Były prokurator Andrzej G. został jeszcze w 2008 roku obwiniony o wykorzystywanie swojego stanowiska do osobistych interesów i korzyści. Na przykład wzywał daną osobę w charakterze świadka, którym to świadkiem nie była, ale chodziło o to by miała ona usprawiedliwienie w pracy. Został też obwiniony o konflikt interesów, a także - ujawnienie tajemnicy służbowej
W sprawie prokuratora G. orzekano według przepisów sprzed nowelizacji z 2017 r.
W pierwszej instancji Sąd Dyscyplinarny przy Prokuratorze Generalnym wydał orzeczenie uznające winę prokuratora i stwierdzające złamanie prawa. Orzekł o najsurowszej karze, która była karą łączną - wydalenia z zawodu.
Z tym orzeczeniem prokurator nie godził się i złożył odwołanie do nieistniejącego już Odwoławczego Sądu Dyscyplinarnego przy Prokuratorze Generalnym. Sąd II instancji w 2018 r. zmienił kwalifikację czynu, ale utrzymał karę w mocy. Od tego orzeczenia obrońca obwinionego złożył kasację zarzucając sądowi II instancji m.in. naruszenie kodeksu postępowania karnego.
Zniesienie kasacji w 2018 r.
Jednak przez te kilka lat od momentu popełnienia deliktu zmieniły się przepisy, które nie przewidziały kasacji prokuratorów.
Nowelizacja z grudnia 2017 r. uchyliła dotychczasowy art. 163 par. 1 ustawy - Prawo o prokuraturze przyznający stronom i Prokuratorowi Generalnemu prawo do wniesienia kasacji od orzeczenia wydanego przez Odwoławczy Sąd Dyscyplinarny przy Prokuratorze Generalnym orzekający dotąd jako sąd odwoławczy w sprawach dyscyplinarnych prokuratorów.
Czytaj też: Izba Dyscyplinarna uniemożliwia rozpoznanie apelacji przez Izbę Karną SN>>
Po tej nowelizacji sądem dyscyplinarnym drugiej instancji w sprawach dyscyplinarnych prokuratorów jest Sąd Najwyższy w składzie dwóch sędziów Izby Dyscyplinarnej i jednego ławnika Sądu Najwyższego). I od orzeczenia sądu dyscyplinarnego drugiej instancji kasacja nie przysługuje. W tym czasie Odwoławczy Sąd Dyscyplinarny, który był drugą instancją - został zlikwidowany.
Na to postanowienie prokurator G. złożył zażalenie do Izby Dyscyplinarnej. Izba Dyscyplinarna stwierdziła przy rozpoznawaniu zażalenia, że pozbawienie prokuratora możliwości złożenia kasacji, byłoby pozbawieniem jego prawa do sądu. I tę wątpliwość nowa Izba przedstawiła Trybunałowi Konstytucyjnemu.
KOMENTARZ PRAKTYCZNY: Prokurator jako oskarżyciel publiczny >
Ocena Izby Dyscyplinarnej
Zdaniem Izby Dyscyplinarnej i sędziego sprawozdawcy Pawła Zuberta, w ramach wykładni językowej kwestionowanych przepisów nie budzi wątpliwości, że od 3 kwietnia 2018 r. instytucja kasacji w postępowaniu dyscyplinarnym prokuratorów została zniesiona. Oznacza to, że w odniesieniu do deliktów dyscyplinarnych popełnionych przed 3 kwietnia 2018 r., w których orzeczenie Odwoławczego Sądu Dyscyplinarnego przy Prokuratorze Generalnym zapadło po tej dacie wniesienie kasacji jest niedopuszczalne. Podobnie jak w sytuacjach, gdy orzeczenie zapadło co prawda przed 3 kwietnia 2018 r., ale termin do wniesienia kasacji upłynął po 3 kwietnia 2018 r.
Do podobnych wniosków doprowadziła Sąd Najwyższy także wykładnia celowościowa i systemowa. Zdaniem Pawła Zuberta, wyraźnym celem ustawodawcy było wyłączenie możliwości złożenia kasacji w postępowaniach dyscyplinarnych prokuratorów, od 3 kwietnia 2018 r.
