W opinii Ministerstwa Finansów, sytuacja finansowa samorządów w latach 2016-2020 poprawiła się w stosunku do lat 2011-2015. Wzrosły dochody ogółem oraz kwoty we wszystkich kategoriach dochodów JST. Znacznie zwiększyło się też wsparcie inwestycyjne na ich rzecz z budżetu państwa. Ministerstwo podkreśla, że samorządy lokalne zrealizowały dochody planowane sprzed pandemii, a rok 2020 udało się zamknąć nadwyżką budżetową w wysokości 5,7 mld zł, choć planowano deficyt na poziomie ponad 21 mld zł. Pozytywna sytuacja utrzymuje się też w tym roku.
Jak informuje resort, po I półroczu 2021 r. samorządy lokalne wykazują:
- nadwyżkę budżetową w kwocie 22,4 mld zł,
- dochody ogółem ponad 154 mld zł,
- wydatki o wartości 140,6 mld zł.
Głównym źródłem dochodów samorządów były udziały w PIT – 25,2 mld zł oraz podatek od nieruchomości - 13,7 mld zł. Z kolei największą część wydatków pochłonęły wynagrodzenia i pochodne od nich - ponad 52,3 mld zł. Na rachunki gmin, powiatów i województw przekazano z tytułu subwencji ogólnej ponad 40,7 mld zł – o 4,8 proc. więcej niż w analogicznym okresie 2020 r. Ministerstwo wskazuje, że w korzystnej sytuacji po pierwszym półroczu są w szczególności duże miasta, które wykazują nadwyżki budżetowe.
Sprawdź w LEX: Czy gmina ma obowiązek sporządzić rozliczenie otrzymanej dotacji? >
Ministerstwo Finansów przekonuje, że perspektywa dobrej sytuacji finansowej rysuje się w całym roku 2021, przede wszystkim z uwagi na przewidywany wzrost wpływów z PIT i CIT. Według prognozy dochody jednostek samorządu terytorialnego będą wyższe łącznie o ok. 7,3 mld zł od kwot planowanych przez same jednostki samorządu terytorialnego. Dochody z tytułu PIT wyniosą 61,8 mld zł, zaś z tytułu CIT - 13,1 mld zł.
Ministerstwo Finansów ocenia, że po wprowadzeniu Polskiego Ładu oraz zaproponowanych w nim rozwiązań, w 2022 r. samorządy osiągną dochody z PIT, CIT i subwencji ogólnej na poziomie ok. 146 mld zł. Dochody będą wyższe o 4,6 proc. od prognozowanych przez same JST w Wieloletnich Programach Finansowych. Uwzględniając środki inwestycyjne z Funduszu Polskiego Ładu wzrost dochodów wyniesie 9,6 procent.
Rząd daje samorządom dodatkowe 8 mld zł i zapowiada stabilne dochody
Ubiegłoroczne budżety były napompowane rządowym wsparciem
- Generalnie budżet samorządowy jest tak skonstruowany, że w pierwszym półroczu praktycznie wszystkie samorządy zawsze mają nadwyżkę, wydatki pojawiają się dopiero w drugim półroczu, a kumulacja, szczególnie wydatków majątkowych następuje w czwartym kwartale każdego roku, co jest związane z rozliczaniem zakończonych inwestycji – mówi Małgorzata Kern, od 12 lat skarbnik Chorzowa.
Czytaj w LEX: Wyodrębnianie w budżecie gminy środków stanowiących fundusz sołecki >
Zwraca uwagę, że przy planowaniu budżetu samorządowcy często niedoszacowują wydatków bieżących licząc, że być może uda się coś w ciągu roku zaoszczędzić. - Już mam informacje, że musimy przesunąć środki na oświatę i na dodatki mieszkaniowe, to spowoduje w drugim półroczu wzrost wydatków bieżących. Byłoby cudownie gdybym miała nadwyżkę na koniec roku, ale obawiam się niestety, że tak nie będzie – mówi Małgorzata Kern.
