Czas jest szczególny, trwają angażujące oba samorządy egzaminy zawodowe, tym większym więc zaskoczeniem jest informacja o wniosku, który wpłynął właśnie do Trybunału Konstytucyjnego.

Stojący za nim posłowie chcą zbadania konstytucyjności przepisów ustawy - Prawo o adwokaturze i ustawy o radcach prawnych, dotyczących przynależności do izby adwokackiej lub izby radców prawnych na podstawie kryterium miejsca położenia siedziby zawodowej lub miejsca zamieszkania. Tu warto zaznaczyć, że w przeszłości były już projekty zmian w tym zakresie, ale nie przeszły. Natomiast same samorządy od lat się tego obawiają.

 

 

Co ciekawe, informacja pojawiła się na stronach Trybunału już we wtorek, ale dopiero w środę do opisu sprawy dołączono treść wniosku. Wiadomo, że autorami jest grupa posłów, nieoficjalnie m.in. z Solidarnej Polski, o czym świadczyć może ich przedstawiciel - poseł Piotr Sak. A o tym, jak ważna jest ta sprawa, świadczy choćby fakt, że poświęcono jej czwartkowe nadzwyczajne posiedzenie plenarne Naczelnej Rady Adwokackiej.

Czytaj:
Radca prawny szybciej dotrze do klienta - szykują się zmiany dotyczące reklamy >>

Billboard kusi adwokatów, ale spierają się o kształt zmian >>
 

Adwokat i radca zbyt mocno zależny od swojej izby

We wniosku posłowie wskazują, że ustawodawca, określając kształt samorządów zawodowych adwokatów i radców prawnych, niezasadnie przyjął jedynie terytorialne kryterium tworzenia poszczególnych jednostek tych samorządów. Ponadto przyznał organom samorządów kompetencje do określenia kształtu struktur terytorialnych, a jednocześnie oparł przynależność danego adwokata lub radcy prawnego do danej jednostki samorządu na jednym tylko kryterium - odpowiednio siedziby zawodowej lub miejsca zamieszkania. To - w ocenie wnioskodawców - przekracza wyznaczony mu przez ustrojodawcę zakres swobody legislacyjnej co do możliwości ukształtowania ustroju samorządu zawodowego i wymóg ustawowego jego uregulowania - tu powołanie na Konstytucję, m.in. art. 17 ust. 1.

Czytaj też: Sąd Dyscyplinarny Izby Adwokackiej może zadawać pytania prejudycjalne. Omówienie wyroku TS z dnia 13 stycznia 2022 r., C-55/20 >

Podkreślają również, że korporacje zawodowe adwokatów i radców prawnych zostały wyposażone przez ustawodawcę w instrumenty, które umożliwiają przyjmowanie wiążących reguł wykonywania zawodu i prowadzenia działalności, w tym kodeksów czy dobrych praktyk.
- Najbardziej doniosłym przykładem takiego obowiązku jest konieczność uiszczania składki członkowskiej na rzecz samorządu, której wysokość określają organy samorządu. Praktykowanie zawodu jest zatem mocno zdeterminowane decyzjami organów samorządu, a dotyczy to m.in. sposobu postępowania wobec klientów, zasad prowadzenia działalności  gospodarczej, w tym dopuszczalnej treści umów z klientami, zasad reklamy swoich usług i wielu innych aspektów działalności. Wykonywanie zawodu stosownie do wewnętrznych przepisów i spełnianie obowiązków na rzecz izby zostało przy tym obwarowane odpowiedzialnością dyscyplinarną, z możliwością pozbawienia prawa do wykonywania zawodu włącznie - czytamy we wniosku. Tym samym - jak dodano - sytuacja zawodowa i realia prowadzonej działalności gospodarczej są związane z tym, kto do organów samorządowych zostanie wybrany.

 

 

Podnoszony jest również fakt, że ustawodawca pozostawił organom samorządowym kompetencję do samodzielnego określenia liczby izb oraz obszarów ich działania. - Jeśli dodać do tego, że członek danej izby nie może przejść do innej bez istotnej zmiany w swoim życiu (zmiana siedziby zawodowej lub miejsca zamieszkania), umożliwia to aktywne kształtowanie geografii wyborczej w wyborach do organów samorządu, a w skrajnie niepożądanych sytuacjach otwiera furtkę do marginalizacji niektórych członków lub ich grup, poprzez niedopuszczenie ich do organów samorządów - czytamy w uzasadnieniu.

