Przy względnie stałej liczbie skazanych przebywających w zakładach karnych (na koniec grudnia 2023 r. to niespełna 65 tys. osób i podobnie było przez wiele ostatnich lat) w 2014 r. przedterminowe zwolnienie uzyskały 16 183 osoby, w 2015 - 14 873, w 2016 - 11 431, w 2017 - 9584, w 2019 - 7087, w 2020 - 6158, w 2021 - 4973, w 2022 - 5209., w ubiegłym roku – 5019. Nastąpił więc spadek do mniej niż 1/3 w stosunku do 2014 roku.

Dr Krzysztof Stasiak, adiunkt w Katedrze Prawa Karnego Materialnego i Kryminologii Uniwersytetu Gdańskiego twierdzi, że analiza tego zjawiska w dłuższej perspektywie - np. 20 lat pokazuje, że jest ono jeszcze poważniejsze. - Był czas, gdy wśród osób wychodzących z zakładów karnych osoby warunkowo zwolnione stanowiły ponad 40 proc., gdy obecnie to ok. 9 proc. - twierdzi. - Chcemy to zmienić. Moim celem jest zmniejszenie liczby więźniów o około 20 tys. i jednym ze sposobów na jego osiągnięcie jest odmrożenie instytucji przedterminowego warunkowego zwolnienia – deklaruje wiceminister sprawiedliwości Maria Ejchart, odpowiedzialna m.in. za więziennictwo. Poinformowała, że pierwsze uzasadnione przedterminowe zwolnienia już nastąpiły. Jej zdaniem w ostatnich latach sądy penitencjarne w zasadzie nie wydawały postanowień w tym zakresie. – Będziemy dążyć do tego, by dyrektorzy zakładów karnych nie bali się składać wniosków o przedterminowe zwolnienie – powiedziała. Tę deklarację wsparł na niedawnej konferencji prasowej premier Donald Tusk. - Nie każde przestępstwo musi kończyć się bezwzględnym więzieniem. Niewykluczone, że można tak korygować politykę karną, by najgroźniejsi przestępcy siedzieli, i to długo, a ci, którzy nie są groźni z punktu widzenia życia i zdrowia innych obywateli, nie zaludniali więzień - powiedział.

Czytaj: MS pracuje nad zmianami kodeksu karnego - także o odbieraniu aut pijanym kierowcom >>

Decyduje sąd, ale przyczyny gdzie indziej

Z pytaniem o przyczyny tego zjawiska zwróciliśmy się do Centralnego Zarządu Służby Więziennej. Zapytaliśmy m.in. o to, czy to zjawisko ma jakieś wyjaśnienie? Czy nastąpiły jakieś zmiany w prawie, albo w praktyce? Jeśli wniosków też jest mniej, to skazani nie chcą wychodzić na wolność, czy nie mogą ich składać? Nie udało nam się jednak wiele dowiedzieć poza wskazaniem „oczywistej oczywistości”, że to sądy penitencjarne decydują o warunkowych zwolnieniach. - Zgodnie z aktualnym stanem prawnym o warunkowym przedterminowym zwolnieniu decyduje sąd penitencjarny, a nie jest to decyzja pozostająca w kompetencji dyrektora jednostki penitencjarnej – czytamy w odpowiedzi dla Prawo.pl. Nie znalazło się w niej niestety nic o roli, jaką prawo w tym zakresie wyznacza administracji więziennej, włącznie z prawem do wnioskowania o przedterminowe zwolnienie skazanego.

Sądy mniej chętne przedterminowym zwolnieniom

Na jedną z przyczyn tego zjawiska wskazuje adwokat dr hab. Konrad Burdziak, profesor Uniwersytetu Szczecińskiego. - Jako praktyk mogę powiedzieć, że nie dostrzegam spadku zainteresowania przedterminowymi zwolnieniami. To jednak, co dostrzegam, to niechęć sądów do stosowania tej instytucji. Być może jest to spowodowane obawą wywołaną nagonką, jaka była prowadzona na tę grupę zawodową w ostatnim czasie. Oczywistym jest, że jeżeli skazany zostanie warunkowo zwolniony i dopuści się w okresie próby przestępstwa, to cała wina zrzucona zostanie na sędziego - ocenia.

