W Rejestrze Dłużników BIG InfoMonitor na koniec lipca bieżącego roku było zgłoszonych ponad 251,2 tys. osób, które nie wywiązują się z płacenia alimentów na dzieci. Ich zaległości z tego tytułu przekraczają 10,2 mld zł, a gminy współpracujące z BIG stale przekazują kolejnych dłużników. Od stycznia do lipca gminy przekazały więcej dłużników alimentacyjnych do Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor niż w analogicznym okresie ubiegłego roku. Do bazy zostało dopisanych 17 739 alimenciarzy – o 1211 osób więcej niż przed rokiem. Najwięcej dłużników przybyło w maju – 3270.

Najwyższe kwoty długów alimentacyjnych przypadają na Śląsk i Mazowsze, odpowiednio 1,3 i 1,1 mld zł. Do progu 1 miliarda złotych zbliża się też woj. dolnośląskie. Pod względem średniej zaległości na osobę przoduje Małopolska - niemal 46 tys. zł, przy średniej 40,7 tys. zł.

 

Początek roku szkolnego to dodatkowe wydatki dla rodziców

Według badania przeprowadzonego w sierpniu br. przez Rejestr Dłużników BIG InfoMonitor i Stowarzyszenie Dla Naszych Dzieci, średni szacunkowy wydatek przewidziany na tegoroczną wyprawkę szkolną przez osoby samodzielnie wychowujące dzieci to najczęściej ponad 500 zł (45,6 proc.). Od 300 do 500 zł założyła na ten cel co trzecia osoba, a co ósma między 200 a 300 zł.

Czytaj też: Trwa nabór wniosków o "Dobry Start", ZUS wypłacił już ponad 1 mld zł >

Dla wielu skompletowanie wyprawki szkolnej to wyzwanie, bo ponad 40 proc. niealimentowanych rodzin żyje skromnie i musi na co dzień oszczędnie gospodarować swoimi pieniędzmi. Na średnim poziomie funkcjonuje nieco ponad połowa gospodarstw (52 proc.). Z kolei 4 proc. badanych deklaruje, że wiedzie im się dobrze lub bardzo dobrze; tyle samo ankietowanych mówi, że żyją bardzo biednie i pieniędzy brakuje im nawet na podstawowe potrzeby.

 


Jak wskazała ekspertka Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor Halina Kochalska, komentując wyniki badania, ponad połowa rodziców opiekująca się dziećmi, które nie otrzymują alimentów, ocenia, że mają one zdecydowanie gorsze warunki do nauki niż ich rówieśnicy. W 60 proc. przypadków rodzica nie stać na sfinansowanie jakichkolwiek zajęć pozalekcyjnych, ponad 33 proc. deklaruje, że są w stanie wygospodarować pieniądze najwyżej na jedne zajęcia dodatkowe.

W najgorszym położeniu są ci, którzy wychowują dzieci samodzielnie (85 proc. osób). W większości przypadków (49 proc.) nie mają też wsparcia bliskich. W trudnej sytuacji są też ci, którzy nie otrzymują jakichkolwiek alimentów - ani od rodzica, który ma je zasądzone, ani z Funduszu Alimentacyjnego, bo przekraczają kryterium dochodowe uprawniające do otrzymywania świadczenia – takich osób w badaniu jest prawie 38 proc.

Cytowana w badaniu prezes Stowarzyszenia Dla Naszych Dzieci Justyna Żukowska-Gołębiewska zwróciła uwagę, że początek roku szkolnego jest dla 1 na 100 rodziców unikających płacenia alimentów sygnałem mobilizującym do wsparcia swojego potomka ubraniami, przyborami szkolnymi czy gotówką. - Rodzic, który unika relacji lub utrzymuje je sporadycznie, często nie ma pojęcia, ile naprawdę kosztuje utrzymanie dziecka, jego wyprawka szkolna czy inne potrzeby - zaznaczyła.

Z badania wynika, że niemal połowa opiekunów wychowujących dzieci bez pomocy drugiego rodzica nie była w stanie w tym roku wysłać swoich pociech na jakikolwiek wyjazd wakacyjny (49 proc. ankietowanych). W podobnym badaniu przeprowadzonym w 2020 r. było to 48 proc. Wówczas wyjazd z dzieckiem na wspólny letni wypoczynek miało zaplanowane 18 proc. respondentów, a tym razem 29 proc. dzieci wyjechało na wakacje w Polsce i nieco ponad 5 proc. za granicę. Z kolei na obozie czy koloniach wypoczywało 10 proc. dzieci, a ponad 10 proc. spędziło wakacje u dziadków czy bliskich. Mniejszy odsetek niż w ubiegłym roku nie miał zorganizowanego wypoczynku poza domem ze względu na obawy związane z koronawirusem (spadek z 13 proc. do 5 proc.).

 

Cena promocyjna: 41.3 zł

|

Cena regularna: 59 zł

|

Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: 47.2 zł


AM/PAP