Choć opublikowany ostatnio raport NIK jest zasadniczo opracowaniem kontroli przeprowadzanych od 2016 do 2020 roku, to wiele aspektów jest nadal aktualnych. Zresztą o nowsze dane w zakresie gospodarki odpadami wcale nie jest łatwo.
Głównym wyzwaniem w gospodarce odpadami na najbliższe lata, jak przypomina Najwyższa Izba Kontroli, jest przejście na gospodarkę o obiegu zamkniętym i skuteczne wdrożenie rozszerzonej odpowiedzialności producenta. Wiąże się to z koniecznością wdrożenia niezbędnych regulacji prawnych, a także stworzenia warunków technicznych i organizacyjnych zgodnych z hierarchią postępowania z odpadami. Tymczasem, do dzisiaj nie udało się w pełni wprowadzić wymaganego przez UE pakietu odpadowego, przede wszystkim ustawy o rozszerzonej odpowiedzialności producenta (ROP), a także np. regulacji dotyczących kaucji (projekt ustawy choć został przygotowany jeszcze w ubiegłym roku, to do tej pory nie trafił do Sejmu). A termin wejścia w życie regulacji o ROP minął już blisko trzy lata temu.
Raporty z kosmosu
Jak ustalił NIK w latach 2016-2018 skontrolowane gminy (poza jedną) wykazywały wyższe niż wymagane poziomy przygotowania do ponownego użycia i recyklingu odpadów (do 217,4 proc.), czy redukcji masy odpadów biodegradowalnych kierowanych do składowania. Wykazywane poziomy były nierealne, wynikały m.in. z nieprzystającego do rzeczywistości wzoru, według którego były obliczane. Z kolei osiągany poziom selektywnego zbierania odpadów był niski (od 25,8 w 2016 r. do 29,4 proc. w 2018 r.).
Czytaj w LEX: Punkty selektywnego zbierania odpadów komunalnych - jak je prawidłowo prowadzić >>
Po zmianie przepisów nie jest wiele lepiej.
- Raportujące gminy popełniają często podstawowe błędy, nie znają przepisów i nie doczytują instrukcji mówiących, jak wypełniać sprawozdania – mówi Paweł Głuszyński z Towarzystwa na rzecz Ziemi. - Np. jedna z nich podała, że osiągnęła 139 proc. recyklingu. Stolica z kolei chciałaby do recyklingu zaliczyć pyły z oczyszczania spalin w spalarni. Jakiż byłby to produkt z tak toksycznej mieszanki? – pyta retorycznie aktywista. Raportowanie dotyczące odpadów aktywista nazywa tragedią.
Głuszyński wystąpił o zbiorcze sprawozdanie z systemu gospodarowania odpadami komunalnymi za 2021 r. do wszystkich marszałków województw, ale odmówili ich udostępnienia z uwagi na brak możliwości eksportu oraz wydrukowania danych i odesłali go do Ministerstwa Klimatu. Te udostępniło je, jednak są one niezweryfikowane oraz nie obejmują dwóch województw. Jeden z urzędów przyznał, że może uda mu się opracować dane za 2021 r. pod koniec bieżącego roku, bo nadal zajmuje się korektą sprawozdań za 2019 i 2020 rok.
Czytaj w LEX: Naliczanie opłat za gospodarowanie odpadami komunalnymi >>
Przeczytaj także: Krajowe wdrożenie dyrektywy plastikowej dotknie firmy i samorządy>>
BDO wciąż w powijakach
- Narzędziem informatycznym dla monitorowania rynku odpadów docelowo miała stać się Baza danych o produktach i opakowaniach oraz o gospodarce odpadami (BDO) – przypomina NIK. - Ale formalnie uruchomiono jedynie jeden jej integralny element, tj. rejestr, który funkcjonował wadliwie, a jak twierdzą eksperci, mimo kolejnych zmian nadal nie jest idealny. Bez formalnego uruchomienia (nie ogłoszono tego w Monitorze Polskim) prowadzi się w niej od stycznia 2020 r. także ewidencję odpadów oraz sprawozdawczość. Jednak dostęp do tych danych jest ograniczony, co według NIK dotyczyło nawet resortu klimatu i środowiska. - Trudności z dostępem do danych BDO zgłaszano także w wojewódzkich inspektoratach ochrony środowiska (wioś) i w urzędach gmin -czytamy w raporcie. Ponadto informacje organów administracji publicznej o rynku odpadów były fragmentaryczne i pochodziły głównie ze sprawozdań składanych przez podmioty gospodarujące odpadami, które w wielu wypadkach sporządzały je nierzetelnie.
- BDO to żadna baza, a jedynie płaski formularz do zbierania danych. Weryfikacja odbywa się ręcznie i w większości przypadków konieczne jest przeanalizowanie danych w zewnętrznym programie. Nie mam możliwości uzyskania danych przekrojowych lub wybranych – narzeka Paweł Głuszyński.