Czytaj: Bunt w samorządzie radcowskim? Mniejsze rady chcą zmian >>

U notariuszy lepiej?

W ocenie wnioskodawców trzeba brać pod uwagę nowe realia ustrojowe i społeczno-gospodarcze. Piszą przy tym o zróżnicowaniu interesów wewnątrz tych grup zawodowych - np. w zakresie formy wykonywania zawodu, specjalizacji, czy... różnic światopoglądowych. 
- Istnienie jednego tylko terytorialnego kryterium tworzenia jednostek samorządu zawodowego adwokatów i radców prawnych, w przedstawionym wyżej kontekście, należy więc postrzegać jako istotny element ograniczający swobodę działalności gospodarczej i wolność wykonywania zawodu przed przedstawicieli tych grup zawodowych - czytamy.

Sprawdź też: Notariusze jako płatnicy podatku od spadków i darowizn >

Sprawdź też: Odpowiedzialność dyscyplinarna notariuszy >

W podsumowaniu wskazano, że wynika to też z tego, iż ustawodawca zrezygnował z modelu pluralistycznego i postawił na model jednorodny, obejmując cały kraj jednym samorządem  zawodowym, "co samo w sobie może istotnie utrudniać osiągnięcie konstytucyjnych zadań samorządu zawodowego". Przywołano również przykład notariuszy, wskazując, że zgodnie z Prawem o notariacie izbę notarialną stanowią notariusze prowadzący kancelarię w okręgu sądu apelacyjnego - co w ich ocenie jest spójne systemowo. - Nie chodzi przy tym o obowiązkową przynależność do samorządu zawodowego i o to, że samorząd ten jest uprawniony do wiążącego ograniczania sposobu wykonywania omawianych zawodów. Wątpliwości konstytucyjne budzi w pierwszej kolejności skrajna uniformizacja samorządu adwokackiego i radcowskiego, sprowadzająca się do przyjęcia jedynie kryterium terytorialnego tworzenia jednostek tego samorządu - podsumowano.

 

Nikt nie może spać spokojnie

Przemysław Rosati, prezes NRA podkreśla, że on sam, po wstępnej analizie wniosku, nie dostrzega niekonstytucyjności przepisów, które składają się na kształt samorządu adwokackiego. - Samorządność zawodów zaufania publicznego pomyślana jest przede wszystkim w interesie obywateli, a także po to by sprawować pieczę nad należytym ich wykonaniem.  W tym wypadku mówimy o zawodzie adwokata i zawodzie radcy prawnego. Gdyby stawiać takie tezy jakie wybrzmiewają w tym wniosku to w istocie rzeczy żaden zawód zaufania publicznego w Polsce nie mógłby funkcjonować, dlatego że można by w sposób absolutnie nieuzasadniony przypisywać, że jakiekolwiek ograniczenia, które są immanentną cechą wykonywania zawodów zaufania publicznego, co jest czynione w interesie publicznym, mogą naruszać normy Konstytucji - mówi

Zaznacza, że jeśli ten wniosek zostanie uwzględniony, to skutki uderzą przede wszystkim w obywateli. W ich prawa i wolności. - Zawody zaufania publicznego pomyślane są w interesie przede wszystkim obywateli, nie w interesie członków, nie w interesie państwa a w interesie zwykłych obywateli. To wywoła chaos, który uderzy w obywateli. Wyobraźmy sobie, że nie ma izb adwokackich. To w jaki sposób mają być egzekwowane normy etyczne, w jaki sposób mają być prowadzone postępowania dyscyplinarne, w jaki sposób ma być realizowany nadzór samorządu nad prawidłowym wykonywaniem zawodu zaufania publicznego. I tu mówię globalnie. Bo te tezy z wniosku mogą być odnoszone do wszystkich zawodów zaufania publicznego. To jest próba wywrócenia porządku konstytucyjnego kreującego zawody zaufania publicznego - mówi prezes Rosati.

