Projektu jeszcze nie ma, są za to założenia w wykazie prac legislacyjnych rządu. Resort chce ponadto, by prace zakończyły się już w trzecim kwartale 2022 r. i uzasadnia, że chodzi o zwiększenie efektywności, zwłaszcza w odniesieniu do zwalczania poważnej przestępczości gospodarczej i skarbowej. Przyznaje również, że praktyka wskazuje bowiem na "znikomą skuteczność" obecnych rozwiązań.

- Liczba spraw prowadzonych wobec podmiotów zbiorowych jest niewielka. Przeprowadzone analizy wskazują również na nieznaczną wysokość kar nakładanych w trybie ustawy, co wskazuje na to, że jest ona używana głównie wobec małych podmiotów zbiorowych. Wypacza to koncepcję odpowiedzialności osób prawnych i prowadzi do wniosku, iż przyjęty w Polsce model się nie sprawdził - dodaje.

Czytaj: Rząd chce surowiej karać spółki za przestępstwa>>

Czytaj też: Odpowiedzialność podmiotu zbiorowego a odpowiedzialność sprawcy >>>

Nie ma winnego? Spółka i tak zapłaci karę

Obecnie podmiot zbiorowy może ponieść odpowiedzialność tylko za przestępstwa wymienione w ustawie. Ich katalog jest więc zamknięty. Wprowadzona ma być więc zasada, że zostanie on zastąpiony zasadą odpowiedzialności za każde przestępstwo i przestępstwo skarbowe. -  Teoretycznie już obecnie jest możliwe pociąganie podmiotów zbiorowych do odpowiedzialności ale statystyka wskazuje, że na skalę krajową tych postępowań prowadzi się bardzo niewiele. Kilkadziesiąt, kilkanaście w zależności od rejonu i okresu, a jeśli nawet kończą się nałożeniem kary, to często kary w minimalnym wymiarze 1000 zł, ze względu na maksymalny próg kary wynoszący 3 proc. przychodu osiągniętego w roku obrotowym, w którym dany czyn popełniono. Projektowana nowelizacja ma uprościć prowadzenie tych postępowań  - mówi Prawo.pl adwokat Karolina Gnysińska.

Czytaj też: Odpowiedzialność podmiotu zbiorowego, a zabezpieczenie wykonania kary >>>

 

 

Jak dodaje, obecnie, żeby w ogóle móc mówić o pociągnięciu do odpowiedzialności podmiotów zbiorowych to trzeba przeprowadzić dwa odrębne postępowania. - Pierwsze dotyczące stricte osoby fizycznej, której stawia się zarzut popełnienia danego czynu. Czyli najpierw trzeba ustalić prawomocnym wyrokiem winę tej osoby, jest to klasyczne postępowanie karne - z postępowaniem przygotowawczym przed organami ścigania, z postępowaniem sądowym przed sądem pierwszej i często także drugiej instancji. I tak wydany wyrok jest warunkiem koniecznym do pociągnięcia do odpowiedzialności podmiotu zbiorowego. Dopiero w postępowaniu odrębnym, prowadzonym na podstawie odrębnego wniosku niezależnego od aktu oskarżenia, ale opierając się o wyżej opisany wyrok skazujący będziemy rozstrzygać odpowiedzialność podmiotu zbiorowego - dodaje.

I to ma być kolejna istotna zmiana. Zgodnie z założeniami wyeliminowany ma być warunek uprzedniego skazania osoby fizycznej - prejudykat, czyli postępowanie wobec takiego podmiotu będzie mogło być prowadzone niezależnie od procesu przeciwko działającej w jego imieniu osobie fizycznej. Co więcej, ma być wprowadzona odpowiedzialność osób prawnych za przestępstwa popełnione na ich korzyść, bez względu na możliwość zidentyfikowania osoby fizycznej, która jest sprawcą czynu zabronionego, wskazane mają być również osoby, za które spółka będzie ponosiła odpowiedzialność - mają to być przede wszystkim członkowie organów podmiotu zbiorowego, jeżeli ich działania nie stanowią działania samego organu, osoby działające m.in. na podstawie pełnomocnictwa lub prokury oraz osoby będące pracownikami podmiotu zbiorowego – przy czym warunkiem odpowiedzialności za ich czyny będzie uzyskanie przez podmiot zbiorowy korzyści, choćby niemajątkowej, lub możliwość jej uzyskania. W projekcie mają być również wskazane przesłanki zawinienia przez podmiot zbiorowy, które obejmują winę w wyborze albo nadzorze oraz tak zwaną winę organizacyjną.