Także dr Paweł Szczepaniak z Instytutu Psychologii i Resocjalizacji Uniwersytetu Warszawskiego wskazuje na przyczyny, o których nie chce mówić Służba Więzienna. Według niego ten stan rzeczy wynika przede wszystkim z charakteru polityki karnej i penitencjarnej, realizowanej przez poprzedni rząd - czyli faktycznego zaostrzenia funkcji represyjnej oraz izolacyjnej kary pozbawienia wolności. – Została ona wyrażona m.in. zmianami w kodyfikacji, które spowodowały poważne zaostrzenie warunków stosowania zarówno instytucji warunkowego przedterminowego zwolnienia - stosowania tej instytucji jako wyjątku, nie będącego prawem skazanego. Ponadto rozchwiano cały system progresji (m.in. ostatnia nowelizacja Kodeksu karnego wykonawczego z 2022 r. podniosła o pięć lat progi możliwości awansowania skazanych do zakładu typu półotwartego i otwartego, co niejako zahamowało "system wolnej progresji", czyli stopniowe acz systematyczne przygotowanie skazanego do wyjścia na wolność – wyjaśnia.

Ciągły spadek liczby warunkowych zwolnień

Dłuższa analiza tego zjawiska pokazuje, że to zasługa nie tylko poprzedniego rządu, chociaż w jego czasach tempo tych zmian przyspieszyło. I tak jeśli w 2002 roku aż 41 proc. skreśleń z ewidencji zakładów karnych stanowiły warunkowe przedterminowe zwolnienia, a w 2003 nawet 42,3 proc., to potem już było ciągłe obniżanie się tej proporcji. W 2010 roku było 37,3 proc, w 2015 – 25 proc., w 2018 – 16 proc., w 2020 – 11,1 proc, a w 2022 – 8,6. W 2023 roku skreślono z więziennej ewidencji 63 011 skazanych, a warunkowe zwolnienia uzyskało 5019 osób, czyli niespełna 8 procent.

Zdaniem dr. Stasiaka przyczyn tej tendencji jest kilka. – Po pierwsze, to zmiany warunków, jakie musi spełnić skazany, by z tego uprawnienia skorzystać. Obecnie są one mniej korzystne dla skazanych, w wyniku czego mniej osób może je spełnić. Szczególnie nowelizacja art. 77 kk z 2015 roku wywarła istotny wpływ na praktykę, co wyraźnie widać w statystykach z następnych lat – mówi.

Jego zdaniem na pewno zmiany w polityce karnej mają też na to pewien wpływ. - Co by nie mówić, sama retoryka, że sądy powinny surowiej karać przestępców, w nieformalny sposób wpływa na ich działalność. Zmiany w prawie karnym, które zostały wprowadzone po 2015 r. sprawiły, że obecnie są częściej orzekane bezwzględne kary pozbawienia wolności. Przed tymi zmianami było to przeciętnie 10 proc., a obecnie powoli dochodzimy do 20 proc. Wzrosła też w ostatnich kilku latach przeciętnie o 8 miesięcy przeciętna długość kary pozbawienia wolności wykonywana w zakładzie karnym - mówi.

Na podobne czynniki wskazuje też prof. Burdziak. Według niego na spadek liczby warunkowych przedterminowych zwolnień mogły wpłynąć zmiany w zakresie struktury osadzonych w zakładach karnych (np. ewentualna większa liczba recydywistów w stosunku do osadzonych po raz pierwszy), zmiany w zakresie systemów odbywania kary (np. ewentualna większa liczba osób odbywających karę w systemie zwykłym w stosunku do osób odbywających karę w systemie programowego oddziaływania). Ale także zmiany w zakresie struktury kar orzekanych w stosunku do skazanych (np. ewentualna większa liczba orzekanych kar „sekwencyjnych” w stosunku do kar „zwykłych” oraz stosowania systemu dozoru elektronicznego (możliwość stosowania SDE także wobec skazanych na kary wyższe niż rok pozbawienia wolności).

Bransoletka zamiast wcześniejszego zwolnienia?

Jako jedna z przyczyn ograniczenia liczby przedterminowych zwolnień wskazywany jest rozwój systemu dozoru elektronicznego, dzięki czemu część skazanych odbywa karę pozbawienia wolności w nieizolacyjnych warunkach. Dr Krzysztof Stasiak badał, czy występuje zauważalny statystycznie związek między wprowadzeniem SDE, a udzielaniem warunkowego zwolnienia i stwierdził, że tak.

Jednak więzienne statystyki nie wykazują pod tym względem zbyt dużego potencjału. Rzeczywiście w latach 2015 – 2023 liczba osób odbywających karę pozbawienia wolności w warunkach SDE wzrosła z ok. 5 tys. do 7,5 tys., ale w tym samym czasie liczba skazanych uzyskujących w ciągu roku warunkowe zwolnienie spadła o ok. 10 tys. A poza tym, dozór elektroniczny może być stosowany tylko przy karach do 1,5 roku, podczas gdy przedterminowe zwolnienie wobec wszystkich skazanych.

