Świadomość tego mają m.in. adwokaci. Ponieważ wielu z nich pro bono wspiera obywateli Ukrainy, chroniących się w Polsce przed wojną, chcą się szkolić na wypadek gdyby wśród nich były i osoby pokrzywdzone lub mające wiedzę o zbrodniach. Pierwszy poświęcony temu webinar zaplanowano już na czwartek - 24 marca z udziałem specjalistów: dr Mariną Lostal i dr. Matthew Gillettem, którzy specjalizują się w badaniu zbrodni wojennych oraz prawach osób pokrzywdzonych. Kolejne mają się wkrótce odbyć.
Czytaj też: Rozwiązania i regulacje prawne związane z epidemią COVID oraz konfliktem zbrojnym >
- Od pierwszych dni wojny adwokaci są bardzo aktywni w udzielaniu pomocy moralnej, materialnej, ekonomicznej no i prawnej, nie tylko naszym koleżankom i kolegom po fachu w Ukrainie ale przede wszystkim ludności cywilnej, która ucieka i potrzebuje wsparcia. Skupiliśmy się na stworzeniu całego systemu pomocy prawnej pro bono, która oscyluje wokół dyżurów w realu, w różnych punktach newralgicznych ale i na infolinii cały czas obsługiwanej przez dyżurujących adwokatów, na którą dzwonią Ukraińcy z pytaniami o problemy prawne, głównie związane z imigracją, ze statusem uchodźcy, możliwą relokacją i innymi zagadnieniami prawnymi, z którymi muszą się zmierzać. Ale wiele osób porusza też kwestie zbrodni wojennych, których albo byli świadkami, albo pokrzywdzonymi. Chcą wiedzieć jakie mają prawa - mówi adwokat Mikołaj Pietrzak, dziekan ORA w Warszawie.
Czytaj: Putin przed Trybunał w Hadze - możliwe, ale łatwo nie będzie >>
Międzynarodowy trybunał już pracuje
Tu warto przypomnieć, że sprawą zbrodni wojennych popełnianych na terenie Ukrainy zajmuje się Międzynarodowy Trybunał Karny w Hadze. W tej sprawie przebywał nawet w Polsce, w tym na granicy z Ukrainą, jego główny prokurator Karim Khan. Spotkał się z ministrem sprawiedliwości, prokuratorem generalnym Zbigniewem Ziobro i wspólnie wizytowali punkt recepcyjny dla uchodźców przy przejściu granicznym w Medyce.
Kalkulator wiz krótkoterminowych >>
Więcej: Prokurator MTK zbiera informacje o rosyjskich zbrodniach w Ukrainie>>
Śledztwo w sprawie wojny napastniczej rozpoczętej 24 lutego 2022 roku przez władze i funkcjonariuszy Federacji Rosyjskiej, skierowanej przeciwko suwerenności, integralności terytorialnej i politycznej niepodległości Ukrainy i kontynuowania zbrojnej napaści prowadzi też Mazowiecki Wydział Zamiejscowy Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Warszawie.
Natomiast Międzynarodowy Trybunał Sprawiedliwości, też pracujący w Hadze, 16 marca orzekł, że atak Rosji na Ukrainę był nielegalny i wydał zarządzenie tymczasowe nakazujące przerwanie operacji militarnej.
Czytaj: Międzynarodowy Trybunał Sprawiedliwości: Rosyjska inwazja na Ukrainę nielegalna>>
Organizacje też zbierają informacje o zbrodniach
Równocześnie uaktywniło się też wiele organizacji, które informują, że w dokumentowaniu zbrodni na terenie Ukrainy będą uczestniczyć. O przykłady nie trudno. Instytut Ordo Iuris poinformował, że od samego początku wojny pozostaje w ścisłym kontakcie z ukraińskimi prawnikami, organizacjami prorodzinnymi, konserwatywnymi politykami, dziennikarzami i duchownymi, dzięki którym ma pełen obraz sytuacji wojennej i może wiarygodnie weryfikować docierające informacje o zbrodniach przeciwko ludności cywilnej. - Połączenie eksperckiej wiedzy naszych prawników, zapału wolontariuszy i studentów oraz zaangażowania ukraińskich przyjaciół pozwoliło na powołanie Archiwum Zbrodni Wojennych - wskazano. Centrum Dokumentowania Zbrodni Rosyjskich w Ukrainie powołał też Instytut Pileckiego.
