czasie epidemii”.

Kamil Stepnowski, radny gminy Lelis, uczestnik Akademii Samorządowej Fundacji Batorego mówi, że w jego gminie 30 października br. po raz pierwszy użyto łączy internetowych do wzięcia udziału w posiedzeniu wspólnym komisji oraz sesji rady gminy. - Obrady odbyły się hybrydowo: czterech radnych było online – reszta w budynku urzędu gminu - mówi. Radni już na początku kadencji zostali wyposażeni w laptopy - służą one także do głosowania. - Radni łączący się za pośrednictwem internetu mogli zabrać głos, jak każda inna osoba na sali. Dodatkowo byliśmy wyświetlani „na żywo” poprzez projektor. Sami też mogliśmy podejrzeć obraz z urzędu - wyjaśnia.

Niedogodności się zdarzają

Monika Domagała-Janowska, radna gminy Kozielice mówi, że wdrażana jest właśnie sesja hybrydowa, testowany czat głosowy, ale niestety wizji nie ma. - Sesje czy komisje na odległość zawsze sprawiają jakieś niedogodności. To sprzęt zawiedzie, to łącze za słabe - mówi. Jej zdaniem najlepszym rozwiązaniem są spotkania hybrydowe, bo radny sam decyduje się czy „udźwignie spotkanie w trybie on line” czy przyjedzie do urzędu, gdzie będzie miał zapewnione wsparcie techniczne.

Joanna Radzięda, radna gminy Suchy Las, uczestniczka Akademii Samorządowej Fundacji Batorego mówi, że posiedzenia odbywają się bez większych przeszkód, odbyto 2 posiedzenia próbne oraz szkolenie dla radnych. - W przypadku radnych, którzy czują się troszkę zagubieni w onlinowej rzeczywistości, jest możliwość przyjścia na salę gdzie czuwa informatyk i pomaga z logowaniem oraz obsługą programów. Każdy z nas pracuje na swoim sprzęcie prywatnym - mówi.

Inny problem dotyczy tego, czy lokalne władze mogą w statutach jednostek przyjmować regulacje odnoszące się do zdalnych obrad. - Wojewodowie stoją tutaj na dość jasnym stanowisku, że wyłączną kompetencją do zdalnego obradowania jest art. 15zzx specustawy – mówi Bartosz Wilk.

Czytaj też: Premier nakazuje pracę zdalną w administracji publicznej>>

MSWiA: Radni mogą się spotykać podczas sesji

Po pytaniu Stowarzyszenia Gmin i Powiatów Wielkopolski i prośbie o wyjaśnienie i doprecyzowanie sytuacji prawnej związanej z organizowaniem sesji rad oraz spotkań komisji radnych w świetle rozporządzenia COVIDowego, MSWiA odpowiedziało, że nie ma ono bezpośredniego zastosowania do działalności organów kolegialnych.

Zastępca dyrektora Departamentu Administracji Publicznej MSWiA Szymon Wróbel podkreślił, że obowiązujące prawo daje organom samorządowym możliwość obradowania stacjonarnego i zdalnego, a razie wątpliwości kwestie te powinny być konsultowane z inspekcją sanitarną.