Zarówno adwokaci jak i radcy prawni coraz chętniej wypowiadają się na portalach społecznościowych, w mediach i na własnych blogach. Część z nich skupia się głównie na przepisach, ale wielu chętnie komentuje otaczającą rzeczywistość. Wielu nie ma też specjalnych hamulców w dyskusjach internetowych, a efektem są konkretne sprawy trafiające do rzeczników dyscyplinarnych - czy to dotyczące obrażania się nawzajem, czy obrazowania np. "szkodliwości" szczepień symbolami ludobójstwa. Dyskusje w środowisku adwokatów budziło również umieszczanie na stronach części adwokatek telefonu aborcyjnego dream teamu, a w przypadku radców prawnych debata dotycząca tego, jak w innych krajach ograniczane jest przerywania ciąży.

- Sytuacja z punktu widzenia etyki jest trudna. Bo w naszych zawodach mamy antyszczepionowców, płaskoziemców, środowiska skrajnie prawicowe i... skrajnie lewicowe. Ilu prawników tyle poglądów. Więc zgodnie z najwyższymi standardami trzeba by wszystkie te osoby, którym puszczają hamulce pociągać do odpowiedzialności dyscyplinarnej. Zgodnie z zasadą, że prawnik może komentować, występować w mediach społecznościowych, w mediach, ale nie może przekraczać granic przyzwoitości - mówi jeden z sędziów dyscyplinarnych. 

Czytaj: Niepewny los nowego kodeksu etyki adwokackiej, "nowa" NRA chce dyskusji>>

Wolność słowy na prawniczych sztandarach

Dr Małgorzata Kożuch, adwokat, przewodnicząca Komisja Etyki, Praktyki Adwokackiej i Wykonywania Zawodu przy NRA wskazuje, że adwokat korzysta ze swobody wypowiedzi i ma prawo posiadać i wyrażać poglądy. 

- Jestem zwolenniczką otwartości i inkluzywności, innymi słowy adwokat, jeżeli ma wyrobione poglądy to jak każdy inny obywatel może je ujawniać. I tu trzeba rozróżnić dwa zagadnienia: treści - w znaczeniu prawdziwości i przekazywania wiedzy - od oceny, czy też opinii. Wypowiedź adwokata może być oceniana pod względem prawdziwości, rzetelności, uczciwości przekazu. I zgodnie z zasadami kodeksu karnego, jeśli forma wypowiedzi nie uwłacza nikomu, to posiadanie odmiennych opinii od większości społeczeństwa czy partii rządzącej jest dozwolone, i wyrażanie ich jest jak najbardziej możliwe - mówi. 

Zastrzega równocześnie, że nie może przy tym doradzać np. jak popełnić przestępstwo. Adwokaci zresztą powołują się przy tym na par. 1 ust. 2 swojego kodeksu etyki, zgodnie z którym "naruszeniem godności zawodu adwokackiego jest takie postępowanie adwokata, które
mogłoby go poniżyć w opinii publicznej lub poderwać zaufanie do zawodu
".

Zobacz w LEX: Szanse i ryzyka dla kancelarii obsługujących przedsiębiorstwa w dobie koronawirusa - nagranie z webinarium >

- Może jestem staroświecki, ale z rezerwą podchodzę do uczestniczeniu adwokatów w social mediach. Internet ma to do siebie, że człowiek staje się odważniejszy niż w bezpośrednich relacjach, a - co za tym idzie - mniej roztropny niż w rzeczywistości. Łatwo jest "błysnąć" na Facebooku czy Instagramie, ale to często tylko z pozoru wygląda dobrze. Przede wszystkim adwokat wypowiadając się publicznie nie może naruszyć zasad etyki, nie może podważać zaufania do zawodu adwokata i do samego siebie. Nie może się ośmieszać. Z drugiej strony adwokat jak każdy inny ma prawo do wyrażania publicznie swoich opinii - mówi adwokat Krzysztof Stępiński, były rzecznik dyscyplinarny ORA w Warszawie.

Dodaje równocześnie, że o ile jest przeciwny sytuacji, gdy adwokat staje się rzecznikiem swojego klienta - bo jest to przekroczenie granic, to już w przypadku wypowiadania się na temat przepisów prawa, luk w prawie jest to jego niezbywalne prawo.

