Jak jednak wyjaśnił wicepremier, rekompensaty obejmą tylko osoby mieszczące się w pierwszym progu podatkowym. Według wyliczeń rządu, Budżet państwa ma na to wydać maksymalnie około 3 mld zł.
Z projektu ustawy wynika, iż rekompensaty mają być wypłacane w przyszłym roku. Trzeba będzie złożyć wniosek i rekompensata zostanie nam odliczona od pierwszego przyszłorocznego rachunku. - Rekompensaty będą wypłacane w następnym roku, czyli wraz z pierwszym rachunkiem wystawianym za przyszły rok. Koncepcja jest taka, że będzie to odliczane od pierwszego rachunku w 2021 roku - tłumaczy wicepremier.
Będzie to obejmowało nie tylko klientów spółek państwowych: PGE, Energa, Enea i Tauron, ale także prywatnych, jak działająca w Warszawie spółka Innogy. Z rekompensaty skorzystają tylko ci klienci, których miesięczne zarobki nie przekraczają 7 tys. zł brutto, czyli mniej więcej 5 tys. 100 zł na rękę.
Czytaj: Sąd unieważnił podwyżkę cen energii, bo dostawca jej nie uzasadnił>>