Rząd przypomniał sobie o konstytucyjnych stanach nadzwyczajnych. Po półtora roku pandemii i stosowania kreatywnych – choć niedocenianych przez sądy i obywateli – sposobów wprowadzania obostrzeń, pamięć została odświeżona przez grupę uchodźców, którzy utknęli w pasie przygranicznym.

Czytaj:
Rząd chce stanu wyjątkowego przy granicy z Białorusią>>
Rozkaz to nie licencja na zabijanie, nie usprawiedliwia pozostawienia na pastwę losu>>

Strefa wykluczenia

We wtorek premier zapowiedział, że skieruje do prezydenta wniosek o wprowadzenie stanu wyjątkowego na terenie części województw: podlaskiego i lubelskiego. Obejmie on 183 miejscowości (115 w woj. podlaskim i 68 w woj. lubelskim) bezpośrednio przylegających do granicy z Białorusią i będzie miał "głębokość" do 3 km. Prezydent zadeklarował, że rozporządzenie podpisze.

Szef MSWiA Mariusz Kamiński potrzebę wprowadzenia stanu wyjątkowego uzasadniał kryzysem na granicy polsko-białoruskiej. Argumentował, że nasilają się próby nielegalnego przekroczenia polskiej granicy w czym pomagać mają władze Białorusi.


Stanu wyjątkowego nie można wprowadzić prewencyjnie

Według art. 228 Konstytucji i ustawy o stanie wyjątkowym – stan wyjątkowy wprowadza się w sytuacji szczególnego zagrożenia konstytucyjnego ustroju państwa, bezpieczeństwa obywateli lub porządku publicznego, w tym spowodowanego działaniami o charakterze terrorystycznym lub działaniami w cyberprzestrzeni, które nie może być usunięte poprzez użycie zwykłych środków konstytucyjnych. Można go wprowadzić na 30 dni, a jeżeli zajdzie taka potrzeba - przedłużyć o kolejne 60. Pytanie tylko, czy zachodzą ku temu przesłanki.

- Wprowadzenie stanu wyjątkowego w tej sytuacji uważam za niekonstytucyjne – może to mieć miejsce jedynie, gdy zagrożenie nie może być usunięte poprzez użycie zwykłych środków konstytucyjnych – mówi prof. Ryszard Piotrowski z Uniwersytetu Warszawskiego.– Obecnie, nie ma żadnych przesłanek do stwierdzenia, że mamy do czynienia ze szczególnym zagrożeniem konstytucyjnego ustroju państwa, bezpieczeństwa obywateli lub porządku publicznego. Nie ma też dowodu, że zwykłe środki zawiodły. Stan wyjątkowy wprowadzany jest prewencyjnie, a to działanie niezgodne z prawem – dodaje.

Czytaj w LEX: Wybrane problemy związane z przystosowaniem Konstytucji RP do wojny i innych sytuacji kryzysowych >

Tego samego zdania jest radca prawny Jakub Kowalski, wspólnik w Kancelarii Radców Prawnych Mirosławski, Galos, Mozes sp.j, który zwraca uwagę na niespójny przekaz płynący ze strony władz. - W mojej ocenie, wypowiedzi przedstawicieli rządu dotyczące tego, że sytuacja jest pod pełną kontrolą, stoją w sprzeczności z przesłankami ogłoszenia stanu wyjątkowego. Na pewno, z punktu widzenia przesłanek stanów nadzwyczajnych sytuacja epidemiczna, zwłaszcza z zeszłego roku, bardziej kwalifikowała się do ogłoszenia stanu klęski żywiołowej czy nawet stanu wyjątkowego niż obecna sytuacja na granicy, przynajmniej w świetle oficjalnych komunikatów – podkreśla.