Czytaj w LEX: Pandemia COVID-19 a dostęp do prawa. Polska na tle wyników badania międzynarodowego >

W podobnym tonie wypowiada się radca prawny Maciej Bobrowicz, były prezes KRRP.  - Wskazówką dla tego jak zachowywać się w social mediach i instrukcją dla prawników profesjonalnych powinny być zasady etyki. One są naszym drogowskazem, który wskazuje co jest dozwolone a co zabronione. Nasze zachowanie w życiu prywatnym musi być zgodne z etyką zawodu prawniczego - mówi. 

Czytaj w LEX: Różnicowanie a dyskryminacja – status prawny osób szczepionych i nieszczepionych na COVID-19 >

 

Tyle w teorii, praktyka trudniejsza

Bobrowicz dodaje równocześnie, że tego typu sprawy są trudne. - Możemy stawiać pytanie jak daleko sięga wolność słowa, i jak może  być ona ograniczana przez zasady etyki. Nawet jak występujemy na forach internetowych  jeśli są publiczne , to z racji sprawowanej funkcji czy też wykonywanego zawodu doznajemy  ograniczeń . Normy etyki są sformułowane ogólnie – dzięki temu kiedy zmienia się nasze otoczenie może zmieniać się ich interpretacja kształtowana ostatecznie  przez orzecznictwo sądów dyscyplinarnych - podkreśla.

Tyle że organy dyscyplinarne tak naprawdę dopiero będą analizować tego typu sprawy. Ich przedstawiciele nie chcą się zresztą oficjalnie wypowiadać, by nie być posądzonym o brak obiektywizmu. Podkreślają jednak, że problem jest i to coraz poważniejszy. - Kiedyś trwały dyskusje na temat tego, że ten czy inny adwokat przekroczył granice dotyczące reklamy - pokazując się np. w mediach. Teraz mamy prawników, którzy nie mają żadnego problemu z tym by publicznie nazwać kogoś "idiotą". Oczywiście, że wiele z tych zachowań jest niestosowanych, uderza w godność zawodu, a prawnik powinien ponosić za nie konsekwencje - mówi jeden z rzeczników dyscyplinarnych. 

Czytaj w LEX: Kilka uwag na temat zapewnienia efektywności orzeczeń Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej na tle wyroku w sprawie C-512/10 Komisja Europejska przeciwko Rzeczypospolitej Polskiej w świetle praktyki orzeczniczej sądów polskich >

Mecenas Stępiński zwraca uwagę na jeszcze jedną kwestie - promowanie czegoś co nie jest prawdą, czy co jest wręcz szkodliwe. - I to też się zdarza, bo media społecznościowe ośmielają. Łatwiej się kogoś w takiej dyskusji obraża i dotyczy to również kolegów. A właściwe relacje pomiędzy adwokatami to sprawa szczególnie ważna - mówi. 

Czytaj: Nowy Kodeks Etyki Adwokackiej na finiszu, ale dzieli adwokaturę>>

"Dureń" w sieci brzmi łagodniej niż w realu

Kolejnym problemem jest to, że w środowisku prawniczym także panuje przekonanie, iż w internecie można więcej. 

- Przez swoistą anonimowość internet stał się miejscem gdzie wydaje się, że można więcej niż w realnej rzeczywistości. Tymczasem życie jest jedno, mamy jedno nazwisko i wykonujemy zawód zaufania publicznego. Za pisanie bzdur powinno się ponosić odpowiedzialność, jeśli taka odpowiedzialność oczywiście wynika z kodeksu etyki lub przepisów prawa - dodaje Bobrowicz.

Czytaj w LEX: Zasada równego traktowania w prawie Unii Europejskiej a odmienne traktowanie osób niezaszczepionych przeciw COVID-19 >

Stępiński dodaje, że adwokat może komentować w mediach bieg spraw, w których nie bierze udziału, może to robić także w mediach społecznościowych, ale - powtarza - nie powinien przekraczać pewnej granicy przyzwoitości. - A ta granica, z natury rzeczy, nie jest jednoznacznie określona, bo kodeks etyki adwokackiej to nie kodeks karny. Kodeks etyki adwokackiej zabrania podejmowania działań, które mogą zniesławić adwokata w opinii publicznej lub poderwać zaufanie do zawodu adwokata. I jeśli zdaniem rzecznika dyscyplinarnego ta granica zostaje przekroczona ostateczne zdanie należy do sądu dyscyplinarnego, który ocenia jego wniosek o wszczęcie postępowania dyscyplinarnego - podsumowuje. 

Czytaj w LEX: Legalność kar nakładanych za naruszenie ograniczeń związanych ze stanem epidemii >