Zdjęcia psów i kotów szturmem podbijają sieć, a wolontariat w schroniskach staje się jedną z chętniej wybieranych opcji "dobrego uczynku". O tym, że w świadomości Polaków zmieniło się wiele, świadczą też setki zgłoszeń o złym traktowaniu karpi, które w okresie przedświątecznym napływają do organizacji chroniących prawa zwierząt. Działania aktywistów, ale też presja społeczna spowodowały, że większość dużych sieci handlowych zrezygnowała w tym roku ze sprzedaży żywych ryb. Jedna z dwóch, które nadal to robiły - Kaufland - zapowiedziała, że w następne święta żywych karpi w sprzedaży już nie będzie.
Cena promocyjna: 27.3 zł
|Cena regularna: 39 zł
|Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: zł
Widać zdecydowaną poprawę w traktowaniu zwierząt - w społecznej świadomości zapisało się, że zwierzę to istota, która czuje, niezależnie od tego czy jest psem, kotem, czy właśnie karpiem.
Duża łyżka dziegciu w beczce miodu...
Eksperci zgodnie podkreślają, że poprawę widać - także w podejściu sądów do tego typu spraw. W ostatnim roku zapadło kilka nieprawomocnych wyroków, w których sądy zastosowały karę bezwzględnego więzienia. I tak w marcu na 1,5 roku więzienia i 10-letni zakaz posiadania zwierząt skazany został 30-latek, który ze szczególnym okrucieństwem pobił szczeniaka Fijo. Z kolei Sąd Rejonowy w Krotoszynie skazał na trzy miesiące więzienia handlarza karpi, który żyjące ryby kładł na urządzeniu przypominającym gilotynę, a następnie ucinał im głowy za pomocą tępego ostrza.
Czytaj: Kuszlewicz: Prawa zwierząt w Polsce wciąż lekceważone>>
Sądy nabrały wrażliwości - mówią i prawnicy i obrońcy praw zwierząt. Problemem nadal jest etap wstępny czyli wykrywanie i ściganie sprawców, ale i tu widać zmiany. W ostatnich tygodniach wydrukowany i rozesłany do organów ścigania został poradnik, wydany przez resort sprawiedliwości, którego autorem jest jedna z adwokatek specjalizujących się w prawach zwierząt - Katarzyna Topczewska.
- To jest bardzo konkretny materiał, który pozwoli organom ścigania lepiej interpretować przepisy dotyczące dobrostanu zwierząt. Nie ma co się oszukiwać - policjant, prokurator nie mają o tym pojęcia, szczególnie jeśli chodzi o nieznane, egzotyczne lub gospodarskie zwierzęta – mówi w rozmowie z Prawo.pl Anna Zielińska z zarządu Fundacji Viva.
Sprawdź w LEX: Czy istnieją przepisy określające wymiary kojca dla psa? >
Rozmówcy Prawo.pl są też zgodni, że do poprawy jest jeszcze bardzo dużo kwestii. Wśród tych niepokojących wymieniają m.in. podejście do praw zwierząt przedstawicieli władz i podają przykład - wytyczne Głównego Lekarza Weterynarii, dotyczące karpi.
Czytaj w LEX: Strona podmiotowa przestępstwa znęcania nad zwierzętami >
Żywy karp w plastikowej torbie - to zgodne z wytycznymi
Sprawa wywołała w ostatnim czasie prawdziwą burzę wśród organizacji i prawników na co dzień wspierających zwierzęta. 5 grudnia do prokuratury trafiło zawiadomienie o podejrzeniu popełnieniu przestępstwa przez Głównego Lekarza Weterynarii (w tym i w ubiegłym roku).
