Komisarz podczas posiedzenia komisji wolności obywatelskich, sprawiedliwości i spraw wewnętrznych Parlamentu Europejskiego, która zajmuje się sytuacją w sferze praworządności w Polsce, odniósł się do prowadzonych przez polski rząd przygotowań o korespondencyjnego głosowania, które według procedowanej jeszcze ustawy mają być jedyną formą stosowaną w zarządzonych na 10 maja br. wyborach prezydenta.
Czytaj: Drukowanie kart wyborczych ruszyło, ale podstawy prawne wątpliwe>>
Sejm 6 kwietnia br. uchwalił ustawę autorstwa Prawa i Sprawiedliwości dotyczącą wprowadzenia głosowania korespondencyjnego w majowych wyborach prezydenckich. Będzie to jedyna dostępna forma głosowania. Nowe przepisy dadzą także możliwość zmiany terminu wyborów. Ustawą zajmie się teraz Senat, który zapowiedział, że wykorzysta cały dostępny mu czas, czyli 30 dni, na solidne przeanalizowanie tej regulacji.
Czytaj: Majowe wybory prezydenckie korespondencyjnie dla wszystkich>>
Cena promocyjna: 12.52 zł
|Cena regularna: 13.9 zł
|Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: zł
- Decyzje w sprawie tego, czy wybory mogą się odbyć, czy powinny być przełożone, muszą być zgodne ze zobowiązaniami nakładanymi na państwo przez prawo międzynarodowe. Te wybory muszą być wolne i równe. Muszą być zgodne z art. 2 Traktatu o UE. Tylko w ten sposób te wybory będą mogły zostać uznane za ważne - powiedział Reynders. Jak zaznaczył, wytyczne Komisji Weneckiej mówią o tym, że zmian w prawie wyborczym nie powinno się przeprowadzać w roku poprzedzającym wybory.
- Musimy trzymać się tych przepisów, aby wybory mogły zostać uznane za ważne - powiedział. I przypomniał, że na początku kwietnia Organizacja Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie (OBWE) wydała stanowisko, w którym mówi, że obecne ograniczenia w przemieszczaniu i spotykaniu się uniemożliwiają prowadzenie kampanii wyborczej. - Jeśli wybory odbędą się w obecnej sytuacji, mogą nie sprostać szeregowi norm międzynarodowych - ostrzegł komisarz.
- Bardzo niepokoi nas sposób organizacji wyborów i dlatego - jeszcze rozmawiamy o tym z prezydencją - jesteśmy gotowi przeprowadzić nową debatę na ten temat w oparciu o art. 7. Ważne jest, żeby Rada mogła przeanalizować tę sytuację - powiedział komisarz.