 


Stan wyjątkowy pomoże w pilnowaniu porządku

Według prof. Genowefy Grabowskiej z Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Śląskiego, wprowadzenie stanu wyjątkowego jest jak najbardziej uzasadnione. Zwraca uwagę, że Polska nie jest pierwszym państwem na granicy zewnętrznej Unii Europejskiej, która myśli o zastosowaniu takich środków i występuje z wnioskiem do prezydenta o wprowadzenie stanu wyjątkowego.
- Zrobiły to już Litwa i Łotwa, gdyż okazało się, że nie są w stanie opanować tego strumienia ludzi z zewnątrz kierowanych przez Białoruś. Stan wyjątkowy to forma obrony państw przed nieprzyjaznym, wrogim działaniem Łukaszenki. Jeśli zatem ta formuła się już sprawdziła, okazała się skuteczna i pozwoliła na uszczelnienie granic Litwy i Łotwy z Białorusią, to należy sięgnąć po to samo narzędzie i także wprowadzić stan wyjątkowy przynajmniej na najbardziej newralgicznej części granicy Polski z Białorusią. Granica państwa musi być szczelna.– mówi. - Na Polsce, jako na państwie granicznym, ciąży obowiązek chronienia granicy zewnętrznej Unii Europejskiej. Jeśli byśmy nie potrafili ochronić polskiej granicy, to źle świadczyłoby o naszej zdolności do budowy naszej państwowości. To właśnie  prawo międzynarodowe definiuje państwo poprzez trzy podstawowe elementy: terytorium, ludność i władza najwyższa (rząd), a brak któregokolwiek elementu sprawia, że państwo znika z mapy – tłumaczy prof. Grabowska.

Jej zdaniem do podjęcia tej decyzji zmusiła rządzących sytuacja na granicy. -

 - Jeśli Straż Graniczna nie może wypełniać swoich obowiązków, bo musi mierzyć się z roszczeniową obecnością polityków, a nawet - „uganiać się” za posłami i tłumaczyć dlaczego immunitet poselski nie pozwala na przekroczenie granicy państwa, to jest to po prostu żałosne. Pod pretekstem niesienia pomocy humanitarnej niektórzy z nich (w świetle kamer) łamią obowiązujące prawo, zachowują się prowokująco, niszczą urządzenia graniczne, a nawet nawołują do użycia przemocy, oczekują przy tym, że obecne tam media pokażą ich światu - dodaje prof. Grabowska.

Wprowadzenie stanu wyjątkowego na tym obszarze służyłoby więc także do tego, by uniknąć podobnych sytuacji, aby nie dać powodu do pokazywania światu tak żałosnych obrazków, zwłaszcza w mediach obcych, wrogich Polsce państw. Media rosyjskie i białoruskie posłużyły się już przecież tymi nagraniami, czyniąc z nich argument do krytyki polskiego wojska i polskich służb granicznych. To jest właśnie ten aspekt, który nie przynosi Polsce dobrego wizerunku.– uważa prof. Grabowska. - Komisja Europejska wspiera Polskę, aby tego nielegalnego szlaku nie było. Nie musimy wszystkich imigrantów przyjąć, ale tylko tych, którzy dostają się legalnie na terytorium naszego kraju. Tylko tym przysługuje pomoc i ochrona humanitarna, wynikająca z Konwencji Genewskiej z 1951 roku. Aspekt humanitarny nie jest pierwszorzędny, najważniejszy jest aspekt bezpieczeństwa obywateli Polski i całej UE przez ochronę granic zewnętrznych – tłumaczy.


Relacja tylko w rządowej telewizji?

Według prof. Grabowskiej, we wprowadzeniu stanu wyjątkowego chodzi o to, by na granicę nie docierali ludzie, którzy nie prowadzą żadnej działalności gospodarczej, handlowej ani rolniczej, ani nie mają tam stałego zameldowania. Do osób, które można zaliczyć do kręgu nieprowadzących działalności handlowej i rolniczej można jednak zaliczyć również dziennikarzy i przedstawicieli organizacji pozarządowych, którzy relacjonowali wydarzenia i dbali o to, by respektowano prawa człowieka i bardzo prawdopodobne, że to w taką działalność wymierzone są te działania – a to budzi wątpliwości również w kontekście terytorialności obowiązywania stanu wyjątkowego.

