W grudniu 2008 r. doszło do zderzenia samochodu kierowanego przez Jacka K. z samochodem kierowanym przez Sebastiana B.
Bezpośrednią przyczyną zderzenia było zjechanie na lewą stronę jezdni przez samochód kierowany przez Jacka K. Poszkodowany Sebastian B. nie miał możliwości podjęcia manewru hamowania, próby ucieczki na lewy pas ruchu. Brak jest przesłanek świadczących, że sytuacja drogowa wymuszała na Jacku K. zjazd ze swego pasa ruchu na pas przeciwny.

Na skutek wypadku Sebastian B. doznał obrażeń ciała.

Prawomocnym wyrokiem z 13 listopada 2014 r. Sąd Rejonowy uniewinnił sprawcę wypadku Jacka K. od dokonania zarzucanego mu czynu.

Czytaj też: Pojęcie ruchu pojazdu mechanicznego. Glosa do wyroku SN z dnia 4 września 2020 r., II CSK 749/18 >>>

 

 

W ocenie Sądu Rejonowego wnioski wynikające z opinii Zakładu Medycyny Sądowej nakazywały uznać, że Jackowi K. nie można przypisać winy co do naruszenia zasad bezpieczeństwa w ruchu drogowym.

W dniu wypadku u Jacka K. po raz pierwszy odnotowano niemiarową czynność serca, która może być m.in. objawem groźniejszych zaburzeń rytmu, np. napadu migotania przedsionków. Przyczyną zachowania Jacka K. w chwili zdarzenia był czynnik zewnętrzny w postaci zaburzenia rytmu serca, niezależny od niego.

Pojazd, którym kierował Jacek K., był ubezpieczony w zakresie odpowiedzialności cywilnej w pozwanym towarzystwie ubezpieczeń.

Czytaj też: Pojęcie "ruchu pojazdu" na gruncie odpowiedzialności odszkodowawczej z art. 436 k.c. >>>

Operacja i leczenie poszkodowanego

Bezpośrednio po wypadku Sebastian B. został przetransportowany do Publicznego Zespołu Opieki Zdrowotnej, gdzie po wykonaniu zabiegu, podczas którego zszyto pękniętą przeponę, usunięto pękniętą śledzionę, zdrenowano lewą jamę opłucnową oraz jamę otrzewnową, został przyjęty na Oddział Anestezjologii i Intensywnej Terapii. U powoda utrzymano żywienie pozajelitowe, a także sondę odbarczającą. W trakcie hospitalizacji stan chorego był ciężki i pogarszający się.

W dniu 30 grudnia 2008 r. powód z powodu narastających objawów zakażenia uogólnionego z gorączką do 39,5 stopni C oraz zaburzeniami świadomości w czasie wzrostu temperatury, został przeniesiony na Oddział Anestezjologii i Intensywnej Terapii celem dalszego leczenia.

Sprawdź też:

 

Pacjent został ponownie zaintubowany i podłączony do respiratora. W trakcie leczenia uzyskano istotną poprawę stanu ogólnego. W dniu 13 stycznia 2009 r. wykonano tracheostomię, a w dniu 16 stycznia 2009 r. zakończono sztuczną wentylację płuc.

Poszkodowany  przez miesiąc przebywał w śpiączce. Nie pamięta okoliczności wypadku ani pobytu w szpitalu. W trakcie rehabilitacji pojawił się ból kolana prawego (wcześniej bez urazu).

W następstwie wypadku z dnia 14 grudnia 2008 roku u powoda doszło do stłuczenia klatki piersiowej, krwiaka opłucnej, odmy opłucnowej lewostronnej wymagającej drenażu, niewydolności oddechowej leczonej oddechem zastępczym.

Uszkodzenia płuc i opłucnej (odma opłucnowa bez niewydolności oddechowej) spowodowały u powoda powstanie trwałego uszczerbku na zdrowiu w wysokości 10 procent. W związku z ciężkim stanem w jakim przebywał powód, istniała potrzeba opieki i pomocy osób trzecich. Stan ten trwał przez okres hospitalizacji i przez około 4 miesiące po opuszczeniu szpitala.

Zmiana planów życiowych

Sebastian  B. w dacie wypadku miał 23 lata i był zdrowym mężczyzną. W 2008 r. odbył zasadniczą służbą wojskową. Pracował jako mechanik we własnym warsztacie samochodowym. W związku z przygotowaniami do zawodowej służby wojskowej codziennie lub co drugi dzień intensywnie biegał, jeździł na rowerze.

Po wypadku powód nie może uprawiać sportu. Przez pierwsze 3-4 miesiące chodził przy pomocy kuli, a do czasu operacji w ortezie. Z powodu usuniętej śledziony, nie został przyjęty do wojska jako zawodowy żołnierz. Powód marzył, aby zostać zawodowym żołnierzem. Obecnie prowadzi własną działalność - warsztat samochodowy. Ma żonę i dwoje dzieci w wieku 9 lat i 4 lata. Przy zmianie pogody ma problemy z oddychaniem i duszności. Odczuwa także dolegliwości bólowe kolana.