Rozmówcy Prawo.pl podkreślają jednak, że dobrymi chęciami piekło jest brukowane. - Nie mam większego problemu z tym, że organizacje, które chcą zbierać informacje na temat zbrodni wojennych, gromadzą dokumentujące je zdjęcia lub filmy lub świadectwa osób, które same się zgłaszają. Nie powinno być jednak tak, że ktoś poza powołanymi do tego organami państwa, które są związane przepisami, i wiedzą, o co pytać świadków, jak zbierać dowody, miałyby przesłuchiwać świadków - mówi dr hab. Patrycja Grzebyk z Uniwersytetu Warszawskiego, specjalizująca się w międzynarodowym prawie karnym oraz międzynarodowym prawie humanitarnym.
Czytaj:
Pomoc Ukrainie płynie wieloma kanałami, ale czas na korytarz humanitarny >>
Zbrodniami Rosji zajął się Międzynarodowy Trybunał Karny. Ukraina skarży Rosję do Trybunału Sprawiedliwości >>
Na szali bezpieczeństwo pokrzywdzonych
Kolejna wątpliwość dotyczy gromadzenia danych osobowych. Jak mówi dr hab. Grzebyk, wyciek mógłby narazić świadków i pokrzywdzone osoby na prześladowania ze strony władz rosyjskich. - Dostęp do tych informacji powinny mieć wyłącznie odpowiednie organy, bo najlepiej zadbają o ochronę tych informacji. Osoby prywatne mogą zrobić więcej złego niż dobrego - nawet dla samego postępowania, bo niezachowanie procedur przy przesłuchaniu świadków, może sprawić, że taki dowód zostanie podważony w sądzie - mówi.
Podobnie ocenia to dr Piotr Łubiński z Uniwersytetu Pedagogicznego w Krakowie. Jak zaznacza, widzi w tej kwestii dużą rolę dla Polski, przede wszystkim dla polskiej prokuratury i polskich służb. - Zebrane dowody będą przydatne przy ewentualnych procesach wszczynanych przez Międzynarodowy Trybunał Karny, dlatego uważam, że polskie organy ścigania powinny się w to zaangażować. Mam natomiast spore wątpliwości, jeżeli chodzi o inne podmioty. Rozumiem chęć podejmowania ważnych projektów, ale po pierwsze może to doprowadzić do zaciemnienia obrazu i wręcz utrudnić późniejsze śledztwo. Po drugie może prowadzić do głębokiego naruszania intymności osób straumatyzowanych wojną, bo jakie kompetencje mają do wysłuchiwania zeznań czy świadectw osoby pracujące dla tych organizacji? - pyta.
I dodaje, że to również narażanie tych osób na fizyczne niebezpieczeństwo. - Serwery takich organizacji mogą być zhakowane, a dane tych ludzi trafić w niepowołane ręce lub zostać wykorzystane do dezinformacji. Dlatego choć uważam, że Polska powinna zaangażować się w zbieranie dowodów zbrodni wojennych na Ukrainie, to powinni to robić specjaliści - np. zespoły zadaniowe, w których skład wchodzą doświadczeni policjanci, prokuratorzy i psychologowie - zastrzega.
Adwokaci będą się uczyć, jak zadziałać dobrze
Do gromadzenia informacji o dowodach zbrodni popełnianych w Ukrainie przygotowują się też adwokaci. Chcą jednak się w tym zakresie przeszkolić. - Adwokaci nie zastępują prokuratorów, nie są oczywiście śledczymi, nie jest ich zadaniem gromadzenie w imieniu organów ścigania tych dowodów. Jednak musimy potrafić pomóc jeżeli uchodźca mówi: zostałem pokrzywdzony i oto dowody jakie posiadam, chcę by prawidłowo zostały zabezpieczone - mówi dziekan Pietrzak. - Ze względu na skalę i to, że mamy sieć adwokatów, którzy mają bezpośredni kontakt z tysiącami ludzi, chcemy stworzyć system, w którym tam, gdzie te osoby chcą składać zeznania, chcą przekazać dowody adwokaci będą wyposażeni w wiedzę, formularze i będą mogli pomóc zgłaszającym się do nich ludziom w przekazaniu właściwym władzom informacji o dowodach lub same dowody, i - co najważniejsze - zabezpieczyć prawa pokrzywdzonych - podkreśla.
