Klauzulami abuzywnymi są takie zapisy w umowie zawartej między przedsiębiorcą a konsumentem, które kształtują prawa i obowiązki konsumenta w sposób niezgodny z dobrymi obyczajami, rażąco naruszają interes konsumenta, nie podlegają indywidualnym ustaleniom, nie dotyczą jednoznacznych zapisów, ustalających wynagrodzenie czy cenę.


Ich zastosowania po 1 stycznia 2019 roku można odnaleźć również w niektórych umowach firm z osobą fizyczną, prowadzącą jednoosobową działalność gospodarczą. Ponadto dotyczą one umów wzorcowych, czyli takich, które przedsiębiorca w takim samym lub prawie takim samym kształcie przedkłada do podpisu wszystkim swoim klientom. Najczęściej stosowane są w branży bankowej, finansowej, telekomunikacyjnej. Są także często spotykane w regulaminach sklepów internetowych.

 

Klauzule zakazane wobec wszystkich słabszych

- W Komisji Kodyfikacyjnej Prawa Cywilnego pracujemy nad zmianami w przepisach regulujących sytuację słabszej strony stosunku prawnego. Chodzi o konsumenta, ale nie tylko, bo myślimy też o umowach profesjonalnych – poinformował Prawo.pl prof. Wojciech Kocot, wiceprzewodniczący Komisji. I dodał, że od dawna były postulaty, by objąć tym także relacje między przedsiębiorcami, szczególnie jeśli jeden z nich ma słabszą pozycję.

- Bo przecież abuzywność dotyczy nie tylko umów konsumenckich, ale w dużej mierze także biznesowych. Już sama ustawa Prawo przedsiębiorcy dzieli przedsiębiorców na małych średnich i dużych, a to nie ma odzwierciedlenia w przepisach materialnoprawnych. Tylko kategoria osób fizycznych prowadzących działalność gospodarczą jest wyodrębniona i one w kilku przypadkach są traktowane, nie we wszystkich, tak jak konsumenci. Natomiast wszystkie spółki, w tym małe spółki osobowe, nie są w tej kategorii ujęte, a warto byłoby je traktować jak tę stronę słabszą - stwierdził.

Zobacz w LEX: Klauzule abuzywne jako podstawa prowadzenia sprawy frankowej > >

Zdaniem prof. Kocota, taki mały podmiot, słabszy ekonomicznie i organizacyjnie, nie ma równych szans z gigantem rynkowym. - Tu dobrym przykładem są spory wydawców i dziennikarzy z gigantami technologicznymi, gdzie ci pierwsi muszą liczyć na wsparcie państw, a nawet Unii Europejskiej, by coś od tych drugich wywalczyć. Podobnie jest w wielu innych branżach biznesu, gdzie kooperują ze sobą mali i wielcy przedsiębiorcy, np. drobi producenci i wielkie sieci handlowe. Z tym jest ogromny problem, na który prawo powinno odpowiednio reagować – powiedział prof. Kocot. Przypomniał, że próbowano to jakoś punktowo załatwić w odniesieniu do rolników przy pomocy zapisów w ustawie o ochronie konkurencji, ale jego zdaniem to wymaga regulacji ogólnej i powszechnej, dotyczącej podmiotów słabszych.

Czytaj: Prof. Kocot: Komisja kodyfikacyjna na początek sprząta w prawie cywilnym>>
 

Mały przedsiębiorca nie musi znać zawiłości umów

- To słuszna idea, by prawo chroniło nie tylko umowy zawierane z konsumentami, ale także przez dużych graczy rynkowych z małymi przedsiębiorcami – ocenił prof. Łukasz Błaszczak z Instytutu Prawa Cywilnego Uniwersytetu Wrocławskiego.
- Zmiany przygotowywane przez Komisję Kodyfikacji Prawa Cywilnego wydają się zmierzać w bardzo dobrym kierunku. Faktycznie, podmioty takie jak mali przedsiębiorcy w stosunkach z dużymi, w tym korporacyjnymi podmiotami, nie różnią się od konsumentów. Zarówno poziom wiedzy, jak i możliwości takich podmiotów w relacji z gigantami rynkowymi, jest nikły – stwierdził warszawski adwokat Bartosz Obrębski. - Jako pełnomocnik reprezentujący w sporach z instytucjami finansowymi mikro i małych przedsiębiorców, jestem pełna nadziei w zakresie proponowanego rozwiązania – dodała Marta Serwińska, radca prawny, kierownik działu ochrony klienta rynku finansowego w sporach sądowych i upadłości konsumenckiej w Kancelarii Pledziewicz spółka komandytowa w Toruniu. I przypomniała, że choć przepisy dające jednoosobowym przedsiębiorcom ochronę konsumencką funkcjonują już kilka lat, w prowadzonych postępowaniach wciąż widzi duży opór przy spoglądaniu na takich przedsiębiorców jak na podmioty mogące nie zdawać sobie sprawy z zawiłości umów pożyczkowych i kredytowych.