Czytaj w LEX: Ograniczenie wolności prasy w stanach nadzwyczajnych na tle polskich regulacji prawnych >

- Wszystko zależeć będzie od treści rozporządzenia, mam nadzieję, że mimo wszystko władze zastosują środki proporcjonalne do zagrożenia i faktycznie chodzi jedynie o ograniczenie ruchu w obszarach przygranicznych. Gorzej, jeżeli – jak się spekuluje – operacja wymierzona jest w dziennikarzy. Wtedy – choć stan wyjątkowy teoretycznie wprowadzony jest tylko na wybranych obszarach - dotyczyć będzie wszystkich obywateli RP, bo spowoduje blokadę informacji. Co jest moim zdaniem również działaniem niekonstytucyjnym. Uważam, że rozporządzenie powinno określić zasady działania mediów na objętych stanem wyjątkowym terenach  – mówi prof. Ryszard Piotrowski. Dodaje, że w czasie stanu wyjątkowego możliwe jest blokowanie internetu, telefonii komórkowej oraz sygnałów radiowych i telewizyjnych, które mogą zwiększyć zagrożenie.
- Oczywiście nie wydaje mi się, by cenzura prewencyjna w klasycznym rozumieniu miała w tym wypadku sens, podobnie, jak kontrola paczek, bo wątpię, by rządzącym chodziło o konfiskatę artykułów żywnościowych przesyłanym uchodźcom. Natomiast niewątpliwie – jeżeli rozporządzenie na to pozwoli – możliwy będzie wgląd w korespondencję każdej osoby, która znajduje się na terenach objętych stanem wyjątkowym i to bez kontroli sądu – tłumaczy.

Czytaj w LEX: Relacje prawne między wojewodą a organami samorządu gminnego w sytuacjach nadzwyczajnych. Wybrane zagadnienia administracyjnoprawne >

 

Cena promocyjna: 55.2 zł

|

Cena regularna: 69 zł

|

Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: zł



Daleko idące ograniczenia praw obywatelskich

Zasadniczo więc – nawet mieszkając w Warszawie - warto uważać na to, o czym pisze się na komunikatorze z mieszkańcem Białowieży czy Włodawy, albo z firmą, która ma tam siedzibę. Cała sytuacja negatywnie może odbić się na mieszkańcach i działalności przedsiębiorców – znów w wielu przypadkach świadczących usługi turystyczne. Stan wyjątkowy nie zachęca do zwiedzania tych terenów, nawet jeżeli rozporządzenie pozostawi taką możliwość.
- Rodzaje ograniczeń wolności i praw człowieka i obywatela powinny odpowiadać charakterowi oraz intensywności zagrożeń stanowiących przyczyny wprowadzenia stanu wyjątkowego, a także zapewniać skuteczne przywrócenie normalnego funkcjonowania państwa – wskazuje dr Piotr Pałka, radca prawny i wspólnik DERC PAŁKA Kancelaria Radców Prawnych. Podkreśla jednak, że ograniczenia mogą być daleko idące – poza wspomnianymi ograniczeniami dotyczącymi tajemnicy korespondencji i przepływu informacji, mogą dotyczyć prawa do zgromadzeń, do strajków, do edukacji. W czasie stanu wyjątkowego osoby pełnoletnie mogą podlegać odosobnieniu.

- Mogą być też wprowadzone ograniczenia wolności i praw człowieka i obywatela w zakresie dostępu do towarów konsumpcyjnych, poprzez całkowitą lub częściową reglamentację zaopatrzenia ludności – wymienia dr Pałka. Możliwe jest też zaniechanie określonej działalności gospodarczej lub ustanowienie obowiązku uzyskania zezwolenia na rozpoczęcie działalności gospodarczej określonego rodzaju.

Czytaj w LEX: Wolność gospodarcza i jej gwarancje konstytucyjne  >

Według prof. Grabowskiej stan wyjątkowy nie utrudni życia mieszkańców tego pasa, rząd dystansuje się od plotek, że „przedsiębiorcy prowadzący tam działalność  będą musieli zamykać swoje firmy”. Rząd podkreśla , że nie ucierpi działalność rolnicza! Wszak chodzi tylko o to, by nie docierali tam ludzie, którzy nie prowadzą żadnej działalności gospodarczej, handlowej ani rolniczej, ani nie mają w tym pasie stałego zameldowania. Stan wyjątkowy to „stop” dla gapiów, którzy przyjeżdżali na granicę popatrzeć, co się dzieje po drugiej stronie, a przede wszystkim dla osób, w tym polityków, którzy świadomie utrudniali pracę strażnikom granicznym.

Na razie mamy tylko zapowiedzi wprowadzenia przepisów, poczekajmy więc najpierw na decyzję o stanie wyjątkowym, a potem na związane z tym szczegóły.

