W ten sposób miasto pozbywa się przedmiotów, które dostało w spadku wraz z mieszkaniem po jednym z krakowian, który nie pozostawił po sobie spadkobierców.
Zwykle w takich sytuacjach to, co nadaje się do użytku, trafia np. do domów pomocy społecznej, a mieszkanie włączane jest w gminny zasób mieszkaniowy; tym razem zdecydowaliśmy się wystawić na sprzedaż niektóre z przedmiotów - mówi Filip Szatanik z biura prasowego Urzędu Miasta Krakowa.
Uzyskana kwota trafi do kasy miasta. Licytacja fortepianu (F. Skuthan in Wien) rozpocznie się od 1000 zł, maszyn do szycia Singer - 300 i 200 zł, biblioteczki z przeszklonymi drzwiami - 150 zł, toaletki z 3 lustrami – 100 zł, a reszty rzeczy - 50 zł. Oferty należy składać do 5 grudnia.
Miasto otrzymuje spadek, gdy zmarły nie ma spadkobierców lub gdy bliscy spadek odrzucą. Urzędnicy nie pamiętają natomiast przypadku, by ktoś w testamencie zapisał coś gminie.