Zobacz wzór dokumentu w LEX: Rejestr postanowień wzorców umowy uznanych za niedozwolone > >

Mec. Serwińska zauważa, że taka jednoosobowa firma tak naprawdę niewiele różni się od pracownika etatowego. – Tymczasem przedsiębiorca, niezależnie od tego czym się zajmuje, uznawany jest przez sąd za speca od wszystkiego, podczas gdy może być jedynie fachowcem w wąskiej dziedzinie, np. mechanice, informatyce, sprzedaży. Prowadzi to do kuriozalnych sytuacji, gdzie wykwalifikowany pracownik sektora bankowego zatrudniony na umowie o pracę uznawany jest za mniej rozeznanego w umowie kredytu niż np. stolarz działający w spółce partnerskiej - mówi.

Czytaj: Przedsiębiorcy frankowicze coraz częściej pozywają banki>>

A mec. Obrębski dodaje, że niewątpliwie mały przedsiębiorca jest znacznie słabszy w takiej relacji i nie ma odpowiednich instrumentów do należytej ochrony swoich interesów. - Rolą ustawodawcy jest tworzenie regulacji zmierzających do ochrony słabszych podmiotów. Nie jest to niczym nowym. W prawie cywilnym wyróżniamy szereg instytucji mających taki właśnie cel. Stąd znajdujemy pojęcie klauzul abuzywnych oraz klauzul słusznościowych. Mają one za zadanie właśnie ochronę słabszych podmiotów - podkreśla.

 

Cena promocyjna: 61.32 zł

|

Cena regularna: 84 zł

|

Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: 61.32 zł


Spółka też może być słabszym partnerem

Także Jakub Kurzawski, adwokat z poznańskiej kancelarii DSK uważa, że podjęcie działań legislacyjnych mających na celu wyrównanie szans przedsiębiorców w sporach prawnych w obrocie profesjonalnym to dobry kierunek. - Dotychczasowe rozszerzenie ochrony wynikającej z przepisów o niedozwolonych postanowieniach umownych na osoby prowadzące jednoosobową działalność gospodarczą oceniam pozytywnie, zwłaszcza że wiele takich podmiotów funkcjonuje w warunkach tzw. samozatrudnienia - stwierdził.

Sprawdź w LEX: Rewolucja w ochronie konsumentów - co się zmienia dla przedsiębiorcy? > >
Również Bartosz Obrębski uważa, że pozycja osoby prowadzącej jednoosobową działalności gospodarczą o niewielkiej skali - w sporze z gigantem, jest identyczna jak konsumenta. - Nie ma zatem racjonalnych przeszkód, aby również klauzule abuzywne nie znajdowały identycznego zastosowania w takich sporach i aby przedsiębiorca mógł korzystać w pełni z możliwości, jakie prawo daje w razie występowania w umowie tego rodzaju klauzul. W podobnym kierunku zmierza zresztą orzecznictwo TSUE, a nawet SN coraz częściej zrównujące przedsiębiorców z konsumentami w sporach z dużymi podmiotami jak banki w tzw. sprawach frankowych – powiedział serwisowi Prawo.pl.

Czytaj:
Klauzule niedozwolone podstawą skarg nadzwyczajnych rzecznika finansowego do SN>>


Sąd wydał nakaz zapłaty, nie sprawdził klauzul abuzywnych w kredycie frankowym - skarga do SN>>

A Jakub Kurzawski dodaje, że jednocześnie autorzy proponowanych zmian słusznie zauważają, że dysproporcja siły ekonomicznej zachodzi między podmiotami prowadzącymi działalność gospodarczą również w innej formie prawnej, na przykład w formie spółki prawa handlowego.

 

Profesjonalista bez specjalnej ochrony

Za słuszne prawnicy uważają też przyjęcie w tym celu podziału na mikro, małych i średnich przedsiębiorców, chociaż został on wprowadzony w innym celu niż regulowanie stosunków cywilnoprawnych. Jednocześnie zaznaczają, że w obecnej regulacji dotyczącej jednoosobowych działalności gospodarczych zawarta została istotna przesłanka udzielenia ochrony w postaci braku zawodowego charakteru dokonywanej czynności.

- Uważam, że również ona powinna zostać uwzględniona przy projektowanych zmianach, pomimo że w praktyce wiąże się z pewnymi trudnościami interpretacyjnymi – stwierdził mec. Kurzawski. Jego zdaniem przykładowo inaczej powinna być rozpatrywana umowa podwykonawstwa na zaprojektowanie określonej aplikacji zawarta przez spółkę jawną dwóch programistów z dużym podmiotem technologicznym niż zawierana przez tę spółkę umowa na ubezpieczenie samochodu z zakładem ubezpieczeń. - W tym pierwszym przypadku występuje bowiem zawodowy charakter dokonywanej czynności, gdyż spółka specjalizuje się w tego typu działaniach i w konsekwencji nie ma powodu aby udzielać jej dodatkowej ochrony prawnej - ocenił.