Czytaj: Upał, pies zamknięty w samochodzie - podstawa do wybicia szyby>>
- Chodzi o wytyczne, które wydaje każdego roku, a które pozwalają na sprzedawanie żywych ryb w plastikowych torbach bez wody. Z procesem sprzedaży żywych ryb łączy się często ich trzymanie w zbiornikach, które nie są odpowiednio natlenione, a ryby są stłoczone tak, że ocierają się o siebie, ranią i nie mogą swobodnie pływać – dlatego uważam, że powinien zostać wprowadzony generalny zakaz sprzedaży żywych ryb, za wyjątkiem ryb ozdobnych. Najgorsze jest jednak wkładanie sprzedanych, żywych karpi do torebek foliowych – mówi adwokat Topczewska.
I wyjaśnia, że już w ubiegłym roku wraz z Fundacją Viva, wezwała ówczesnego Głównego Lekarza Weterynarii do zmiany wytycznych.
– Dołączyliśmy opinię prawną mojego autorstwa, że takie traktowanie ryb jest przestępstwem, bo jest znęcaniem się na nad nimi i opinię potwierdzającą, że tak przenoszona ryba się dusi. Mimo to, wytyczne nie zostały zmienione – mówi.
Czytaj w LEX: Program opieki nad zwierzętami bezdomnymi oraz zapobiegania bezdomności zwierząt >
Główny Lekarz Weterynarii powołuje się przy tym na opinie swoich własnych ekspertów. Zawiadomienie dotyczy przestępstwa urzędniczego - art. 231 Kodeksu karnego, w związku z art. 35 ust.1, którego efektem jest znęcanie się nad zwierzętami.
Czytaj: Kłusownictwo wciąż popularne i niezbyt surowo karane>>
Lista życzeń - bardzo długa
Czego życzą sobie zwierzęta pod choinkę? Rozmówcy Prawo.pl wskazują: by traktowano je podmiotowo, a nie przedmiotowo. By nie były prezentami, a pełnoprawnymi członkami rodzin.
Prawnicy mają konkretną listę zmian, które w ich ocenie powinny jak najszybciej wejść w życie - część z nich to zmiany, które były już proponowane, przyjęły formę projektu nowelizacji i... utknęły w Sejmie. Teraz, po wyborach, prace nad nimi powinny zacząć się na nowo.
Sprawdź w LEX: Czy wójt na podstawie opinii policji może zarządzić czasowe odebranie zwierzęcia właścicielowi? >
- Jest na to szansa, bo w Sejmie powstały dwa zespoły - Parlamentarny Zespół Przyjaciół Zwierząt i Parlamentarny Zespół ds. Ochrony Zwierząt Hodowlanych. Posłowie deklarują, że te kwestie są na ich liście priorytetów – mówi mec. Topczewska.
Także adwokat Karolina Kuszlewicz swoją listę postulatów zaczyna od zakaz hodowli zwierząt na futra, jako kolejny wymienia zakaz wykorzystywania zwierząt w cyrkach.
Sprawdź również książkę:
Prawa zwierząt. Praktyczny przewodnik
>>
- Przecież to często są zwierzęta gatunków dzikich, których potrzeby nie mają szans być respektowane w takich sytuacjach. Te zwierzęta nie mogą być przetrzymywane w klatkach i transportowane w taki sposób, jak to robią cyrki. A potem wypuszczane na arenę, by skakały przez obręcze, czy tańczyły w rytm muzyki. Mamy XXI wiek i takie postępowanie ze zwierzętami, naruszające wprost ich najważniejsze prawo - do wolności, są kompletnie nieakceptowalne - mówi.
Aktywiści od dawna apelują o zmiany w zakresie trzymania psów na łańcuchu. Wprowadzono tu ograniczenie - nie może to trwać dłużej, niż 12 godzin, ale z drugiej strony - przepis jest praktycznie martwy, bo trudno to sprawdzać i egzekwować.
- Kolejna kwestia to schroniska i uszczelnianie systemu ich finansowania przez gminy. Taka propozycja była i ograniczała podmioty, które mogą prowadzić schroniska – proponowano, by nie robiły tego osoby prywatne i przedsiębiorcy. Proponowano też, by jednostki gminy miały obowiązek kontrolowania co się ze zwierzętami dzieje - począwszy od momentu odłowienia, do adopcji – przypomina mec. Topczewska.