Powód domagał się wypłaty na jego rzecz kwoty 80 tys. zł tytułem zadośćuczynienia za doznaną krzywdę. Pozwany odmówił zaspokojenia zgłaszanych roszczeń powoda.

Czytaj też: Odpowiedzialność cywilna za wypadki komunikacyjne z udziałem pojazdów autonomicznych >>>

Apelacja pozwanego

Zaskarżonemu wyrokowi Jacek K. zarzucił naruszenie art. 436 par. 1 k.c. poprzez jego zastosowanie i przyjęcie, że pozwany ponosi odpowiedzialność za zdarzenie na zasadzie ryzyka. Podczas gdy odpowiedzialność sprawcy zdarzenia powinna opierać się na zasadzie winy, gdyż obaj uczestnicy zdarzenia poruszali się mechanicznymi środkami komunikacji poruszanymi za pomocą sił przyrody.

Doprowadziło do błędnego uznania, że pozwany ponosi odpowiedzialność odszkodowawczą, a w konsekwencji do zasądzenia od pozwanego na rzecz powoda kwoty 60 tys. zł tytułem zadośćuczynienia oraz kwoty 2,4 tys. zł tytułem odszkodowania za koszty opieki osób trzecich.

Sąd Apelacyjny w Lubinie uznał, że apelacja jest niezasadna, mimo że niektóre zgłoszone zarzuty zasługują na uwzględnienie.

Sąd Apelacyjny przyjmuje że dowody nakazują uznać odpowiedzialność cywilną Jacka K. za spowodowanie wypadku, a w konsekwencji – odpowiedzialność zastępczą pozwanego ubezpieczyciela.

Sąd odwoławczy zważył jednak, że dokonując powyższych ustaleń Sąd Okręgowy pominął przyczynę uniewinnienia Jacka K. w postępowaniu karnym. Była nią konkluzja opinii biegłego o hipotetycznej możliwości wystąpienia u sprawcy zaburzenia rytmu serca – na przykład migotania przedsionków. A to mogło doprowadzić do chwilowej utraty przytomności, czy zasłabnięcia, powodującego utratą kontroli nad pojazdem.

Sąd: sprawca nie mógł stracić przytomności

Sąd Apelacyjny z urzędu dopuścił dowód z opinii biegłego kardiologa na okoliczności związane z niewyjaśnionymi dotychczas elementami stanu faktycznego, zlecając jego przeprowadzenie biegłemu z tytułem naukowym doktora nauk medycznych

W konsekwencji - Sąd Apelacyjny nie znalazł podstaw do podzielenia ustaleń i wniosków zawartych w uzasadnieniu wyroków uniewinniających zapadłych w postępowaniu karnym, co do przyczyn zachowania się Jacka K. w chwili zdarzenia i jego nieprawidłowego manewru.

 

 

Sąd karny orzekł, że oskarżony miał zniesioną możność kierowania swoim postępowaniem wskutek utraty świadomości wywołanej nagłym zaburzeniem rytmu serca.

Postępowanie dowodowe przeprowadzone przed Sądem Apelacyjnym w tej sprawie kategorycznie wykluczyło to ustalenie.

Nawet hipotetyczne wystąpienie arytmii nie mogło skutkować utratą świadomości kierowcy, ani nie mogła ona być istotna klinicznie.

Sąd Apelacyjny ustalił, że pozwany sprawca nie zachował należytej ostrożności w ruchu lądowym.  Nawet - jak ocenił sąd - popełniony w stanie niedbalstwa, bo kierowca Jacek K. nie wyspał się dobrze. A to skutkowało powstaniem u powoda szkody niemajątkowej i majątkowej.

Działanie Jacka K., prowadzące do zderzenia pojazdów, było bezspornie bezprawne. Bezprawność czynu oznacza jego sprzeczność z obowiązkiem prawnym oraz zasadami współżycia społecznego.

Czytaj też: Ograniczenie okoliczności zwalniających od odpowiedzialności za szkody wyrządzone ruchem mechanicznego środka komunikacji >>>

Inna ocena sądu cywilnego

Sąd II instancji podkreślił jednak, że brak wyroku skazującego nie uniemożliwia sądowi rozpoznającemu powództwo w procesie cywilnym samodzielnego dokonania oceny zdarzenia szkodowego wskazywanego za podstawę faktyczną roszczeń.

Sąd Apelacyjny nie zmienił przy tym wyroku sądu I instancji, gdyż trafnie Sąd Okręgowy ustalił rozmiary szkody majątkowej i niemajątkowej powoda oraz wysokości kompensujących ich zadośćuczynienia i odszkodowania.

Sygnatura akt I ACa 837/21, wyrok Sądu Apelacyjnego w Lublinie z 5 lipca 2022 r.