Czytaj w LEX: Decyzje i zawiadomienia w zakresie opłaty za gospodarowanie odpadami komunalnymi >>
Cena promocyjna: 103.6 zł
|Cena regularna: 259 zł
|Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: 259 zł
- Raport NIK wymienia tylko niektóre błędy BDO, a jest ich znacznie więcej. Największą słabością bazy jest to, że raz zatwierdzonej karty przekazania odpadów nie można skorygować ani w żaden sposób unieważnić – mówi Grażyna Orzechowska, analityk ze spółki Atmoterm S.A. zajmującej się doradztwem środowiskowym. - A przecież ludzie się mylą, zwłaszcza, jeżeli firma ma wiele miejsc prowadzenia działalności, a tymi sprawami zajmuje się jedna osoba – zauważa ekspertka. Dziwi się, dlaczego można np. skorygować błędnie wystawioną fakturę, a nie można karty przekazania odpadu.
Czytaj w LEX: Sprawozdania przedsiębiorców odbierających odpady komunalne >>
- Nie jest możliwe skorygowanie karty przekazania odpadu, jeżeli okaże się np. podczas rozładunku, że wraz z jednym odpadem z zatwierdzonej karty w dane miejsce przyjechał inny, niewymieniony w karcie – dodaje Orzechowska. A z kolei przy odpadach niebezpiecznych jest problem z uwzględnieniem tary pojemników, w sytuacji, kiedy ze względów technologicznych odpad wyjmowany jest kilka dni lub nawet tygodni po przekazaniu.
Z trudnościami borykają się też duże podmioty, które wypełniają w BDO nierzadko po kilkaset kart przekazania odpadów dziennie. Nie mają możliwości zrobienia rocznego sprawozdania na podstawie ewidencji, która jest prowadzona w bazie. Muszą to liczyć ręcznie lub korzystać z komercyjnych systemów, w których prowadzą równolegle ewidencję odpadów. - To olbrzymie utrudnienie i możliwość popełnienia kolejnych błędów – mówi Grażyna Orzechowska.
Czytaj w LEX: Nowe obowiązki gmin związane z przydomowymi oczyszczalniami ścieków >>
PSZOKi z wadami
Jak stwierdza NIK, prawie 70 proc. spółek komunalnych prowadzących punkty selektywnego zbierania odpadów komunalnych (PSZOK) dopuszcza się nieprawidłowości w ich funkcjonowaniu. Przykładowo, nie przyjmują one od mieszkańców niektórych rodzajów odpadów; magazynują niebezpieczne resztki bez odpowiednich zabezpieczeń, przekraczają określone w decyzjach limity wytwarzanych odpadów, a także przyjmują odpady od nieuprawnionych podmiotów, np. firm, podczas gdy koszty utrzymania PSZOK ponoszą mieszkańcy.
Do tego, już poza raportem NIK dodać trzeba odległość do takich punków, często skutecznie zniechęcających do odwiezienia we własnym zakresie uciążliwych śmieci w takie miejsce. Z opublikowanych w listopadzie 2022 r. przez Instytut Ochrony Środowiska – Państwowy Instytut Badawczy danych wynika, że w 2020 r. PSZOKi prowadziło co najmniej 1714 gmin na 2477 istniejących, a w 300 ich nie było. Analizowano jednak dane tylko z 14, a nie wszystkich 16 województw.
Czytaj w LEX: Ustalanie opłaty za odpady na nieruchomościach rekreacyjno-wypoczynkowych >>
Punkty napraw tylko na papierze
Z informacji NIK wynika, że nie powstał ani jeden punkt napraw i ponownego użycia. To jednak dane do 2020 roku. Dziś jest nieco inaczej, niektóre gminy przecierają już szlaki w tym zakresie. Przykładowo w 2022 r. taki punkt utworzyło Zabrze. W Krakowie działa Meblarnia, w której mieszkańcy mogą przekazać do ponownego użycia dobre lub lekko uszkodzone meble, których sami już nie potrzebują. We Włocławku taki punkt przyjmuje nie tylko meble, ale i AGD, zabawki książki i sprzęt sportowy. Podobne miejsce powstało też przy PSZOK w Ciężkowicach, jest też w Gnieźnie czy Kartuzach. Tam, gdzie powstają nowe PSZOKi, punkty już zazwyczaj są lokalizowane. Warto pamiętać, że z art. 3 ust. 2 pkt 6a ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach wynika, że tworzenie na terenie gminy punktów napraw czy ponownego użycia ma charakter fakultatywny.
Czytaj w LEX: Selektywny sposób zbierania odpadów komunalnych - komentarz praktyczny >>
Wiele do poprawy
Biorąc pod uwagę wyniki kontroli, NIK sformułowała liczne wnioski do praktycznie wszystkich instytucji zajmujących się odpadami. Przykładowo resortowi środowiska zaleciła – zapewnienie kompletności danych w BDO oraz wdrożenie w niej potrzebnych funkcjonalności. Wójtom, prezydentom miast czy burmistrzom - rzetelną weryfikację sprawozdań z zakresu odpadów komunalnych w oparciu o dokumenty źródłowe, a wojewódzkim inspektorom ochrony środowiska - planowanie i podejmowanie kontroli podmiotów odbierających odpady komunalne oraz pobieranie w ramach prowadzonych kontroli próbek odpadów do badań, szczególnie jeśli chodzi o resztki deponowane na składowiskach.
Cena promocyjna: 103.6 zł
|Cena regularna: 259 zł
|Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: 259 zł
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Linki w tekście artykułu mogą odsyłać bezpośrednio do odpowiednich dokumentów w programie LEX. Aby móc przeglądać te dokumenty, konieczne jest zalogowanie się do programu. Dostęp do treści dokumentów w programie LEX jest zależny od posiadanych licencji.