W projekcie zasad etyki adwokatów, przygotowanych przez specjalny zespół pod kierunkiem mec. Jakuba Jacyny i mec. Andrzeja Malickiego proponuje się oprócz podstawy wynagrodzenia określonego w umowie, dodać jeszcze bonus za wygraną sprawę. Jest to maksymalnie 30 proc. od wartości wygranej sumy w sądzie. Ta propozycja odnosi się do zasad funkcjonujących na rynku zachodnim, szczególnie w USA. Nazywa się to premią za sukces. Limitowanie premii do 30 proc. wygranej kwoty nie jest krzywdzące, gdyż odzwierciedla koszty i ryzyko ponoszone przez adwokata, na rynku amerykańskim to wynagrodzenie wynosi 30-40 proc., w najtrudniejszych sprawach – nawet 50 proc. Limit 30 proc. jest ustaleniem arbitralnym, nieco konserwatywnym, ale takim, które odpowiada realiom polskiego rynku. Samo określenie maksimum kwoty dodatkowej jest zasadne, co więcej dla klienta także użyteczne. W polskim systemie prawnym, premia za sukces w wysokości 20 % zasądzonej kwoty występuje już w ustawie z 2009 r. o sporach zbiorowych.
W Stanach Zjednoczonych stawki adwokackie są bardzo wysokie i zasadniczo nie są przez klientów kwestionowane. Zazwyczaj zaangażowanie adwokata odbywa się w rozmowie bezpośredniej lub telefonicznej, potwierdzonej listem lub mailem. I to tworzy umowę stron, z którą zwykle wiąże się wpłacenie przez klienta zaliczki na poczet wynagrodzenia tzw. retainer fee. Charakterystycznym zjawiskiem rynku USA (szczególnie w spółkach giełdowych) jest polityka redukowania ilości spraw zlecanych zewnętrznym kancelariom na korzyść rozbudowy własnej obsługi prawnej (in house lawyers) w ramach wewnętrznego zarządzania problemami prawnymi i sporami z klientami w ramach systemu skutecznego zarządzania problemami prawnymi, traktowanymi jako kategoria ekonomiczna (Dispute-Wise Business Management). O zjawiskach tych piszą studia empiryczne przeprowadzone przez American Arbitration Association (2006) i Cornell University (1998).