Nowy minister sprawiedliwości prof. Zbigniew Ćwiąkalski zapowiedział, że pod jego rządami w resorcie nie będzie spraw "zamiatanych pod dywan". Jednocześnie oświadczył, że w odróżnieniu od swojego poprzednika nie będzie organizował wielu konferencji prasowych oraz że nie będzie ingerował w prowadzone przez prokuraturę śledztwa. Jak dodał, od przedstawiania wyników prowadzonych spraw są prokuratorzy.
Ćwiąkalski zapewnił, że przekazał prokuraturom, iż nie ma mowy o sztucznym opóźnianiu czy też przyspieszaniu prowadzonych spraw. Minister dodał, że poinformował już prokuratorów, aby w swojej pracy i kontaktach z mediami kierowali się przede wszystkim dobrem śledztwa i kodeksem karnym, zwłaszcza w wypadku spraw szczególnie bulwersujących. Ćwiąkalski poprosił też prokuratorów, aby nie zdarzały się sytuacje takie, jak wyciąganie na światło dzienne szczegółów śledztw czy ujawnianie materiałów operacyjnych. Nowy szef resortu sprawiedliwości poinformował, że zwrócił się o wstrzymanie decyzji kadrowych i uzgadnianie z nim każdej takiej decyzji.
Nowy minister sprawiedliwości zapowiedział też, że jego priorytetem będzie rozdzielenie stanowiska Prokuratora Generalnego od funkcji ministerialnej. Profesor Ćwiąkalski wyjaśnił jednocześnie, że połączenie obu tych funkcji nie jest potrzebne do prowadzenia skutecznej polityki karnej przez rząd. - Polityka karna jest jasno określona w kodeksie karnym i nie ma potrzeby, aby ręcznie nią sterować - powiedział Ćwiąkalski. Zbigniew Ćwiąkalski wyjaśnił, że już w przyszłym tygodniu zacznie pracę specjalny zespół prawników, którzy opracują projekt zmian prowadzący do rozdzielania stanowiska ministra sprawiedliwości od prokuratora generalnego. Wynik prac ma być znany pod koniec roku.
(Źródło: IAR/KW/MS)