Dr Stasiak podkreśla, że mimo iż SDE sam w sobie ma sporo zalet, to nie powinien zastępować instytucji warunkowego przedterminowego zwolnienia, gdyż w obecnym stanie prawnym polega on głównie na kontroli, a nie na pracy wychowawczej ze skazanym, która jest realizowana przez kuratora sądowego w przypadku zastosowania dozoru przy warunkowym zwolnieniu z reszty kary. - Bez wątpienia warunkowe przedterminowe zwolnienie z dozorem kuratora sądowego jest dobrym rozwiązaniem w kontekście pracy wychowawczej ze skazanym. Moim zdaniem powinniśmy dążyć do zwiększenia liczby osób warunkowo zwalnianych - mówi.

Od wejścia do więzienia przygotowania do wyjścia

Krytycznie o ograniczaniu stosowania instytucji przedterminowego zwolnienia mówi też prof. Monika Płatek z Uniwersytetu Warszawskiego. Przypomina, że Reguła 5. Europejskich Reguł Więziennych wskazuje, że od pierwszego dnia pobytu w zakładzie karnym więzień ma być przygotowywany do wolności. - Nie rozwiązujemy problemów przy pomocy prawa karnego, ale możemy je stwarzać. I to, co zostało zrobione przez poprzednią władzę, to jest stwarzanie dodatkowych problemów, których i tak w życiu społecznym nie brakuje. Surowe kary, szczególnie pozbawienie wolności, nie rozwiązują problemów, jeśli nie włącza się do tego pracy kuratorów, miejsc, do których trafią skazani po odbyciu kary, bez tworzenia dla nich warunków do mieszkania i życia. W normalnych krajach warunkowe przedterminowe zwolnienie jest obowiązkowe, a odstąpienie od niego musi mieć powody - podkreśla.

Ocenę prof. Płatek uzupełnia dr Paweł Szczepaniak zwróceniem uwagi, że od lat nie jest również stosowany okres przygotowania skazanego do zwolnienia. - Martwa jest instytucja kuratora penitencjarnego, niebywale ograniczono funkcjonowanie stowarzyszeń, organizacji społecznych działających na rzecz społecznej readaptacji więźniów - czyli cały wachlarz środków służących przygotowaniu do warunkowego przedterminowego zwolnienia oraz przygotowania skazanego do wyjścia na wolność - dodaje.

Prof. Konrad Burdziak też widzi potrzebę zmian w tym zakresie. - Zmiany w prawie w moim przekonaniu są bezwzględnie konieczne. Choćby dlatego, że sędziowie, prokuratorzy i funkcjonariusze Służby Więziennej nie dysponują odpowiednią wiedzą, doświadczeniem ani metodami o charakterze obiektywnym, które pozwalałyby im na dokonywanie adekwatnej prognozy kryminologicznej, która jest kluczem w zakresie właściwego stosowania warunkowego przedterminowego zwolnienia. Sugeruję w szczególności wprowadzenie algorytmów do systemu orzekania o WPZ, które na tym etapie rozwoju polskiego prawodawstwa i polskiego orzecznictwa byłyby istotnym krokiem naprzód, a jednocześnie niezbędnym krokiem pośrednim w zakresie rozwoju właściwego trybu procedowania w tym zakresie - przekonuje.

 

Warunkowo zwolniony rzadziej wraca

Ważnym argumentem za szerszym skracaniem kar, jest niższa w tych przypadkach skala powrotów do więzienia. Mimo sukcesywnego od wielu lat spadku liczby przestępstw w Polsce, wymierzane są za nie coraz wyższe kary, a do tego rośnie skala „powrotów”. Jednak o ile w przypadku skazanych zwolnionych po pełnym wykonaniu kary „wraca” do więzienia 41,5 proc., to wśród korzystających warunkowego przedterminowego zwolnienia jest to 38,1 proc. – Jak widać, korzystanie z tego narzędzia ma też wymiar wychowawczy – podkreśla dr Krzysztof Stasiak. I dodaje, że zmarginalizowanie w Polsce instytucji przedterminowego warunkowego zwolnienia z reszty kary pozbawienia wolności to poważny błąd polityki kryminalnej. – Poważny potencjał tkwiący w tej instytucji nie jest wykorzystywany – ubolewa.