Zdaniem skarbnik Chorzowa dochody samorządów w 2020 roku napompowały środki z rządowego Funduszu Inwestycji Lokalnych, które nie występowały w dochodach w latach wcześniejszych. W ubiegłym roku było to ponad 10,3 mld zł. Pieniądze te samorządy musiały wpisać do swoich budżetów po stronie wpływów, ale wiele z nich dopiero w tym roku będzie rozliczać te środki. - A to spowodowało, że budżet Chorzowa był nadwyżkowy, czego nie planowaliśmy. To była jednak sztuczna nadwyżka – podkreśla skarbnik Chorzowa.
Wskazuje, że miarodajne dla oceny kondycji budżety są wpływy z własnych dochodów m.in. z PIT. Na koniec czerwca wpływ z tytułu PIT w budżecie miasta wynosił 49 proc. zaplanowanych dochodów.
- Chcę podkreślić, że w kwietniu otrzymaliśmy pieniądze z rozliczeń rocznych, w drugiej połowie roku wpływ z tytułu PIT będzie mniejszy. Szacuję, że nie wykonanie dochodów z tytułu PIT będzie na poziomie minus 5 mln zł. Mamy wzrost wpływów z podatku od nieruchomości, ale to wynika z naszego większego nadzoru nad ściągalnością – wylicza Małgorzata Kern.
Czytaj w LEX: Opłata adiacencka jako źródło dochodów gmin >
Samorządy wyhamowują inwestycje i czekają na unijne wsparcie
Marek Wójcik, pełnomocnik do spraw legislacyjnych Związku Miast Polskich mówi, że manipulacją, ze strony rządu jest mówienie że samorządy mają nadwyżkę na koniec roku. - Próbujemy coś odłożyć pod kontem projektów europejskich. Przypominam, że jesteśmy w połowie pierwszego roku nowej perspektywy, a tu ani widać ani słychać o środkach europejskich, z dnia na dzień nie znajdziemy tych pieniędzy. Co więcej, po wprowadzeniu Polskiego Ładu w 1113 polskich samorządach nie będzie można zbilansować dochodów i wydatków bieżących. Te samorządy nie wydadzą ani jednej złotówki operacyjnej netto – podkreśla Marek Wójcik.
Czytaj w LEX: Stabilność dochodów i wydatków publicznych w sytuacjach kryzysowych w kontekście realizacji zadań publicznych >
- Też mam nadwyżkę z tamtego roku, bo nie wiem czy to jeszcze moje, czy już nie moje pieniądze. To jest w konsekwencja sporu wokół podatku od gruntów kolejowych, a także zapowiedzi Polskiego Ładu. Prawie wyzerowałem inwestycje. Jak wejdzie Polski Ład bez zabezpieczeń, to możliwości kredytowe gmin spadną do zera. Co zrobimy jeśli nie będziemy mieli nadwyżki operacyjnej? – pyta Krzysztof Iwaniuk, wójt gminy Terespol, przewodniczący Związku Gmin Wiejskich Rzeczpospolitej Polskiej.
- Oczywiście, nadwyżka jest i była, jak co roku, biorąc pod uwagę łącznie wszystkie budżety samorządu terytorialnego, ale dynamika wzrostu tej nadwyżki jest o wiele mniejsza niż w latach poprzednich - mówi Tomasz Telesiński dyrektor biura w Stowarzyszenie Gmin i Powiatów Wielkopolski.
Rośnie nadwyżka, ale szybciej koszty
- Mamy ogromny kłopot z rozstrzyganiem przetargów, bo firmy proponują ceny o 40 procent większe iż rok temu – mówi Marek Wójcik. A Tomasz Telesiński wskazuje, że rosną też koszty związane z obsługą bieżących wydatków gminy, choćby związane z energią elektryczną i pensjami, które są wyższe niż w ubiegłych latach. Przez podwyższanie pensji minimalnej wzrastają koszty utrzymania oświaty. Rośnie rozpiętość między dochodami, a wydatkami, a to powoduje, że pole manewru do inwestycji jest mniejsze niż w poprzednich latach. - W skutek zmian podatkowych, naszym mieszkańcom będzie oczywiście zostawać więcej w kieszeni, ale z drugiej strony inwestycji lokalnych będzie mniej. Pod wpływem pandemii zwiększa się zadłużenie samorządów, a to w perspektywie nie jest sytuacja bezpieczna – podkreśla Tomasz Telesiński.