„Gorąca prośba do Policjantów, aby jeździli w nocy na patrole, tu już wcale nie chodzi o mnie, tylko o mamy z małymi dziećmi, które nie mogą spać bo jakiś wariat po 1 w nocy często jeździ z takim hukiem, że to już chyba podchodzi pod jakiś paragraf za zakłócanie miru ciszy nocnej” - napisał jeden z mieszkańców Tłuszcza na forum internetowym.

Takie nocne rajdy, to problem mieszkańców wielu miejscowości.
„W godzinach 23-24 takie same testowania samochodów i motocykli są w Ząbkach i na ulicy Żołnierskiej. Hałas z podrasowanych silników jest okropny. Tak było w centrum Warszawy. I w Warszawie po skargach mieszkańców Policja zaczęła kontrole, zatrzymano prawa jazdy, ukarano wysokimi mandatami” - pisze kolejna internautka.

„Policja w tzw. obwarzanku Warszawy powinna też się zająć tym procederem” – apelują mieszkańcy.

Ktoś inny dopisał: nie mają ludzi do roboty w policji i nawet w miastach komendy w nocy są zamykane. Jak ktoś zadzwonił na Policję i interweniował to mu odpowiedziano: „Nie mamy wolnych patroli, bo wszystkie w terenie”.

Radosław Ślusarczyk ze Stowarzyszenia Pracownia na rzecz Wszystkich Istot uważa, że policja może i powinna zająć się tym problemem, nie zwiększając zatrudnienia. - Nie szukałbym, problemu w normach i przepisach, ale w tym, że policja nie rozumie wagi sprawy. Jeśli nie zrozumieją, dlaczego cisza jest ważna, to nie będą reagować – mówi. I dodaje, że w Bielsku- Białej policja dostrzegła problem quadów, które jeżdżą po górach z ogromną prędkością, narażając turystów na utratę zdrowia i przez pewien czas zaniechano rajdów, gdy posypały się mandaty – dodaje.

Co więcej, policja ma wyspecjalizowane służby, które monitorują internet i wyszukują fora, na których rajdowcy chwalą się „osiągnięciami” i podrasowanymi silnikami. – Tu nie trzeba patrolować terenu, wystarczy rozeznanie elektroniczne i właściwa identyfikacja użytkowników e-forum – podpowiada ekolog.

Czytaj w LEX: O wykroczeniu z art. 51 par. 1 kodeksu wykroczeń >

Plaga miast i wsi

Według raportu EEA, poziom hałasu do 2030 r. będzie stale wzrastał, nawet jeśli 50 procent użytkowników dróg poruszałoby się pojazdami zasilanymi elektrycznie.

Hałas spowodowany przez sportowe auta i motocykle czy wręcz nielegalne wyścigi na ulicach osiedli, staje się prawdziwą plagą zarówno dużych miast, jak i mniejszych miejscowości. Bywa, że policja odnotowuje, jak w 2021 roku, ponad 11 tysięcy tego typu "imprez". 

Czytaj teżMazowsze chce skuteczniej walczyć z hałasem w miastach

"Sfrustrowani mieszkańcy szukający pomocy w pierwszej kolejności powinni zgłaszać sprawę na policję". I tutaj działa zasada "w grupie siła" – napisał na forum mieszkaniec Jasienicy. I ma rację. 

- Jednorazowe zgłoszenie niezadowolonego mieszkańca może nie spowodować odpowiedniej, szybkiej reakcji organów ścigania, a przecież o czas tutaj właśnie chodzi, bo sprawcę wykroczenia drogowego co do zasady trzeba złapać na gorącym uczynku. Jeśli jednak grupa sąsiadów ustali, że wspólnie będą interweniować na policji w tym samym czasie, wielokrotnie, kiedy sytuacja będzie się powtarzać, policja nie może tego zignorować – wyjaśnia Agnieszka Madej, radca prawny z Kancelarii Łebek i Wspólnicy.

