W 2007 r. sąd rejonowy dostał wniosek obywatelki o stwierdzenie nabycia spadku po dziadkach na podstawie ich testamentu allograficznego z 1966 r. Oboje spadkodawcy sporządzili go przed Przewodniczącym Prezydium Gromadzkiej Rady Narodowej w G.
Sąd stwierdził nieważność testamentu
W skład spadku wchodziło głównie gospodarstwo rolne. Z siedmiorga dzieci spadkodawców na gospodarstwie pozostał jedynie syn, wskazany w testamencie jako jedyny spadkobierca. Od kilkudziesięciu lat mieszka tam także wnioskodawczyni, która gospodarstwo prowadziła razem ze stryjem, a potem już samodzielnie.
Cena promocyjna: 103.2 zł
|Cena regularna: 129 zł
|Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: zł
Sąd przeprowadził dowód z akt postępowania o otwarciu i ogłoszeniu testamentu wspólnego z 1966 r., po czym stwierdził jego nieważność. Powołał się na art. 942 Kodeksu cywilnego, według którego "testament może zawierać rozrządzenia tylko jednego spadkodawcy”. Dlatego spadek podzielił na ogólnych zasadach ustawowych – między kilkunastu spadkobierców w różnych częściach.
Testament nieważny, ale wolę trzeba uszanować
Rzecznik Praw Obywatelskich składa skargę nadzwyczajną w tej sprawie, w której wskazuje, że sąd słusznie uznał wspólny testament allograficzny za nieważny jako taki. Jednakże rozstrzygnięcie to godzi w prawa spadkodawców do swobodnego dysponowania majątkiem na wypadek śmierci. - Sąd powinien był zatem zrealizować ich wolę, a nie sprzecznie z nią określać krąg spadkobierców. Mógł to zaś uczynić, uznając testament allograficzny za oddzielne testamenty ustne – co dopuszcza orzecznictwo sądów - stwierdza RPO. - I dodaje, że rażące naruszenie prawa przez sąd doprowadziło do sytuacji, w której pominięto wolę spadkodawców. - To zaś trzeba traktować jako naruszenie zasad i praw określonych w Konstytucji - podkreśla.
Czytaj: SN: Niejasny testament sąd może rozwikłać>>
Tzw. testament allograficzny według art. 951 Kodeksu cywilnego składa się ustnie przed urzędnikiem państwowym (m.in. wójt, burmistrz, starosta, sekretarz gminy czy powiatu, kierownik urzędu stanu cywilnego), w obecności co najmniej dwóch świadków, którymi nie mogą być beneficjanci testamentu ani krewni. To alternatywa dla testamentu notarialnego (a opłaty są niższe).
Postanowieniu sądu RPO zarzucił:
- rażące naruszenie prawa materialnego - poprzez niezastosowanie art. 952 § 1 k.c. i nierozważenie, czy nieważny wspólny testament allograficzny spadkodawców spełnia przesłanki uznania go za ważny testamenty ustny;
- rażące naruszenie prawa procesowego - poprzez niezastosowanie art. 670 § 1 oraz art. 677 § 1 zd. 1 k.p.c. i niezbadanie z urzędu, kto jest spadkobiercą, choćby były to osoby inne niż wskazali uczestnicy, a także niezbadanie, czy spadkodawcy pozostawili (ważny) testament – co w konsekwencji doprowadziło do stwierdzenia, że spadkobiercy dziedziczą na podstawie ustawy.
- naruszenie konstytucyjnej zasady zaufania do państwa wywodzonej z art. 2 Konstytucji RP oraz konstytucyjnego prawa do dziedziczenia, chronionego w ramach art. 21 ust. 1 i 64 ust. 1 i 2 Konstytucji. Prawa spadkowe rozstrzygnięto bowiem odmiennie niż wynika to z woli spadkodawców. Działając w zaufaniu do urzędnika państwowego - Przewodniczącego Prezydium GRN - sporządzili przed nim wspólny testament allograficzny. Wolę spadkobierców, zgodnie z powszechnie przyjętym stanowiskiem sądów powszechnych, należało zrealizować poprzez uznanie, że dokonana czynność prawna jest sporządzeniem dwóch testamentów ustnych, których ważność podlega ocenie wedle innych kryteriów niż testamentu odręcznego.