Wniosek o nadanie numeru PESEL w związku z konfliktem na Ukrainie (PL/UKR) - WZÓR >
Umowa najmu mieszkania - w j. ukraińskim - WZÓR >
Umowa użyczenia mieszkania - w j. ukraińskim - WZÓR >
Dodaje, że to wymaga szkolenia nie tylko w ramach polskiej procedury karnej, ale również pod kątem międzynarodowego sądownictwa karnego, w którym są szczególne reżimy dowodowe. - To jest sytuacja, w której będą toczyć się postępowania w różnych jurysdykcjach. Adwokat polecając klientowi by się zgłosił do prokuratury polskiej, czy też bezpośrednio do prokuratora haskiego, czy też do wszystkich tych organów, będzie kierował się interesem klienta. Będą się w przyszłości pojawiać pytania czy interesy pokrzywdzonego mogą być dochodzone równolegle w kilku różnych postępowaniach. To jest normalne w warunkach transjurysdykcyjnej obsługi prawnej, często mamy do czynienia z przestępstwami, które objęte są postępowaniami w różnych jurysdykcjach równocześnie - wskazuje.
Adwokat Patrycja Dyluś-Borcz (Kancelaria Adwokacka Patrycja Dyluś-Borcz) podkreśla, że aktywne zaangażowanie się adwokatów w zbieranie informacji o dowodach zbrodni w Ukrainie jest wskazane przede wszystkim z uwagi na specyfikę zawodu adwokata oraz posiadane doświadczenie zawodowe.
- Adwokaci z racji wykonywanego zawodu są szczególnie wyczuleni na poszukiwanie informacji o dowodach przydatnych do wyjaśnienia sprawy, tego co może być nośnikiem informacji o dowodzie. Co więcej, adwokaci na co dzień pomagają uchodźcom z Ukrainy, udzielając im pomocy prawnej i faktycznej, w tym informując o przysługujących im prawach, także jako osób pokrzywdzonych. Trudność w tym względzie związana jest przede wszystkim z materią, z jaką mamy do czynienia - mówi. I dodaje, że adwokaci ponieważ nie mają uprawnień śledczych, mogą działać tylko w zakresie przysługujących im uprawnień. - Problematyczna jest również kwestia możliwości zbierania przez adwokatów danych, w tym informacji zawierających dane wrażliwe. Kwestie te są na bieżąco analizowane, wypracowywane są narzędzia i dobre praktyki w zbieraniu informacji o dowodach zbrodni od świadków i pokrzywdzonych - wskazuje mecenas.
Ważne indywidualne podejście
Także adwokatka Natalia Klima-Piotrowska, przewodnicząca Komisji Praw Człowieka przy NRA wskazuje, że adwokaci muszą być przygotowani do tego jakie informacje o danym dowodzie powinni zgromadzić, w jaki sposób, a także gdzie i kto powinien je następnie przekazać i jak pokierować taką osobę, która dysponuje dowodami, jest pokrzywdzona lub ma informacje bo była świadkiem zdarzenia - by taki dowód trafił do międzynarodowego trybunału i mógł zostać wykorzystany w postępowaniach, które zapewne będą się toczyć w związku z napaścią Rosji na Ukrainę.
- Ważne jest ustalenie kto ma dane informacje, gdzie go można znaleźć i czym dysponuje. Czy to jest świadek naoczny, czy osoba pokrzywdzona, która ma określone prawa, np. reparacji. Może chodzić o zdjęcia, film, więc musimy wiedzieć jak taka osoba ma posiadane dowody zabezpieczyć, tak by mogły być przydatne postępowaniu przed Międzynarodowym Trybunałem Karnym - podsumowuje.
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Linki w tekście artykułu mogą odsyłać bezpośrednio do odpowiednich dokumentów w programie LEX. Aby móc przeglądać te dokumenty, konieczne jest zalogowanie się do programu. Dostęp do treści dokumentów w programie LEX jest zależny od posiadanych licencji.