Zatrzymany przez policję sprawca hałasowania może zostać ukarany z art. 51 kodeksu wykroczeń grzywną w wysokości do 5 tys. złotych.

- Jeśli hałasowaniu towarzyszy naruszenie przepisów prawa o ruchu drogowym, wchodzą w grę dalsze mandaty m.in. za przekroczenie prędkości, niestosowanie się do sygnalizacji świetlnej, nie ustąpienie pierwszeństwa itp. Artykuł 86 par. 1 ustawy Kodeks wykroczeń mówi o tworzeniu na drodze publicznej zagrożenia dla bezpieczeństwa ruchu drogowego. Możliwa kara to do 5 tys. zł mandatu, 10 punktów karnych, a nawet odebranie prawa jazdy. O odebraniu uprawnień decyduje sąd, może on również zwiększyć karę grzywny nawet do 30 tys. złotych. – dodaje mec. Madej.

Bywa, że pojazdy biorące udział w nielegalnych wyścigach, są też odpowiednio modyfikowane, by zwiększyć ich osiągi. Częstą modyfikacją jest np. zmiana elementów układu wydechowego. Warto mieć świadomość, że każdy rodzaj pojazdu obowiązują maksymalne normy hałasu, które są różne, w zależności od przeznaczenia auta oraz jego masy i rodzaju silnika.

Czytaj w LEX: Dzwony kościelne jako źródło hałasu >

Mec. Madej podaje przykład: samochód osobowy z silnikiem benzynowym może emitować hałas na poziomie nie wyższym niż 93 dB, a z silnikiem wysokoprężnym – 96 dB. Są to jednak wartości maksymalne, bowiem hałas samochodu nie może być też wyższy o więcej niż 5 dB od wartości homologacyjnych dla danego modelu. Dopuszczalny poziom hałasu mierzy się w odległości 0,5 m od końcówki wydechu. Zgodnie z art. 132 Prawa o ruchu drogowym policja może zatrzymać dowód rejestracyjny pojazdu w razie stwierdzenia, że pojazd:

  • zagraża bezpieczeństwu w szczególności po wypadku drogowym, w którym zostały uszkodzone zasadnicze elementy nośne konstrukcji nadwozia, podwozia lub ramy,
  • zagraża porządkowi ruchu,
  • narusza wymagania ochrony środowiska.

 

Czytaj w LEX: Pojęcie „zakłócania” spokoju lub porządku publicznego. Przedmiot ochrony przepisu art. 51 k.w. >

Przekroczone normy

Poszkodowani, narażeni na ponadnormatywny hałas, mogą w pierwszej kolejności wystąpić do zarządcy drogi z wnioskiem o wykonanie pomiarów akustycznych. Takich pomiarów może też dokonać właściwy Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska.

W przypadku braku reakcji ze strony zarządcy drogi, poszkodowany może wystąpić do właściwego organu ochrony środowiska, aby ten nałożył na zarządcę drogi obowiązek ograniczenia ponadnormatywnego oddziaływania na środowisko, wynikającego z eksploatacji drogi (w trybie art. 362 ustawy z dnia 27 kwietnia 2001 r. – Prawo ochrony środowiska).

Procedura w LEX: Odpowiedzialność odszkodowawcza za szkody wynikające z przekroczenia standardów jakości środowiska w zakresie emitowanego hałasu >

Zwyczaj hałasowania

Dr hab. Radosław Krajewski z Wydziału Prawa i Ekonomii Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego zwraca uwagę na zwyczaj, jako okoliczność wyłączającą bezprawność czynu. Podaje przykład związany z weselem, a zwłaszcza - przejazd kolumny samochodów weselników naruszający przepisy o ruchu drogowym czy zakłócenie spoczynku nocnego.

Sąd Najwyższy w ślad za przywołaną doktryną opowiada się za tym, że zwyczaj może stanowić kontratyp pozaustawowy i wyłączać bezprawność wykroczenia.

