Chodzi o projekt rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady w sprawie udostępniania na rynku unijnym oraz wywozu z Unii niektórych towarów i produktów związanych z wylesianiem i degradacją lasów oraz uchylającego rozporządzenie (UE) nr 995/2010.

Zaproponowane przez Komisję Europejską rozporządzenie ma w zamyśle gwarantować, że produkty z krajów trzecich, które obywatele Unii kupują, konsumują i z których korzystają na rynku UE, nie przyczyniają się do niszczenia i zmniejszania obszarów leśnych na świecie. Produkty i towary takie jak: kawa, kakao, soja, wołowina, olej palmowy, drewno, skóra, czekolada i meble będą mogły zostać dopuszczone na rynku UE, o ile nie będą powodować wylesiania i będą legalne zgodnie z prawem kraju pochodzenia.

Skuteczna ochrona przed wylesianiem

Jak podkreśla Komisja Europejska, wylesianie i degradacja lasów zachodzą w alarmującym tempie, co nasila zmianę klimatu i utratę różnorodności biologicznej. Głównym powodem jest ekspansja gruntów rolnych pod produkcję towarów takich jak drewno, olej palmowy, soja, kakao lub kawa oraz pod hodowlę bydła. UE jest istotnym konsumentem towarów wiążących się z wylesianiem i degradacją lasów, lecz brakuje konkretnych i skutecznych przepisów, które pozwoliłyby ograniczyć jej wkład w te zjawiska. Celem inicjatywy jest ograniczenie wylesiania i degradacji lasów spowodowanych unijną konsumpcją i produkcją. Jej autorzy oczekują, że pomoże to ograniczyć emisje gazów cieplarnianych i utratę różnorodności biologicznej na świecie. - Inicjatywa ma na celu zminimalizowanie konsumpcji produktów pochodzących z łańcuchów dostaw związanych z wylesianiem lub degradacją lasów oraz zwiększenie popytu na legalne i niepowodujące wylesiania towary i produkty oraz handlu nimi w UE.

 

Cena promocyjna: 152.09 zł

|

Cena regularna: 169 zł

|

Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: zł


Ograniczenie komeptencji państw?

W Polsce projekt spotkał się z krytyką szczególnie ze strony środowisk związanych z gospodarką leśną. Wśród argumentów przweciwko niemu wymieniano m.in., że prowadzić on będzie w rzeczywistości do przeniesienia całości kompetencji w zakresie gospodarki leśnej do Komisji Europejskiej. - Jest to bardzo ważny dokument, który "bardzo mocno ingeruje w kompetencje państw narodowych - powiedział wiceminister Siarka. A np. związkowcy z Krajowego Sekretariatu Zasobów Naturalnych, Ochrony Środowiska i Leśnictwa NSZZ “Solidarność” w swojej opinii wskazali, że proponowane w projekcie zapisy mogłyby stanowić zagrożenie dla stabilności polskiej gospodarki leśnej m.in. z powodu nieprecyzyjnych definicji dla takich terminów jak “las” “plantacja leśna” czy “degradacja lasów”. Zdaniem leśników z KS ZNiOŚiL projektowane rozporządzenie  może być narzędziem ułatwiającym wymuszanie blokady gospodarczej wielu prawidłowo działających podmiotów.

Czytaj także: Nowelizacja ustawy o lasach i ochronie przyrody z podpisem prezydenta>>

Zagrożenie dla ważnych branż gospodarki

To rozporządzenie nie będzie dotyczyło tylko produktów eksportowanych do UE, ale będzie również dotykało wszystkie produkty, w tym produkty nie tylko pochodzenia leśnego, czyli meble i różne produkty drzewne, ale także całego obszaru rolnictwa. Wszystkie produkty rolne również będą podlegały pod ocenę tego rozporządzenia, co będzie generowało gigantyczne skutki dla podmiotów prowadzących tego rodzaju działalność i produkcję, ale również działalność handlową - mówił wiceminister Siarka. I ocenił, że rozporządzenie wprowadziłoby bardzo poważne obciążenia dla służb celnych, ale także podmiotów gospodarczych. - Każdy produkt od strony technicznej musiałby być oznaczony dokładnie co do miejsca pochodzenia i zapewniać, że produkt objęty listą z tego rozporządzenia jest wyprodukowany zgodnie z zasadami. To są trudne do oszacowania skutki - mówił.

Wiceminister podkreślał, że przemysł meblarski wypracowuje prawie 2,5 proc. polskiego PKB, a 9 proc. polskiego eksportu to produkty drzewne. To wielka branża, która zatrudnia ponad pół miliona ludzi - zaznaczył.

W Polsce nie ma tego problemu

- Jesteśmy przeciwko temu rozporządzeniu. Polska nie kwestionuje roli lasów w ochronie klimatu i potrzeby ich ochrony. Owszem, degradacja lasów występuje w wielu miejscach np. Ameryki Płd. czy Afryki, ale w Polsce absolutnie nie mamy z tym do czynienia - stwierdził Edward Siarka. Przyznał, że lasy rzeczywiście pełnią rolę w ochronie klimatu i Polska tego nie kwestionuje - ma jednak poważne zastrzeżenia do zaproponowanych przez UE instrumentów.

Wiceminister poinformował posłów, że projekt stanowiska rządu w sprawie tego projektu rozporządzenia został już opracowany w Ministerstwie Klimatu i Środowiska, w ścisłych kontaktach z Ministerstwem Rolnictwa i Rozwoju Wsi, Ministerstwem Rozwoju i Technologii oraz ministrem finansów. Projekt stanowiska rządu został przyjęty przez Komitet ds. UE 14 lutego.