Przez ostatnie dwa lata zdecydowanie wzrosło zainteresowanie przetargami informatycznymi. Z przeprowadzonych przez Fundację Wolnego i Otwartego Oprogramowania analiz wyraźnie wynika, że administracja publiczna w porównaniu do lat ubiegłych na ogromną skalę inwestuje w nowoczesne technologie ICT. Cały czas jednak urzędnicy popłeniają błędy.
W kwietniu br. Agencja Nieruchomości Rolnych do biura prezesa złożyła zamówienie na 40 komputerów stacjonarnych oraz 10 laptopów z systemem Windows 7. Dwa miesiące wcześniej Centrum Projektów Informatycznych funkcjonujące przy resorcie administracji i cyfryzacji, oragnizując postępowanie przetargowe na potrzeby numeru alarmowego 112, również zamówiło urządzenia z Windowsem. Największe wymagania postawił jednak Centralny Ośrodek Informatyki, którego zdaniem tylko iPhone najnowszej generacji spełnia kryteria odpowiedniego sprzętu, jakim powinni się posługiwać jego pracownicy.
– Przetargi na systemy IT to największe pole minowe. Z jednej strony są wymagania ustawy o zamówieniach publicznych, z drugiej techniczne dotyczące urządzeń, kwestie ochrony praw autorskich i jeszcze przeróżne naciski od przełożonych i zagrywki firm z rynku – stwierdza urzędnik odpowiedzialny za przetargi. O problemach z zamówieniami na IT mówi się od lat. Według ekspertów przygotowujących raport powodem jest brak prawnego zdefiniowania zagadnień dotyczących zakupu systemów informatycznych.
Powyższe stanowisko krytycznie ocenia Dariusz Ziembiński, ekspert BCC ds. zamówień publicznych. – Ogromna część przetargów to zamówienia regularnie powtarzane. Nie można tłumaczyć urzędników tym, że nie potrafią ich poprawnie sformułować. Jeśli nie potrafią, nie nadają się do tej pracy albo po prostu czerpią korzyści z błędów – mówi Ziembiński. – Urzędnikom szkoda 3 tys. zł na opłacenie eksperta, który dopilnuje całej merytoryki, a potem płacą po 30 tys. zł za rozprawy przed Krajową Izbą Odwoławczą – dodaje.
Od kiedy jednak dokonano pierwszych zatrzymań w związku e-aferą jesienią 2011 r. urzędnicy zaczęli się zdecydowanie bardziej pilnować. Jak wynika z raportu FWiOO, przy zamówieniach IT częściej stosuje się otwartą procedurę przetargową (obecnie jest to 84 proc. zamówień podczas, gdy w 2007 r. było ich tylko 64 proc.), notując przy tym znaczny spadek zainteresowania dokonywaniem zakupów w trybie z wolnej ręki.
Źródło: Dziennik Gazeta Prawna