 W tej jednak kwestii przedstawiciele nauki prawa nie są zgodni. Wystarczy przywołać  pogląd wyrażony przez prof. UJ Włodzimierza Wróbla i prof. Andrzeja Zolla, według których dopuszczalność kontratypów pozaustawowych jest sprzeczna z zasadą nullum crimen sine lege oraz zasadą trójpodziału władzy.

Zobacz w LEX: IV KK 475/17; Rozumienie pojęcia wybryku na gruncie prawa wykroczeń. Zakłócenie spokoju lub porządku publicznego. Zwyczaj a bezprawność zachowań >

Nowe przepisy od 2015 roku

W poprzedniej kadencji Sejmu posłanka Hanna Gill-Piątek zwróciła się do ministra klimatu i środowiska z interpelacją w sprawie zmiany norm hałasu, w której zapytała, czy ministerstwo dostrzega problem nadmiernego narażenia ludzi na hałas drogowy?

Ministerstwo odpowiedziało zdawkowo, że  „dokłada wszelkich starań w celu zapewnienia optymalnych warunków akustycznych środowiska itd.”

- Hałas, który uznawany jest za szkodliwy dla zdrowia, narusza mir domowy i zakłóca naszą codzienną przestrzeń życiową – mówi dr Anna Orzeł, prodziekan ds. organizacyjnych i rozwoju Uniwersytet WSB Merito we Wrocławiu. - Właśnie dlatego wprowadzono przepisy, które wejdą w życie od 1 stycznia 2025 roku , mające na celu rozwiązanie tego palącego problemu.

Zgodnie z art. 311 Prawa ochrony środowiska, za każdy decybel przekroczenia dopuszczalnego poziomu hałasu będzie naliczana kara w wysokości 86,18 zł. Stawki kar w nowych przepisach będą zróżnicowane w zależności od wielkości przekroczenia oraz pory dnia. Na przykład za przekroczenie normy hałasu o 1 do 5 dB w ciągu dnia kara wyniesie 16,71 zł za każdy decybel, natomiast w nocy będzie to 20,90 zł. Większe przekroczenia będą wiązały się z jeszcze wyższymi opłatami.

- Te regulacje mają na celu nie tylko ochronę zdrowia publicznego, ale także poprawę komfortu życia mieszkańców, szczególnie w aglomeracjach miejskich, gdzie hałas jest codziennym problemem. Nawet Międzynarodowa Federacja Samochodowa (FIA) wprowadziła surowe normy, które nie dopuszczają pojazdów emitujących hałas powyżej 98 dB, podkreślając znaczenie redukcji hałasu – wyjaśnia dr Orzeł.

Ekspertka podkreśla, że hałas narusza naszą wspólną przestrzeń. Nikt nie chce być zmuszony do słuchania niechcianej muzyki ani dźwięków ryczących silników. Tak jak nie możemy grillować na balkonie, nie możemy też zakłócać innym spokoju nadmiernym hałasem. W tym kontekście długo wyczekiwane przepisy prawne stają na straży naszej prywatności i prawa do ciszy.

Nowe przepisy to odpowiedź na rosnące potrzeby społeczne, dzięki precyzyjnie określonym stawkom kar. Mają pomóc w egzekwowaniu przestrzegania norm hałasu, chroniąc tym samym to, co dla wielu jest nieocenione – prawo do spokoju – wskazuje dr Orzeł. - Nowe zasady to ważny krok w kierunku dbania o zdrowie obywateli oraz o wspólną przestrzeń, stawiając jasną granicę tam, gdzie hałas zaczyna naruszać naszą codzienną równowagę i komfort życia - dodaje dr Orzeł.

Czytaj w LEX: Upskirting w prawie polskim, angielskim, walijskim i niemieckim. Karalność potajemnego filmowania pod ubraniem >