Maseczki trafią do ustawy, skończy się spór o podstawę prawną obowiązku zasłaniania ust i nosa

Obowiązek noszenia maseczek od początku pandemii ma swoich zagorzałych zwolenników i przeciwników. Ci drudzy kwestionują podstawę prawną jego wprowadzenia i odmawiają przyjęcia mandatów. Wszystko przez to, że obowiązek wprowadzono rozporządzeniem, bez podstawy prawnej w ustawie. Niebawem ma się to zmienić, bo odpowiednie zapisy mają trafić właśnie do ustawy.

Były marszałek senatu, senator PiS Stanisław Karczewski, powiedział w piątek rano na antenie TVN 24, że trwają prace nad wprowadzeniem do ustawy zapisu o obowiązku noszenia maseczek, co zakończy wątpliwości w tym zakresie. O regulacje na poziomie ustawowym od dawna apelowali m.in. prawnicy i Rzecznik Praw Obywatelskich.

Czytaj więcej: W maseczce, czy bez - dla "zera tolerancji" podstawa wątpliwa >

Karczewski podkreślał, że nie pracuje nad projektem, ale słyszał, że takie zmiany mają się znaleźć w ustawie. Podobnie jak zniesienie odpowiedzialności karnej lekarzy za błędy w czasie epidemii. Czytaj więcej: Rząd zapowiada prawo chroniące medyków walczących z pandemią >

Projekt odpowiedniej ustawy ma być rozpatrywany podczas planowanego na najbliższe dni posiedzenia Sejmu. Wcześniej wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki zapowiedział, że już w piątek  w sprawie nowej ustawy zbierze się Sejm. - Posłowie PiS przygotowują projekt ustawy dotyczącej służby zdrowia, w której znajdą się m.in. kwestie dotyczące zaangażowania lekarzy w walkę z pandemią COVID-19. Ma to być także odpowiedź na problem z powołaniami medyków do pracy przy zwalczaniu koronawirusa - mówił. Jednak w czwartek po południu ta decyzja została odwołana z komentarzem, że projekt nie jest jeszcze gotowy.