"Nie jest prawdą, jak pisze autor artykułu, iż „ ZNP nie stosuje w swoich szkołach Karty nauczyciela”. Nieprawdziwe jest także zdanie: „Marek Ćwiek, prezes łódzkiego okręgu ZNP przyznaje, że w szkołach prowadzonych przez związek Karta nauczyciela nie obowiązuje”. - tłumaczy ZNP w komunikacie opublikowanym na swojej stronie internetowej.
Chodzi o artykuł, w którym "Rzeczpospolita" kontynuuje temat niestosowania Karty Nauczyciela w łódzkich szkołach, prowadzonych przez ZNP.
"W swoim oświadczeniu prezes Ćwiek stwierdza, że nauczycieli pracujących w tych szkołach „dotyczą warunki określone w Karcie", ale wymienił tylko pensum, i to, że ich wynagrodzenia określane są na podstawie rozporządzenia ministra edukacji w sprawie minimalnych stawek wynagrodzenia zasadniczego nauczycieli." - pisze "Rz" i dodaje, że prezes łódzkich struktur ZNP nie odnosi się do takich kwestii, jak urlopy dla poratowania zdrowia czy dodatek uzupełniający.
"Związek podkreśla, że jego placówki cieszą się dobrą opinią, a uczniowie osiągają bardzo dobre wyniki. To potwierdza, że Karta wcale nie jest gwarantem skutecznej i efektywnej edukacji, co od lat powtarza Sławomir Broniarz, grożąc kolejnym rządom strajkiem, gdy te przymierzają się do nowelizacji tej ustawy." - podsumowuje trochę złośliwie dziennikarz.
ZNP jest oburzone tymi zarzutami i podkreśla, że autor artykułu nie był na konferencji i opiera się na cytatach, w dodatku nimi manipulując.
"Nieobecność na konferencji nie przeszkodziła mu w stworzeniu kolejnego artykułu, w którym mija się z prawdą. Nie świadczy to najlepiej o rzetelności zawodowej dziennikarza „Rzeczpospolitej”, autora tekstów, w sprawie których pojawia się bodaj najwięcej sprostowań i wyjaśnień różnych instytucji i osób związanych z oświatą" - czytamy na stronie Związku.
O sprawie pisaliśmy również w artykułach:
"Rz": ZNP broni Karty, a sam się do niej nie stosuje
Związkowcy: w naszych szkołach obowiązują przepisy Karty Nauczyciela