O sprawie w lutym pisało też Prawo.pl. Chodzi konkretnie o wydział ksiąg wieczystych. W 2017 r., w związku z  przekształcaniem użytkowania wieczystego we własność, MS zdecydował o zwiększeniu w nich etatów o 1,7 tys. Już wtedy pojawiły się problemy, bo jak mówią dziś nieoficjalnie referendarze - część etatów "zniknęła". Sądy ratowały nimi bowiem inne wydziały. Dopiero po zdecydowanej interwencji resortu liczba zatrudnionych w wydziałach ksiąg wieczystych wzrosła. Pojawił się jednak kolejny problem. Część etatów sądy dostały tylko na czas określony - do zakończenia procesu przekształceń. I przynajmniej w niektórych sądach, mimo obowiązujących przepisów ustawy o pracowników sądów i prokuratur, właśnie na czas określony zatrudniano pracowników, unikając - według związkowców - konieczności wypłaty odpraw.

Czytaj: Jest problem z księgami wieczystymi, a sądy szafują etatami >>

O jaki przepis chodzi? Zgodnie z art. 3. ustawy o pracownikach sądów i prokuratur - jeśli ktoś nie ukończył aplikacji sędziowskiej lub prokuratorskiej, karierę w sądzie zaczyna od naboru na konkurs na staż urzędniczy. Staż ma na celu praktyczne i teoretyczne przygotowanie do wykonywania obowiązków urzędnika, trwa 6 miesięcy i kończy się egzaminem. Trzeba spełnić szereg wymogów. Co istotne - reguluje to art. 4 - osobę ubiegającą się o przyjęcie na staż urzędniczy przyjmuje się do pracy na podstawie umowy na czas określony. Inaczej jest z urzędnikiem - czyli osobą po stażu i egzaminie - w takim przypadku umowa musi być zawarta na czas nieokreślony.

- Obowiązujące przepisy mają wspomagać to, by w sądach była stabilna kadra urzędnicza i zapobiegać różnym nadużyciom. Są przepisami szczególnymi w stosunku do Kodeksu pracy. Niestety, nie wszyscy dyrektorzy ich przestrzegają - mówił Prawo.pl Dariusz Kadulski, wiceprzewodniczący "Solidarności".

Inspekcja pracy potwierdza nieprawidłowości

Jak wynika z informacji po zakończonej kontroli Państwowej Inspekcji Pracy, czynności kontrolne wykazały zasadność złożonej skargi. W trakcie kontroli ustalono bowiem, że z urzędnikami, zatrudnionymi na stanowisku sekretarza sądowego w wydziale ksiąg wieczystych – zawarte zostały umowy o pracę na czas określony, a w większości przypadków nawiązano stosunki pracy na czas określony przekraczający 33 miesiące, w tym w 1 przypadku zawarta została z pracownikiem czwarta umowa o pracę na czas... określony.

- Inspektor pracy wydał dyrektorowi Sądu Rejonowego w Wejherowie polecenie podjęcia działań mających na celu zapewnienie, aby stosunek pracy z urzędnikami: (…), nawiązany był na podstawie umowy o pracę na czas nieokreślony. Polecenie zostało wykonane w trakcie kontroli – z pracownikami wymienionymi w poleceniu, zawarte zostały porozumienia zmieniające umowy o pracę w ten sposób, że zostały one zawarte na czas nieokreślony - informuje MOZ NSZZ “Solidarność” Pracowników Sądownictwa i Prokuratury.

Jak dodaje szefostwo sądu zostało również zobowiązane do "przestrzegania przepisów stanowiących, że stosunek pracy z osobą ubiegającą się o przyjęcie na staż urzędniczy nawiązuje się na podstawie umowy o pracę na czas określony, tj. na okres realizacji stażu, zaś stosunek pracy z urzędnikiem nawiązuje się na podstawie umowy o pracę na czas nieokreślony".

Problem może być w innych sądach

Z kontroli wynika również, że przyczyną zawarcia z urzędnikami sądowymi umów na czas określony, było czasowe zwiększenie stanu zatrudnienia i przyznanie przez Ministerstwo Sprawiedliwości dodatkowych etatów urzędniczych i środków finansowych przeznaczonych na realizację zadań, wynikających z wejścia w życie ustawy o przekształceniu prawa użytkowania wieczystego gruntów, na czas określony – 3 lata, a następnie przedłużenie o kolejny rok, do końca bieżącego roku.

- Wobec zaistnienia uzasadnionej obawy, iż niezgodna z przepisami prawa praktyka nawiązywania stosunków pracy z urzędnikami, na podstawie umów o pracę na czas określony, występuje również w innych sądach powszechnych zlokalizowanych na terenie całego kraju, stosowana informacja w powyższym zakresie została przekazana do Głównego Inspektora Pracy w Warszawie - informują związkowcy.

 

Jest ustawa i trzeba jej przestrzegać

Dariusz Kadulski podkreślał w rozmowie z Prawo.pl, że problem z etatami może wynikać z tego, dyrektorzy sądów dostali jasną informację o ich czasowości. - I ja rozumiem ich obawy zatrudniania w takiej sytuacji osób na czas nieokreślony, bo robiąc to w imieniu Skarbu Państwa, zaciągają zobowiązanie na taki okres. A od swoich nadrzędnych dysponentów budżetowych mają informacje, że te etaty są na czas określony. W efekcie powstaje konflikt, bo dyrektor - z jednej strony - jest osobą wykonującą czynności z zakresu prawa pracy, a z drugiej - jest dysponentem budżetowym i podlega nadrzędnym dysponentom - czyli dyrektorowi apelacyjnemu albo ministerstwu - wskazywał.

Zastrzegał jednak, że przepisy ustawy o pracownikach sądów i prokuratury powinny być przestrzegane. - I tu nie ma dyskusji, nie można bronić się tym, że etaty dostało się na czas określony. W tej sytuacji prawdopodobnie prawidłowym rozwiązaniem byłoby niezwłoczne skierowanie takiego pracownika po konkursie na staż, a po egzaminie zatrudnienie go na czas nieokreślony. A jeśli etaty faktycznie zostaną odebrane - to przecież pracodawca ma możliwość zastosowania wypowiedzenia umowy o pracę. I oczywiście pracownik może skorzystać z odwołania i poddać takie wypowiedzenie ocenie sądu pracy - mówił. W ocenie związkowca w takiej sytuacji stosowane byłyby przepisy ustawy o szczególnych sytuacjach rozwiązania umów o pracę z przyczyn leżących po stronie pracodawcy, czyli pracownicy zachowaliby prawo do odpraw.