Katarzyna Żaczkiewicz-Zborska: Parlament uchwalił a prezydent już podpisał nowelizację ustawy o ochronie zabytków, która wprowadza poważne kary za nielegalny wwóz do Polski dóbr kultury. Dlaczego bronimy się przed przywożeniem takich rzeczy? Parlamentarzyści mówili, że sprzedaż nielegalnych dzieł sztuki to znane źródło finansowania terroryzmu. Czy są to realne zagrożenia?
Katarzyna Zalasińska: Za mało się mówi o zagrożeniach związanych z rynkiem dzieł sztuki. To nie jest tylko nasz problem. Jest to rynek, który z uwagi na wysoką stopę zwrotu i niskie ryzyko jest bardzo atrakcyjny dla grup przestępczych. Przez lata uważano, że zagrożenia, które wynikają z obrotu są niebezpieczne dla uszczuplanego dziedzictwa kulturowego.
Czytaj: Nowa ustawa zaostrzy kary dla przemytników dzieł sztuki>>
Obecna dyskusja prowadzona jest od początku lat 90., gdy zaczęto znosić wewnętrzne granice Wspólnoty, realizując zasadę przepływu towarów. Zauważono, że absolutna swoboda obrotu zaczyna rodzić różnego rodzaju problemy. UE, która nie wchodzi władczo w sferę kultury i nie stosuje narzędzi harmonizujących, zrobiła wyłom od tej generalnej zasady i wkroczyła w materię dotyczącą obrotu dobrami kultury. Chciała w ten sposób wyeliminować zagrożenia wynikające ze swobodnego ich przepływu. Wtedy wprowadzono przepisy dotyczące wywozu dzieł sztuki poza granice celne Unii. Od lat 90. wywóz poza granice Wspólnoty odbywa się na podstawie przepisów unijnych, a wywóz w ramach UE odbywa się na podstawie przepisów krajowych. Jeśli już nastąpi nielegalny wywóz obiektów, to są również przepisy mówiące o tym, jak powinny być one zwrócone. Dzieło sztuki ma to do siebie, że bardzo szybko „się przemieszcza” przez granice.
Ale powinno znajdować się w kolekcji lub muzeum.
Tak, ale mówimy o rynku sztuki - o obrocie tymi dziełami. Bardzo trudno jest więc ścigać przestępców. Po 2015 roku dotychczasowe działania zmieniły kierunek, gdyż pojawiły się nowe zagrożenia. Unia Europejska do tego czasu zmagała się ze skutkami ułatwienia przepływu, a następnie zidentyfikowano, że Państwo Islamskie finansuje swoją działalność ze sprzedaży dóbr kultury. Obiekty są nielegalnie wydobywane, a następnie przewożone i sprzedawane w Europie. I stąd pozyskiwane są środki na działalność grup terrorystycznych.
Szczególne znaczenie ma tu rezolucja ONZ nr 2199 z 2015 r., wzywające członków ONZ do przyjęcia prawnie wiążących środków zwalczających nielegalny handel dobrami kultury z Iraku i Syrii. Po niej pojawiły się kolejne rezolucje. Wspomniana rezolucja koncentrowała się na skutkach konfliktu w Iraku i Syrii, natomiast z biegiem czasu zauważono, że nie chodzi tylko o archeologię, ale o wszystkie dobra kultury i zagrożenia z nimi związane. Przestępczość przeciwko dziedzictwu powinna być postrzegana szeroko np. środki finansowe pozyskiwane z handlu narkotykami lokuje się w dzieła sztuki. Jest to ściśle związane z problemem prania brudnych pieniędzy.
Na rezolucje ONZ zareagowała m.in. Unia Europejska, która w 2019 r. przygotowała Rozporządzenie, o którym mówimy. Zaczęła chronić swoje granice nie tylko na wypadek nielegalnego wywozu, ale też przed nielegalnym wwozem dóbr kultury. Mamy więc kontrolować przepływ tych towarów w obie strony. Jeśli uszczelnimy rynek unijny, to nie będą do nas sprowadzane artefakty z Azji czy innych kontynentów.