Zresztą przepisy będą wydane tylko na miesiąc i muszą respektować wszystkie prawa mieszkańców terenów przygranicznych, w tym np. prawo do opieki medycznej, do nauki i wykonywania zawodu. Te prawa są niewzruszalne i stan wyjątkowy ich nie może ograniczać.

Czytaj w LEX: Procedura wprowadzania stanów nadzwyczajnych - wybrane problemy >

Odszkodowania dla przedsiębiorców

Choć przynajmniej przedsiębiorcy, których dotknie stan wyjątkowy, w odróżnieniu od lockdownów nakładanych kolejnymi rozporządzeniami „covidowymi”, będą mogli skorzystać z prostszej ścieżki dochodzenia odszkodowań – tej, której istnienie powstrzymywało podobno władze przed wprowadzeniem stanu klęski żywiołowej na całym obszarze kraju podczas kolejnych fal pandemii.
-  Każdemu, kto poniósł stratę majątkową w następstwie ograniczenia praw człowieka i obywatela w czasie stanu nadzwyczajnego, służy roszczenie o odszkodowanie – mówi Elżbieta Buczek, adwokat i wspólnik w kancelarii Dubois i Wspólnicy. - Wynika to wprost z art. 2 ust 1 ustawy o wyrównywaniu strat majątkowych wynikających z ograniczenia w czasie stanu nadzwyczajnego wolności i praw człowieka i obywatela. Rekompensowana będzie szkoda rzeczywista, np. koszty utrzymania pracowników, najmu powierzchni, itp., ale już nie potencjalne zyski – tłumaczy.

Czytaj w LEX: Odpowiedzialność Skarbu Państwa za szkody wynikające z zakazów prowadzenia działalności gospodarczej w okresie pandemii COVID-19 >

Wtóruje jej Krzysztof Łyszyk, radca prawny w kancelarii Łyszyk, Wesołowski i Wspólnicy, który tłumaczy, że podmioty, które dotknie stan wyjątkowy, mają prawo kierowania roszczeń odszkodowawczych przeciwko Skarbowi Państwa. Przyznane odszkodowanie obejmować będzie wyrównanie strat majątkowych oraz przyznawane będzie na pisemny wniosek poszkodowanego, złożony do właściwego wojewody. Decyzja wydawana jest niezwłocznie, nie później niż w terminie 3 miesięcy od dnia złożenia wniosku, a odszkodowanie wypłacane w terminie 30 dni od dnia doręczenia decyzji. W razie niezadowolenia z rozstrzygnięcia przysługuje skarga do sądu powszechnego. Roszczenie o odszkodowanie przedawnia się z upływem roku, liczonym od dnia, w którym poszkodowany dowiedział się o powstaniu straty.  

Czytaj w LEX: Odpowiedzialność odszkodowawcza Skarbu Państwa za ograniczenia praw i wolności w czasie epidemii COVID-19 >

Krzysztof Łyszyk zauważa jednak, że przesłanki do wprowadzenia stanu nadzwyczajnego istniały już dawno – w czasie pandemicznych lockdownów. A co za tym idzie, takie same prawa powinni mieć przedsiębiorcy, których branże dotknęła pandemia. - W lipcu złożyliśmy w imieniu przedsiębiorców z branży fitness pozew zbiorowy przeciwko Skarbowi Państwa, który ma na celu ustalenie odpowiedzialności Skarbu Państwa za szkody majątkowe, które powstały w wyniku wprowadzenia zakazów prowadzenia działalności przy jednoczesnej odmowie wprowadzenia żadnego ze stanów nadzwyczajnych – mówi radca prawny. -  Wybuch ogólnoświatowej pandemii choroby COVID-19, na którą w Polsce zmarło dotychczas ponad 75 tysięcy osób, w naszej ocenie w pełni uzasadniał wprowadzenie stanu nadzwyczajnego. Epidemia koronawirusa bezpośrednio dotyczyła bowiem całego kraju i wszystkich obywateli. Aktualne plany wprowadzenia stanu wyjątkowego, motywowane są "szczególnym zagrożeniem", a wprowadzenie stanu wyjątkowego ma pomóc zapewnić bezpieczeństwo i szczelność granic kraju – mówi mec. Łyszyk.