Aktywiści kontra lobbyści
Coraz mocniej - jak mówią aktywiści - uaktywnia się też druga strona, dla której wprowadzenie zakazów poprawiających sytuacje zwierząt jest niewygodne, bo uderza bezpośrednio w ich interesy finansowe.
- Ujawniają się bardzo radykalne środowiska, które np. wobec obrońców praw zwierząt stosują propagandę, przyrównując do ruchów ekoterrorystycznych. Wskazują, że zwierzęta są niżej postawione od ludzi - mówi Anna Zielińska członek zarządu Fundacji Viva.
Odzwierciedleniem tego stanu rzeczy jest m.in. utworzenie w tej kadencji Sejmu jeszcze jednego zespołu, który zwierzęta ma w swojej nazwie: do spraw ochrony właścicieli zwierząt i promocji rolnictwa.
Sprawdź w LEX: Czy gmina może wymagać od mieszkańców rejestracji psów? >
- Tam się gromadzą osoby skrajnie nieprzychylne ochronie zwierząt. Co więcej, chcą część zmian cofnąć - np. w zakresie uprawnień organizacji zajmujących się prawami zwierząt - mówi Cezary Wyszyński z Fundacji Viva, który uczestniczył w pierwszym spotkaniu członków zespołu.
Dodaje, że na samym posiedzeniu było wielu lobbystów przemysłowego chowu zwierząt, m.in. zwierząt futerkowych. - I oni, wykorzystując często nieświadomość parlamentarzystów, próbują nadawać ton dyskusji. Powiedzmy sobie szczerze - nie wszyscy posłowie są ekspertami w zakresie zwierząt, rolnictwa i praw zwierząt. Część z nich wierzy w to, że Polska to małe gospodarstwa, w które uderzają aktywiści. A prawda jest taka, że chodzi często o międzynarodowe firmy, które poprzez lobbystów i nieprawdziwe informacje, bronią swojego interesu i maksymalizują zyski - kwituje.
Sprawdź w LEX: Kto powinien zająć się sprawą znalezionego węża hodowlanego? >
Zwierzęta potrzebują swojego RPO
Adwokat Karolina Kuszlewicz dodaje, że potrzebne jest też wprowadzenie instytucjonalnych form reprezentacji praw zwierząt.
- Mam na myśli powołanie urzędu rzecznika do spraw ochrony zwierząt, który byłby finansowany przez państwo, miałby swoje delegatury w województwach i przejąłby część działań realizowanych obecnie przez organizacje pozarządowe. Może potrzebne byłoby też powołanie quasi policji do tych spraw - dodaje.
I mówi, że taka policja powinna podlegać ministrowi właściwemu do spraw wewnętrznych, a nie ministrowi rolnictwa, co - w jej ocenie - radykalnie zmieniałoby optykę takiej instytucji.
Sprawdź w LEX: Kto ma zabezpieczyć psa, którego właściciel trafia do więzienia? >
- Jeśli miałaby ona kontrolować humanitarne traktowanie zwierząt gospodarskich, to trzeba oddzielić ją od inspekcji weterynaryjnej, która ma także zadania związane z nadzorem nad gospodarczym zarządzeniem zwierzętami. Nie chodzi o to, że ta inspekcja jest zła, tylko że powinna istnieć wyspecjalizowana służba zajmująca się wyłącznie kontrolą warunków utrzymywania i traktowania zwierząt - pod kątem ochrony ich przed bólem i cierpieniem. Wykorzystywanie zwierząt w produkcji, co do zasady, stoi w konflikcie z prawami zwierząt - dodaje.
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Linki w tekście artykułu mogą odsyłać bezpośrednio do odpowiednich dokumentów w programie LEX. Aby móc przeglądać te dokumenty, konieczne jest zalogowanie się do programu. Dostęp do treści dokumentów w programie LEX jest zależny od posiadanych licencji.