Wróćmy do kar na gruncie polskim. Zaostrzono kary, czy tych kar u nas nie było?
Nie było kar za wwóz nielegalnie sprowadzanych dzieł sztuki. Do tej pory karalny był tylko wywóz. Sankcje nakazało nam wprowadzić unijne rozporządzenie, a więc regulacja musi zostać dokonana na poziomie prawa krajowego. Dalej mamy obszar obiektów, co do których mają być wprowadzone pozwolenia na wwóz. W trzech załącznikach znajdują się: A - zakaz, B- pozwolenia, a C - oświadczenia. Większość zabytków będzie wjeżdżać do Polski na oświadczenia. Innymi słowy - chcemy wiedzieć, jakie obiekty wjeżdżają do naszego kraju.
Oznacza to, że oświadczenie o wwozie dotyczy legalnie pozyskanych dzieł sztuki?
Tak, ale ten element będzie wdrożony za 3 czy 5 lat. Dlatego, że musi wcześniej powstać system teleinformatyczny i przyjęcie przepisów wykonawczych.
Czy nowa regulacja będzie skuteczna i zapobiegnie przemytowi? Wprowadza się jednak surowe kary, np. konfiskatę przedmiotu, który nie musi być własnością przewożącego.
Stuprocentowej skuteczności nigdy nie możemy być pewni. Ale trzeba wziąć pod uwagę, że przepisy dotyczą granicy zewnętrznej Unii Europejskiej. A na granicy są celnicy i straż graniczna, którzy już dzisiaj skutecznie kontrolują przepływ towarów. Celnicy zatrzymują wiele obiektów cennych kulturowych, a teraz będą mieć po prostu dodatkowe narzędzia i podstawę do tego, aby kontrolować dodatkową grupę obiektów.
Co do zagrożeń, to obiekt, który wjedzie do Polski najprawdopodobniej nie zostanie u nas sprzedany, tylko w Niemczech albo we Francji. Polska jest krajem atrakcyjnym pod względem tranzytu, gdyż nie reguluje rynku sztuki. Nie reglamentujemy obrotu zabytkami.
Jeden z senatorów zauważył, że w zasadzie nielegalny tranzyt dotyczy ikon.
Nie. Ikony były zatrzymywane dlatego, że Polska ma z Białorusią i Ukrainą umowy międzynarodowe od lat 80., na podstawie których zobowiązaliśmy się kontrolować wwóz dóbr kultury z tych krajów. Zatrzymywano tez inne obiekty np. meble.
Grupa A - to jest grupa obiektów objętych zakazem wywozu, z kraju pochodzenia. Dotyczy to również obiektów nielegalnie wydobytych. Rozporządzenie unijne zwraca uwagę na przemycane przez granicę obiekty archeologiczne. Dlatego, że z momentem wydobycia trudno określić skąd ten obiekt pochodzi. Stąd wiele umów międzynarodowych w wyjątkowy sposób traktuje archeologię.
Zbliża się okres wakacyjny i turyści masowo zaopatrują się w pamiątki z wojaży zagranicznych, nierzadko dzieła sztuki. Przed czym by pani ostrzegała?
Przede wszystkim wszystkie kraje mają przepisy wywozowe. Jeśli podróżujemy samolotem, to na lotniskach znajdują się wszystkie niezbędne informacje, czego nie można przewozić do Polski i warto jadąc na urlop, zapoznać się z nimi. Przede wszystkim jest ryzyko nielegalnego wywozu z kraju pochodzenia, do którego podróżujemy. Kary za nielegalny wywóz w niektórych krajach są bardzo wysokie. Chodzi zarówno o obiekty kulturowe, jak i przyrodnicze, w związku z tym warto te przepisy znać. Trzeba nabywać pamiątki z poszanowaniem prawa danego państwa, gdzie spędzamy wakacje.