Dorian Lesner: Z jakimi problemami mogą spotkać się samorządy przygotowując, czy też realizując działania rewitalizacyjne?
Tomasz Bąkowski: Podstawowym problem jest to, że ustawa o rewitalizacji została fatalnie napisana i to zarówno z punktu widzenia formy jak i treści. Nie jest to niestety odosobnionych przypadek. W ostatnich latach mamy do czynienia z widocznym spadkiem poziomu legislacji i nie dotyczy to bynajmniej ostatniego czasu. Ustawa o rewitalizacji została bowiem przygotowana przez poprzedni rząd i uchwalona przez poprzedni parlament. Można by zatem powiedzieć, używając może zbyt delikatnego określenia, że nienajlepsza legislacja rozwija się ponad podziałami.
Omawiana ustawa zawiera szereg nieścisłości językowych i rzeczowych, które starałem się wykazać w swoim komentarzu do tych przepisów, wydanym nakładem wydawnictwa Wolters Kluwer. Do tak zwanych szkolnych błędów należy zaliczyć, chociażby wskazanie gminy jako organu administracji publicznej (co wynika z kontekstu art. 37g ust. 1 zdanie 2 ustawy o planowaniu i zagospodarowania przestrzennego dodanego przez art. 41 pkt 6 ustawy o rewitalizacji). W przepisach ustawy o rewitalizacji znajduje się wiele rozwiązań odbiegających od dyrektyw przewidzianych w Zasadach Techniki Prawodawczej. To zaś może oznaczać poważne kłopoty we właściwym rozumieniu treści ustawy i trudności w dokonywaniu wykładni wynikającego z niej prawa.
Oceny co do ustawy rewitalizacyjnej są różne, niektórzy podkreślają że stanowi ona "triumf biurokracji", swoje twierdzenie uzasadniają faktem, iż to co w wielu miastach było dokonywane w oparciu o ogólny system planistyczny, zostało przez ustawę zbiurokratyzowane, czy podziela Pan Profesor ten pogląd? Jak ocenia Pan tę ustawę?
Zgadzam się z tym poglądem. Prawdą jest bowiem, o czym świadczą liczne dowody w otaczającej nas przestrzeni, że rewitalizacja nie pojawiła się dopiero po dniu 1 stycznia 2016 r., ale była przez lata przeprowadzana bez obowiązywania „dedykowanej” ustawy. Oceniany akt jest jednym z przykładów, których jest niestety w naszym porządku prawnym bez liku, świadczącym o nadregulacji prawnej, czy jak kto woli przeregulowaniu współczesnego życia publicznego oraz dekonsolidacji prawa. Te zjawiska to jak się powiada „temat rzeka”, który nadaje się nie tylko na odrębną rozmowę, ale wymaga poważnych, wieloaspektowych badań.
Więcej >>>