Czytaj: Przedsiębiorcy i prawnicy krytykują projekt o odpowiedzialności podmiotów zbiorowych>>

Małe i średnie przedsiębiorstwa pod ochroną

Równocześnie z założeń wynika, że nowe rozwiązania nie będą dotyczyć małych i średnich przedsiębiorstw. Mają być w tym zakresie dwa kryteria:

  • zatrudniające w co najmniej jednym roku z dwóch ostatnich lat obrotowych mniej niż 500 pracowników,
  • osiągające roczny obrót netto ze sprzedaży towarów, wyrobów i usług oraz z operacji finansowych nieprzekraczający równowartości w złotych 100 milionów euro;

Kary mają być za to wyższe. Zgodnie z założeniami MS chce zrezygnować z ograniczenia wymiaru kar pieniężnych poprzez powiązanie ich z wysokością przychodu podmiotu. Ma być też podniesiony próg zagrożenia karą do 10 000 zł (co wynika ze wspomnianego ograniczenia zakresu podmiotowego oraz założenia, że postępowania na podstawie ustawy nie należy wszczynać w sprawach dotyczących drobnych korzyści) i pułap zagrożenia do 30 mln zł.

Co jednak ważne, opracowywane zmiany nadal nie zakładają wszczynania i prowadzenia postępowania przygotowawczego w sprawie odpowiedzialności podmiotu zbiorowego. - Postępowanie dowodowe w tej mierze ma się, co do zasady, toczyć przed sądem; odpowiednie ustalenia, pozwalające na skierowanie wniosku w przedmiocie odpowiedzialności podmiotu zbiorowego, dokonywane będą w ramach postępowania przygotowawczego toczącego się w sprawie danego czynu zabronionego albo przeciwko sprawcy takiego czynu, jeżeli natomiast w określonym stanie faktycznym brak będzie przesłanek do wszczęcia postępowania karnego, ustalenie faktów, sprawdzenie istotnych okoliczności oraz zabezpieczenie dowodów niezbędnych dla złożenia wniosku do sądu będzie mogło nastąpić w trybie administracyjnym - wynika z założeń.

Czytaj też: Kary i środki karne stosowane wobec podmiotów zbiorowych >>>

Diabeł tkwi w szczegółach

Prawnicy podkreślają, że zmiany są potrzebne bo obecne rozwiązania praktycznie nie działają. Zaznaczają jednak, że istotne będą szczegóły i brzmienie poszczególnych propozycji. - To są podobne rozwiązania do tych, które proponowane były już wcześniej. Kilka rzeczy jest w mojej ocenie pozytywnym kierunkiem, choć pozostaje pytanie o cel wprowadzanie tych zmian w tym momencie. Jednym z takich rozwiązań jest rezygnacja z prejudykatu, czyli, że nie trzeba będzie wskazywać konkretnej osoby fizycznej. Obecne brzmienie przepisów powoduje, że regulacja jest praktycznie martwa i to właśnie m.in. ze względu na konieczność wskazywania osoby fizycznej Zresztą już projekt, nad którym pracowano w 2018 r., miał spowodować, że ustawa wreszcie zacznie działać i, że będzie realna możliwość pociągania podmiotów zbiorowych do odpowiedzialności za czyny zabronione, a nie jedynie "przepisy na papierze" - tłumaczy dr Aleksandra Krawczyk, adwokat z Eco Legal.

