Odpowiedzialność za tę decyzję ponosi premier Donald Tusk, który do końca blokował poparcie przez Polskę tego przełomowego prawa – ocenia Augustyn Mikos z Pracowni na rzecz Wszystkich Istot.

Legislacja nie tylko dla przyrody

Prawo odbudowy przyrody (ang. Nature Restoration Law) zapewni ochronę i odtwarzanie ekosystemów lądowych i wodnych w Europie. Zgodnie z wynegocjowanymi zapisami do 2030 roku działania naprawcze obejmą 20 procent obszaru Unii Europejskiej, a do 2050 r. wszystkie systemy potrzebujące odbudowy. Dziś w Europie sytuacja jest krytyczna - aż 81 procent chronionych prawem siedlisk przyrodniczych oraz 63 procent gatunków znajduje się w nieodpowiednim lub złym stanie.

– Europejskie rządy (nie wszystkie) rozumieją, że tylko współpraca z przyrodą może zapewnić ludziom ochronę przed skutkami zmian klimatycznych, powodziami błyskawicznymi czy rosnącymi temperaturami, które podgrzewają nasz kontynent. NRL to przede wszystkim bezpieczeństwo - ustabilizowanie i rozwój ekosystemów, ale też bezpieczeństwo żywieniowe czy militarne, bo odtworzone bagna są trwalszą zaporą niż beton. Dzięki nowemu prawu będziemy mieć więcej zieleni w miastach a gospodarowanie lasami stanie się bliższe naturze. To historyczny moment w ochronie przyrody – komentuje Radosław Ślusarczyk z Pracowni na rzecz Wszystkich Istot.

Burzliwa droga Nature Restoration Law

Zapisy NRL negocjowano dwa lata. Rozporządzenie zostało zaakceptowane po burzliwym głosowaniu w Parlamencie Europejskim w lipcu 2023 roku. Po osiągnięciu porozumienia trójstronnego przez Radę, Parlament i Komisję, w lutym 2024 roku NRL zostało zatwierdzone przez Parlament Europejski. Ostatnim wymogiem do wejścia rozporządzenia w życie było uzyskanie formalnej zgody państw członkowskich UE w Radzie UE. Miało to stać się w marcu, jednak w ostatniej chwili Węgry wycofały swoje poparcie. NRL utknęło w martwym punkcie.

Po raz kolejny zaczęto zbierać wymaganą większość. W niedzielę, 16 czerwca, austriacka ministra środowiska Leonore Gewessler zapowiedziała, że jej kraj poprze NRL. Do samego końca jednak nie było wiadomo, jakie będą losy rozporządzenia, ponieważ liczą się tu nawet setne procentowe. 17 czerwca na tak zagłosowało 20 państw, w których mieszka 66,07 proc. obywatelek i obywateli UE. Rozporządzenia nie poparły: Polska, Węgry, Włochy, Holandia, Finlandia i Szwecja.

Szerokie poparcie… Polska ignoruje

By NRL weszło w życie, potrzebna była zgoda co najmniej 15 państw, w których mieszka 65 proc. obywatelek i obywateli UE. Do polskiego rządu, od samego początku sprzeciwiającemu się rozporządzeniu, apelowało 11 unijnych premierów. Polskie organizacje pozarządowe rozpoczęły kampanię „Natura Ratuje Ludzi”, a do poparcia NRL wezwała rząd Państwowa Rada Ochrony Przyrody. Środowiska naukowe przygotowały list otwarty, a NGO’sy apel. 55 tys. Polek i Polaków podpisało petycję do Donalda Tuska o głos za przyjęciem Nature Restoration Law.

– Głos Polski jest bardzo niepokojący. Przy tak ogromnym poparciu dla prawa o odbudowie przyrody, nowo wybrany polski rząd zagłosował przeciw. Mówimy o rządzie, który do władzy szedł z hasłami obrony przyrody. Całe szczęście Europa nie zawiodła. Sytuacja pokazuje jednak, jak bardzo różnią się deklaracje rządowe, z faktycznymi działaniami na rzecz przyrody. Polska mogła być game changer’em tego prawa, liderem ochrony przyrody w Europie. Niestety rząd zostawia dziś obywateli w poczuciu gorzkiego rozczarowania – komentuje Ślusarczyk.

 

Cena promocyjna: 99 zł

|

Cena regularna: 99 zł

|

Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: 0 zł