Katarzyna Żaczkiewicz-Zborska: Czy wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego, który orzekł, że dane osobowe z prasowych archiwów internetowych trzeba usuwać, jest niebezpieczny dla wydawców?
Arwid Mednis: Sprawa dotyczyła konkretnej publikacji, ale jeśli utrwali się taka linia orzecznicza, to może ona stanowić zagrożenie dla internetowych archiwów gazet i innych mediów w zakresie, w jakim przechowuje się w nich dane osobowe. Nie znamy do końca treści publikacji, której dotyczył wyrok NSA, ale niezależnie od tego czy dotyczyłaby osoby publicznej czy prywatnej, konsekwencje w sferze prawa do informacji mogą być poważne. Nawet gdyby publikacja dotyczyła osoby prywatnej, która np. popełniła przestępstwo, to dla opinii publicznej taka informacja może mieć znaczenie, bo to może być np. krewny polityka albo osoba, która później będzie aspirować do stanowisk publicznych. Na szczęście NSA nie określił po jakim czasie materiał traci cechę aktualności i trzeba go usunąć, a ponadto stwierdził, że każda sprawa powinna być oceniana indywidualnie. NSA nie sformułował jakiejś uniwersalnej zasady co do aspektu aktualności materiału prasowego.
Czytaj: NSA: Prawo do zapomnienia obejmuje internetowe archiwa prasowe>>
W sprawach naruszenia prywatności wypowiadał się Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu. Z pewnością te wyroki też mają znaczenie?
W różnych wypowiedziach na temat tej sprawy powoływano się na wyrok Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w sprawie Węgrzynowski Smolczewski p. Polsce z 2013 roku, a także na wyroki w sprawie Fuchsman p. Niemcom z 2017 r. oraz Hurbain p. Belgii z 2021 r. Wyrok w tej ostatniej sprawie idzie jednak w podobnym kierunku co orzeczenie Naczelnego Sądu Administracyjnego. Sprawa dotyczyła publikacji jeszcze z lat 90-tych ubiegłego wieku dotyczącej przestępstwa – wypadku ze skutkiem śmiertelnym spowodowanego przez osobę prywatną. Po zatarciu skazania, ta osoba domagała się od belgijskiego dziennika usunięcia z internetowego archiwum danych na ten temat.
ETPCz półtora roku temu, w czerwcu 2021 r. stwierdził, że nałożenie na wydawcę prasowego obowiązku zanonimizowania (nie usunięcia) danych osobowych skazanego po upływie zatarcia skazania, w artykule znajdującym się w internetowym archiwum elektronicznym – nie stanowiło naruszenia praw do dziennikarskiej wolności wypowiedzi. To orzeczenie zapadło po wejściu w życie RODO, choć Trybunał się do niego nie odwołuje. Niemniej pojawiły się komentarze, że RODO w zakresie wyważenia wolności słowa w art. 17 ust. 3 lit. a) będzie wyznaczać nowe standardy. Być może właśnie wyrok NSA otworzy linię orzeczniczą pozwalającą na niuansowanie sytuacji. Są to bowiem trudne sprawy, w których każdorazowo należy wyważyć relacje pomiędzy fundamentalnymi wartościami, czyli prawem do prywatności a wolnością wypowiedzi i prawem do informacji. Możemy założyć, że wszystkie archiwa pozostawimy w niezmienionej formie, ale mogą pojawić się nakazy usunięcia danych – w konkretnych przypadkach.
Czytaj w LEX: Prawo do bycia zapomnianym a swoboda wypowiedzi. Glosa do wyroku ETPC z dnia 28 czerwca 2018 r., 60798/10 i 65599/10 >>>
NSA rozdzielił informacje aktualne od archiwalnych. Czy słusznie?
Wyroki NSA i Trybunału w Strasburgu powodują, że powinniśmy przyglądać się każdej sprawie z osobna. Na przykład pod kątem tego, kogo dotyczą dane zawarte w publikacji. Ja uznałbym, że nie powinno się usuwać danych, które dotyczą polityków czynnych czy byłych. Ale można się zastanowić czy nie usuwać informacji o skazaniu po jego zatarciu. Gdyby taka informacja była jawna, to powrót takiego człowieka do społeczeństwa „z czystym kontem” byłby fikcyjny, a to przeczyłoby funkcji zatarcia skazania.
Czytaj w LEX: Praktyczne problemy w związku z realizacją prawa do bycia zapomnianym i możliwe rozwiązania/wskazówki >>
Przy zbliżających się wyborach sejmowych ważna jest wiedza o kandydatach, a taki wyrok utrudnia zajrzenie w przeszłość. A ponadto – archiwa internetowe podlegają prawu prasowemu.
Zgoda, ale w naszej ustawie o ochronie danych osobowych jest wyłączenie wielu przepisów RODO w odniesieniu do działalności prasowej, które nie obejmuje jednak art. 17 RODO, czyli prawa do zapomnienia. Z tego wynika, że co do zasady prawo do zapomnienia stosujemy do mediów. Jest jednak w tym przepisie wyjątek, że danych nie usuwa się, jeśli są niezbędne do korzystania z prawa do wolności wypowiedzi i informacji. Szczerze mówiąc, nie wiem dlaczego nie wyłączono art. 17 w stosunku do archiwów prasowych, każąc w konsekwencji rozstrzygać konflikty wartości w każdej sprawie z osobna. Być może należałoby te przepisy ponownie przemyśleć, bo RODO zezwala prawodawcy krajowemu na ograniczenie prawa do zapomnienia. NSA ma zatem rację mówiąc, że art. 17 działa i trzeba każdorazowo analizować konkretne okoliczności. Innymi słowy, wyrok NSA nie powoduje, że automatycznie powinniśmy usunąć z archiwów prasowych wszystko co zawiera dane osobowe.
A poza tym NSA nie powiedział kiedy artykuł staje się archiwalny. Nie wyznaczył żadnego terminu w dniach ani miesiącach?
Nikt się nie pokusi o wyznaczenie „okresu aktualności” materiałów prasowych. Poza tym, nie wyobrażam sobie, jak takie sprawy będzie rozstrzygać Prezes UODO. Czym będzie się kierować oceniając aktualność informacji? Ten wyrok niewątpliwie skomplikuje życie mediom.
Cena promocyjna: 47.4 zł
|Cena regularna: 79 zł
|Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: zł
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Linki w tekście artykułu mogą odsyłać bezpośrednio do odpowiednich dokumentów w programie LEX. Aby móc przeglądać te dokumenty, konieczne jest zalogowanie się do programu. Dostęp do treści dokumentów w programie LEX jest zależny od posiadanych licencji.