Z drugiej strony Sąd Najwyższy miał na uwadze bogate orzecznictwo Trybunału Konstytucyjnego, w którym przyjmuje się, iż wszelkie orzeczenia dyscyplinarne winny podlegać kontroli sądowej. Niedopuszczalne jest zatem wyłączanie w tym zakresie prawa do sądu gwarantowanego przez art. 45 ust. 1 Konstytucji, czy też wprost zamykanie drogi sądowej dochodzenia naruszonych wolności i praw – art. 77 ust. 2 Konstytucji. Także obrońca obwinionego w postępowaniu przed Sądem Najwyższym argumentował, że jego mocodawca został pozbawiony prawa do sądu, gdyż o jego sprawie ostatecznie zdecydowały wyłącznie organy korporacyjne.
W postępowaniu przed Trybunałem Konstytucyjnym marszałek Sejmu i Prokurator Generalny opowiedzieli się na rzecz wykładni prokonstytucyjnej dopuszczającej przyjęcie kasacji w rozważanej sytuacji prawnej.
TK umarza postępowanie
Trybunał Konstytucyjny 25 marca 2021 r. umorzył postępowanie w tej sprawie (sygn. akt P 4/19). Jednak uzasadnienie tego orzeczenia wyjaśnia przedstawione do rozstrzygnięcia zagadnienie.
Jak stwierdzono, linia orzecznicza Trybunału Konstytucyjnego w sprawach dyscyplinarnych jest jednolita i trwała. „Prawo do sądu powinno być zagwarantowane w ramach każdego postępowania dyscyplinarnego, niezależnie od tego, czy chodzi o postępowanie dyscyplinarne wobec osób wykonujących zawód zaufania publicznego, czy wobec osób przynależących do innych grup zawodowych. W każdej sprawie dyscyplinarnej, która była przedmiotem rozstrzygnięcia w pozasądowym postępowaniu dyscyplinarnym, ustawodawca musi zapewnić prawo do wszczęcia sądowej kontroli postępowania dyscyplinarnego i zapadłego w jego wyniku orzeczenia” – napisano w uzasadnieniu, które przytacza obszernie także wcześniejsze orzecznictwo Trybunału Konstytucyjnego w tej materii.
Ustawodawca popełnił błąd
Odnosząc się do zaistniałego problemu, Trybunał Konstytucyjny zauważył, iż celem zmian w ustawie o Sądzie Najwyższym było także "wzmocnienie sądowej kontroli orzeczeń zapadłych w postępowaniu dyscyplinarnym wobec prokuratorów, a nie ograniczanie konstytucyjnego prawa do sądu”.
W konkluzji Trybunał wyjaśnił, że „kasacja nie przysługuje tylko od orzeczenia sądu drugiej instancji – Sądu Najwyższego działającego w sprawach określonych w rozdziale 3 działu IV Prawa o prokuraturze. W przypadku występującym w rozpatrywanej sprawie, a więc gdy sądem drugiej instancji jest sąd dyscyplinarny, kasacja przysługuje”.
Czytaj też: Skierowanie przez prokuratora aktu oskarżenia >
Zabrakło podpisu sędziego
Po orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego Izba Dyscyplinarna wróciła 9 lutego br. do rozpoznawania sprawy prokuratora G. Obwiniony wnosił o uchylenie orzeczenia wydalającego go z zawodu, twierdząc, że dopuszczalność kasacji wynika z cytowanego orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego z marca 2021 r.
Izba Dyscyplinarna jednak przyjęła kasację. SN nie odniósł się do zarzutów postawionych przez obrońcę obwinionego, gdyż dostrzegł bezwzględną przyczynę odwoławczą, która zmuszała do uchylenia orzeczenia sądu II instancji z 17 maja 2018 r. - Sądu Dyscyplinarnego przy Prokuratorze Generalnym. Chodziło o to, że zabrakło pod wyrokiem podpisu jednego z trzech sędziów. Jednak wobec nieistnienia tego sądu.
Sprawę przekazano Izbie Dyscyplinarnej SN do drugiego wydziału, który rozpoznaje odwołania prokuratorskie.
Sygnatura akt II DK 116/21, postanowienie z 9 lutego 2022 r.
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Linki w tekście artykułu mogą odsyłać bezpośrednio do odpowiednich dokumentów w programie LEX. Aby móc przeglądać te dokumenty, konieczne jest zalogowanie się do programu. Dostęp do treści dokumentów w programie LEX jest zależny od posiadanych licencji.