Czytaj też: Przejście odpowiedzialności za czyny zabronione pod groźbą kary w przypadku przekształcenia, łączenia lub podziału podmiotu zbiorowego >>>

Zaznacza jednak, że  istotnym problemem jest też to, że w bardzo specyficzny sposób, niedookreślony, wskazane są przesłanki kiedy podmiot zbiorowy może ponosić odpowiedzialność. - Chodzi m.in. o przypisanie podmiotowi braku należytej staranności przy organizacji działalności podmiotu zbiorowego, która nie zapewniała uniknięcia popełnienia czynu zabronionego. To jest też powód, z jakiego ta ustawa nie działa, bo takie ujęcie powoduje, że przepisy trudno stosować. W założeniach jest mowa o wskazaniu przesłanek zawinienia przez podmiot zbiorowy, które obejmują winę w wyborze albo nadzorze oraz tak zwaną winę organizacyjną. To może być krok w kierunku poprawienia obecnej sytuacji, ale brakuje tam szczegółów, równie dobrze może być to jedynie powtórzenie obecnie obowiązującej regulacji art. 5 ustawy - dodaje.

Ona sama ma też wątpliwości jeśli chodzi o wyłączenie małych i średnich przedsiębiorstw. - To generalnie wydaje się słuszne. W takich przypadkach zwykle można pociągnąć do odpowiedzialności konkretną osobę, konkretnego sprawcę. Przy czym istotne są szczegóły - moim zdaniem granica dotycząca dochodu i liczby pracowników może być postawiona zbyt wysoko, bo to oznacza, że także część tak naprawdę sporych przedsiębiorstw zostanie spod tych regulacji wyłączona - zaznacza dr Aleksandra Krawczyk.

 

Udowodnienie winy nadal łatwe nie będzie

Mecenas Gnysińska zwraca uwagę na jeszcze jedną kwestie.  Z założeń - jak mówi - wynika wprost, że nie zostanie wprowadzone postępowanie przygotowawcze prowadzone przez organy ścigania.

-  Czyli mimo, że eliminuje się ten pierwszy proces dotyczący osoby fizycznej, w którym mieliśmy postępowanie przygotowawcze i sądowe, to w postępowaniu dotyczącym podmiotu zbiorowego nie jest wprowadzane postępowanie przygotowawcze. Sprawa będzie od razu uzyskiwała bieg w postępowaniu sądowym. Z ewentualnym zbieraniem dowodów w trybie administracyjnym. Przy czym z założeń nie jesteśmy w stanie wywnioskować o jakim trybie administracyjnym, w jaki sposób przeprowadzanym, jest mowa. A jednocześnie zgodnie z przepisami ustawy ciężar dowodu obciąża i będzie obciążał tego, kto dany dowód zgłasza. Czyli mamy proces kontradyktoryjny, przed którym oskarżyciele publiczni od lat i nie tylko w sprawach odpowiedzialności podmiotów zbiorowych bronią się rękami i nogami, bo oznacza on wychodzenie z inicjatywą w działaniach procesowych, składanie wniosków dowodowych, formułowanie tez, działania proaktywne, przewidywanie, reagowanie na stanowisko drugiej strony - zaznacza.

Dodaje, że dodatkowo będzie kwestia oceny kontratypu zachowania przez dany podmiot należytej staranności wymaganej w danych okolicznościach. W jej ocenie będzie to mniej problematyczne w sytuacji wniosków składanych przez pokrzywdzonych z zachowaniem przymusu adwokacko/radcowskiego. - Pełnomocnicy profesjonalni specyfikę postępowań o takim charakterze znają i to doskonale, bardziej martwi mnie to w kontekście realizowania takich działań przez prokuraturę, ponieważ dotychczas skala tych postępowań była niewielka - zaznacza.   

 

 

Mecenas Krawczyk pozytywnie ocenia natomiast rezygnacje z katalogu przestępstw. - Obecnie trudno jest określić taki zamknięty katalog, a to dlatego, że przepisy karne, określające czyny zabronione, są nie tylko w kodeksie karnym, ale są porozrzucane po różnych ustawach. Dodatkowo przepisy szybko się zmieniają i może się okazać, że część z nich podchodzi pod ustawę o odpowiedzialności podmiotów zbiorowych, a inne, wprowadzone później czy doprecyzowujące jakąś podstawę odpowiedzialności, już nie. Każda ustawa, która jest sformułowana kazuistycznie, może – wbrew pozorom - okazać się trudna czy wręcz niemożliwa do zastosowania w konkretnych przypadkach - zaznacza.