Stanowisko takie prezes UODO przedstawił w odpowiedzi na wątpliwości rzecznika praw obywatelskich. Rzecznik już rok temu, w wystąpieniu do GIODO (poprzednika Urzędu Ochrony Danych Osobowych) Rzecznik zwracał uwagę, że komisja badająca stołeczną reprywatyzację dostała pełny dostęp do informacji z Krajowego Rejestru Sądowego, Krajowego Rejestru Karnego oraz centralnej bazy danych ksiąg wieczystych. A to oznacza możliwość przetwarzania tych danych przez komisję bez wiedzy i zgody osób, których one dotyczą. - Te kompetencje są w zasadzie nieograniczone, na co nie pozwala polska Konstytucja, ani europejskie RODO - podkreślał RPO.
RPO nie dostał odpowiedzi na swoje wystąpienie z GIODO, napisał w tej sprawie ponownie – już do UODO, w lipcu 2019 r. i teraz dostał odpowiedź z przeprosinami za „istotną zwłokę w odpowiedzi”.
Czytaj: Jest raport z prac komisji weryfikacyjnej>>
Ustawa o Komisji nie uwzględnia RODO
Prezes UODO przyznał w odpowiedzi, że „analiza unormowań ustawy prowadzi do wniosku, że przepisy tego aktu prawnego nie zostały dostosowane do uregulowań RODO”. Zdaniem prezesa, stało się tak przede wszystkim dlatego, że kiedy przepisy polskiego prawa były dostosowywane do europejskich zasad ochrony danych osobowych, to ustawa o komisji nie znalazła się w ogóle na liście ustaw do poprawy. W efekcie są w tej ustawie sformułowania wprost z uchylonej już ustawy z 1997 r. o ochronie danych osobowych. Na przykład, że "Komisja może przetwarzać informacje, w tym również dane osobowe [...] bez wiedzy i zgody osoby, której te dane dotyczą”; „Komisja w celu realizacji zadań wynikających z ustawy może korzystać z danych o osobie [...] oraz przetwarzać je bez wiedzy i zgody osoby, której te dane dotyczą”.
Nieistotne niedociągnięcie
Prezes UODO przyznaje, że jest niedociągnięcie istotne, ale jego zdaniem nie oznacza ono, że ustawa pozostaje w całkowitej sprzeczności z postanowieniami rozporządzenia RODO. - Zauważyć wypada, że rozporządzenie zezwoliło na przetwarzanie przez administratora danych osobowych, gdy jest to niezbędne do wypełnienia obowiązku prawnego ciążącego na administratorze (art. 6 ust. 1 lit. c) i - gdy przetwarzanie jest niezbędne do wykonania zadania realizowanego w interesie publicznym lub w ramach sprawowania władzy publicznej powierzonej administratorowi (art. 6 ust. 1 lit. e), zaś szczególnych kategorii danych osobowych - gdy przetwarzanie jest niezbędne ze względów związanych z ważnym interesem publicznym, na podstawie prawa Unii lub prawa państwa członkowskiego, które są proporcjonalne do wyznaczonego celu, nie naruszają istoty prawa do ochrony danych i przewidują odpowiednie i konkretne środki ochrony praw podstawowych i interesów osoby, której dane dotyczą (art. 9 ust. 2 lit. g). Komisja zaś. w myśl art. 3 ust. 3 ustawy z 09.03.2017, została wprost określona jako organ administracji publicznej stojący na straży interesu publicznego (w zakresie postępowań w przedmiocie wydania decyzji reprywatyzacyjnych dotyczących nieruchomości warszawskich)” - napisał prezes UODO.
Ustawa powinna być zmieniona
Prezes UODO przyznaje jednak, że w świetle dyspozycji art. 10 RODO doprecyzowania wymagają, zawarte w ustawie o komisji reprywatyzacyjnej regulacje dotyczące dostępu komisji do Krajowego Rejestru Karnego, który zawiera informacje o wyrokach skazujących oraz czynach zabronionych lub powiązanych środkach bezpieczeństwa. - O ile bowiem, sam dostęp komisji do danych zawartych w Krajowym Rejestrze Karnym nie budzi zastrzeżeń, to wzgląd na wymogi z art. 10 rozporządzenia RODO jednoznacznie przemawia za zmianą, zbyt lakonicznych w tej kwestii, przepisów ustawy o Komisji - czytamy w piśmie prezesa Urzędu Ochrony Danych Osobowych.