W przetargu na utworzenie Kujawsko-Pomorskiej Platformy Edukacyjnej, zamawiający zawarł w siwz wymóg, by do oferty załączyć na dysku przenośnym próbkę systemu, która umożliwi przeprowadzenie odpowiednich testów potwierdzających jego funkcjonalność. Zamawiający przygotował bowiem sześć zadań testowych, w tym np. zadania sprawdzające GPS i multimedia w grze miejskiej.
Próbki w zamówieniach publicznych>>
Jak pisze „DGP”, jeden z wykonawców zakwestionował ten wymóg, gdyż w jego opinii było to równoznaczne zrealizacją zamówienia już przed złożeniem ofert. Żądana próbka jest niczym innym jak platformą, której dotyczy zamówienie. Zdaniem wykonawcy, musi on wykonać platformę i ponieść koszty, nie mając jednocześnie gwarancji, że wygra przetarg.
KIO uznała ten zarzut za niezasadny, bo odwołujący po pierwsze nie udowodnił, że próbka jest tożsama z przedmiotem zamówienia a po drugie, nie zaprotestował przeciwko spółce, która przystąpiła do postępowania odwoławczego po stronie zamawiającego i twierdziła, że wartość tej próbki to ok.1 proc. wartości całego zamówienia.
Zdaniem Izby zamawiający podał dobry powód żądania próbki.
– Jest nim częsty brak umiejętności wykonania zamówienia w trakcie jego realizacji, co skutkuje niepowodzeniem podjętych przedsięwzięć inwestycyjnych w tego rodzaju usługach, szacując niepowodzenia na poziomie ok. 50 proc. ogółu przedsięwzięć tego rodzaju – podała w uzasadnieniu wyroku przewodnicząca składu orzekającego, Renata Tubisz.
– W ocenie izby żądanie próbek w niniejszym postępowaniu jest usprawiedliwione charakterem zamówienia i powszechnością oczekiwań inwestorów co do gwarancji spełnienia ich oczekiwań, a także wypadkami niewykonania zamówienia zgodnie z postanowieniami specyfikacji – dodała.
(KIO 1395/14)
Źródło: Dziennik Gazeta Prawna