Rzecznik dyscyplinarny zarzucił obwinionemu, że w 2018 r. dwa razy oddalił się ze stanowiska pracy i nie poinformował przełożonego o tym fakcie. W tym czasie prokurator wziął udział w rozprawie przez Sądem Najwyższym w charakterze publiczności, gdy obwinioną była koleżanka, prokurator Beata Mik.

Czytaj teżSN uniewinnił prokurator ukaraną za pisanie do gazety>>

Obwiniony wyjaśniał, że według regulaminu praca prokuratora ma charakter zdaniowy i nie polega na przestrzeganiu biurowej dyscypliny, pracy przy biurku od 8 do 16 godziny.

Kasacja PG

W listopadzie 2019 roku sąd dyscyplinarny przy Prokuratorze Generalnym postanowił utrzymać postanowienie o umorzeniu postępowania. Jednak od tej decyzji złożył kasację Prokurator Generalny Zbigniew Ziobro.

Czytaj: Prokurator Parchimowicz: Delegacje pod presją osłabiają prokuraturę>>
 

Na konferencji prasowej przed rozpoczęciem rozprawy prok. Parchimowicz przekonywał, że Prokurator Generalny chce, by poniósł on odpowiedzialność za "gest solidarności wobec koleżanki". Jak dodał, prokurator była pociągnięta do odpowiedzialności dyscyplinarnej z powodu zamieszczania prawniczych artykułów w jednym z dzienników.

Pierwszy zastępca rzecznika dyscyplinarnego przy Prokuratorze Generalnym prok. Małgorzata Nowak mówiła w Izbie Dyscyplinarnej SN, że postanowienie sądu II instancji nie spełniało wymogów formalnych. W kasacji Prokurator Generalny zarzucił mu oczywiste i rażące naruszenie przepisów prawa procesowego, które miało wpływ na wynik sprawy. Prokurator podkreślała też, że od postanowienia możliwe jest złożenie kasacji nadzwyczajnej.

Innego zdania był zastępca rzecznika dyscyplinarnego prok. Rafał Sławikowski z Prokuratury Okręgowej. Jego zdaniem art. 521 kpk dotyczący wniesienia kasacji na każdym etapie postępowania od każdego prawomocnego orzeczenia sądu kończącego postępowanie nie ma zastosowania. Natomiast  powołanie w kasacji art. 457 par. 3 kpk nie dotyczyło istoty sprawy ( przepis ten stanowi, że w uzasadnieniu należy podać, czym kierował się sąd wydając wyrok oraz dlaczego zarzuty i wnioski apelacji sąd uznał za zasadne albo niezasadne).

SN pozostawia sprawę bez rozpoznania

Problemem zasadniczym była odpowiedź na pytanie, czy od prawomocnego postanowienia o umorzeniu postępowania można było wnieść kasację. Izba Dyscyplinarna stwierdziła, że nie.

Zdaniem sędziego sprawozdawcy Jarosława Sobutki, postanowienie, od którego złożono kasację, nie jest prawomocnym orzeczeniem kończącym postępowanie. Prokuratorowi Parchimowiczowi nie postawiono zarzutów, proces zakończył się na etapie rozpoznania in rem.

- Prawomocność to kwestia kluczowa dla tej sprawy - dodał sędzia sprawozdawca Sobutka. Prawomocne jest orzeczenie kończące o umorzeniu postępowania w fazie co do osoby - podkreślił.

Parchimowicz był prezesem i współzałożycielem prokuratorskiego stowarzyszenia „Lex Super Omnia”, które krytykuje niekonstytucyjne zmiany w sadach. Jeszcze w 2016 roku został zdegradowany z prokuratury generalnej do rejonowej.

 


Sygnatura akt II DSI 37/20, postanowienie z 10 września 2020 r.