Czytaj też: Zawodowy pełnomocnik w social media - aspekty praktyczne >

Bez silnego samorządu prawnik pod kontrolą państwa

Włodzimierz Chróścik, prezes Krajowej Rady Radców Prawnych podkreśla, że skierowany do TK wniosek grupy posłów jest w istocie próbą podważenia ważnych gwarancji zapewnienia jednostkom prawa do skutecznej pomocy prawnej ze strony niezależnego prawnika w postępowaniach sądowych i pozasądowych. - Wyłącznie silny samorząd zawodowy, sprawujący pieczę nad należytym wykonywaniem zawodu przez radców prawnych, gwarantuje wysoki poziom usług prawnych, świadczonych przez profesjonalistów świetnie przygotowanych do wykonywania zawodu i ochrony praw podmiotowych. Dzięki samorządności zawodów prawniczych gwarantowana jest ich niezależność od władzy wykonawczej, a ujmując rzecz kolokwialnie - od wpływów i nacisków politycznych. To zatem także fundament dla należytego funkcjonowania całego systemu wymiaru sprawiedliwości - zaznacza.

W jego ocenie podważenie istoty silnej samorządności prawniczych zawodów zaufania publicznego sprawi, że zawody prawnicze w konsekwencji przestaną być zawodami zaufania publicznego, bo będą w pełni kontrolowane przez państwo. - Ponadto, będą również uzależnione od warunków społeczno-gospodarczych. To absolutnie nie będzie korzystne dla funkcjonowania wymiaru sprawiedliwości, a w konsekwencji dla obywateli i ochrony ich praw - podsumowuje Włodzimierz Chróścik.

Czytaj: Adwokaci wypisują się z urzędówek, bo stawki są za niskie>>

Otwieranie puszki Pandory

W dobre intencje wnioskodawców wątpią też inni prawnicy. - Populistyczni politycy od lat marzyli o samorządach prowadzonych na smyczy władzy. Teraz ta upiorna wizja zaczyna się realizować. Obraz "kanapowych samorządów" to przewidywalny rezultat orzeczenia osób, które orzekać będą w Trybunale w tej sprawie. Do wyniku końcowego postępowania nie mam złudzeń, bo nie mam żadnych złudzeń w kwestii niezależności Trybunału - mówi wprost radca prawny Maciej Bobrowicz, były prezes KRRP. Zastrzega równocześnie, by nie popadać w rezygnację. - Wiele lat z powodzeniem broniliśmy niezależności samorządów od władzy, warto przypomnieć choćby zamiar uchylenia tajemnicy zawodowej czy odebrania samorządom aplikacji. Trzeba zapomnieć o sporach samorządowych i różnicach dzielących oba zawody, bo "samorządy kanapowe" to zniszczenie naszej prawniczej tradycji, z której jesteśmy dumni. Mamy wiele możliwości - zaznacza.

Czytaj też: Sąd dyscyplinarny samorządu zawodowego jako strona w postępowaniu ze skargi na bezczynność w sprawie udostępnienia informacji publicznej >

Równie krytycznie sytuację ocenia adwokat Rafał Dębowski, były sekretarz NRA. Jak dodaje, jeśli wniosek zostałby uwzględniony, to ucierpiałby interes społeczny – osoba nie będąca członkiem samorządu, nie podlegałaby bowiem sądownictwu dyscyplinarnemu. – Dziś system pomocy prawnej jest integralny, pełny, kompletny, działa sprawnie i nikt na świecie nie wymyślił niczego lepszego. Rozmontowanie tego systemu poprzez likwidację przynależności do samorządów zawodów zaufania publicznego prowadziłoby w rzeczywistości do likwidacji samorządów zawodowych jako takich i przejęciu ich kompetencji przez organy państwa. Jeśli tak by się stało to czeka nas katastrofa i chaos. Wejdziemy do kręgu państw, w których o sprawach zawodowych obywatela decydował będzie urzędnik państwowy, a nie obywatel - kwituje.

- Chciałbym też przypomnieć słowa prezydenta Andrzeja Dudy, który na Krajowym Zjeździe Adwokatury w Krakowie (2018 r.) zapewnił "nic o was bez was" - podsumowuje.

Czytaj też: Skreślenie z listy adwokatów osoby zajmującej stanowisko asystenta sędziego >