To kolejna interwencja Rzecznika w sprawie osób, które weszły w konflikt z prawem, ale ponieważ są dotknięte niepełnosprawnością umysłową albo chorują psychicznie, są uznawane za niepoczytalne. W takich sytuacjach sąd umarza postępowanie karne i decyduje o umieszczeniu sprawcy w zakładzie psychiatrycznym w ramach tzw. środka zabezpieczającego.

Już wcześniej RPO podejmował sprawy, gdy za stosunkowo drobne przestępstwo ludzie trafiali do zamkniętego zakładu na nawet kilkanaście lat - czyli na dłużej niż wynosiłaby maksymalna kara, gdyby za swój czyn trafili do zakładu karnego. Najgłośniejszy był przypadek pana Feliksa, który w zakładzie spędził 11 lat w ramach środka zabezpieczającego w związku z groźbami karalnymi wobec sąsiadów. W 2015 r. Sąd Najwyższy przychylił się do kasacji RPO i zwolnił go ze szpitala.

 

Cena promocyjna: 62.1 zł

|

Cena regularna: 69 zł

|

Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: zł


 

Kradzież roweru - 10 lat w psychiatryku 

W 2008 r. panu Lucjanowi zarzucono kradzież roweru górskiego o wartości 400 zł. Kiedy okazało się, że działał on w stanie niepoczytalności, prokuratura wniosła o umorzenie postępowania karnego i zastosowanie środka zabezpieczającego w postaci umieszczenia w zakładzie zamkniętym. Sąd rejonowy wydał takie postanowienie. Od lutego 2009 r. mężczyzna przebywa w szpitalu psychiatrycznym.

RPO złożył do Sądu Najwyższego kasację, w której wniósł o uchylenie postanowienia sądu i umorzenie postępowania wobec mężczyzny z powodu przedawnienia karalności czynu. Zarzucił też sądowi rażące naruszenie prawa. 

Opinia psychologiczna bez przebadania podejrzanego

RPO wskazał, że orzeczenie środka zabezpieczającego nastąpiło po wysłuchaniu biegłego psychologa, który swej opinii nie poprzedził badaniem stanu podejrzanego. 

Czytaj: Biegli nadal problemem sądów - konieczne zmiany>>

- Sąd rejonowy dopełnił obowiązku wysłuchania biegłych psychiatrów i psychologa, ale co do tego ostatniego miało to tylko fasadowy charakter. Biegły ten wydał bowiem opinię o podejrzanym nie mając z nim jakiegokolwiek kontaktu. W sądzie zeznał m.in., że badania podejrzanego mogłyby dużo wnieść, bo być może byłaby informacja co do okoliczności popełnienia tej kradzieży i być może również co do jej motywów, które nim kierowały. Ocenił, również to, że mężczyzna twierdzi, że kazano mu ukraść rower może świadczyć o urojeniach - podkreśla RPO. 

Opierając się na tej opinii sąd uznał, że nie można wykluczyć dużego prawdopodobieństwa, iż mężczyzna popełni taki czyn ponownie - a to w jego ocenie uzasadniło umieszczenie w zakładzie.

 

Badanie powinno zostać przeprowadzone

Adam Bodnar podkreśla, że choć żaden przepis nie nakazuje przeprowadzenia badania przed opiniowaniem wydawanie opinii odnoszącej się do stanu zdrowia psychicznego podejrzanego, diagnozy jego osobowości i wpływu tych elementów na postępowanie powinno być nią poprzedzone. 

- Chodzi o ochronę przed nadużyciami w zakresie pozbawienia wolności osoby z zaburzeniami psychicznymi, gdy popadła ona w konflikt z prawem. Orzeczenie zapadło z rażącym naruszeniem normy gwarancyjnej, gdyż w oparciu o stan wiedzy biegłego psychologa nie można było decydować o zastosowaniu wobec podejrzanego takiego środka izolacyjnego - dodał. 

Niewspółmierność czasu pobytu w zakładzie do wagi czynu

W ocenie RPO istotnym naruszeniem przepisów jest też zastosowanie środka zabezpieczającego wykraczającego poza zasadę proporcjonalności.

- Zgodnie z orzecznictwem Sądu Najwyższego przed podjęciem decyzji o umieszczeniu w zakładzie sąd powinien rozważyć, jaką karę należałoby wymierzyć sprawcy - gdyby nie był on niepoczytalny i mógł ponosić odpowiedzialność karną. Sąd Rejonowy nie dokonał takiego testu. Gdyby przyjął, że pan Lucjan był w pełni poczytalny, to zarówno stopień winy jak i społeczna szkodliwość czynu bezspornie przemawiałyby za karą o charakterze wolnościowym – podkreśla RPO.

W jego ocenie, sąd powinien był także rozważyć, czy prawdopodobieństwo ponownego popełnienia czynu można zmniejszyć leczeniem w innym trybie niż przez umieszczenie w zakładzie. 

- Stanowi to wymóg ustawowy i ma być tamą przed stosowaniem tego środka wobec sprawcy drobnych lub nawet średnich przestępstw, choćby uciążliwych dla otoczenia. Umieszczenie w zamkniętym zakładzie jest dopuszczalne jedynie wtedy, gdy wykluczona jest możliwość wyleczenia sprawcy w sposób niewymagający tak drastycznego ograniczenia wolności. A ustawa o ochronie zdrowia psychicznego obliguje osoby chorujące psychicznie do poddania się przymusowemu leczeniu - dodaje.