Jak podkreślają brytyjscy politycy, decyzja parlamentu nie oznacza jeszcze, że Wielka Brytania nie opuści Unii Europejskiej w oryginalnym terminie 29 marca br., choć zmniejsza prawdopodobieństwo takiego scenariusza. Ewentualna zmiana terminu wymaga uprzedniego uzyskania jednogłośnej zgody ze strony 27 państw członkowskich UE i zmiany zapisów brytyjskiej ustawy o wyjściu z UE, do czego konieczne byłoby kolejne głosowanie w Izbie Gmin.

Czytaj: Wlk. Brytania: Izba Gmin przeciwko bezumownemu brexitowi>>
 

Jeśli brytyjski parlament poparłby do tego czasu jakąś formę umowy z UE ws. warunków wyjścia to rząd zwróciłby się wówczas do pozostałych 27 państw członkowskich z prośbą o krótkie, trzymiesięczne techniczne wydłużenie procesu wyjścia z UE w celu przegłosowania niezbędnej legislacji wtórnej.

Przyjmujemy do wiadomości wynik dzisiejszego głosowania. Wniosek o przedłużenie procesu opisanego w art. 50 wymaga jednomyślnej zgody wszystkich 27 państw członkowskich. Do Rady Europejskiej (art. 50) należy rozpatrzenie takiego wniosku, z przyznaniem priorytetu potrzebie zapewnienia funkcjonowania instytucji UE i przy wzięciu pod uwagę przyczyn i czasu trwania ewentualnego przedłużenia. Przewodniczący (KE Jean-Claude) Juncker pozostaje w stałym kontakcie ze wszystkimi przywódcami - poinformował w czwartek wieczorem rzecznik KE, komentując wynik głosowania w brytyjskiej Izbie Gmin.

Przyjęcie przez brytyjski parlament wniosku o ewentualne opóźnienie brexitu to dobra informacja - ocenił w czwartek wieczorem szef MSZ Jacek Czaputowicz. Jego zdaniem przedłużenie terminu wyjścia Wielkiej Brytanii z UE "daje szanse na rozmowę".