Chodzi o podział subwencji oświatowej na 2014 r. Resort edukacji zdecydował się na modyfikację jednego ze wskaźników (wartości wskaźnika korygującego Di), a konkretnie określenie jego wartości minimalnej. Oznacza to, że gminy nie stracą całej subwencji nawet, gdy przekażą wszystkie szkoły innym podmiotom. MEN tłumaczy zmianę koniecznością ochrony jednostek samorządu terytorialnego, w których duża liczba nauczycieli dyplomowanych odchodzi na emeryturę (wysokość subwencji uzależniona jest od liczby uczniów oraz wskaźnika korygującego, uwzględniającego stopnie awansu zawodowego nauczycieli).
Według Związku Nauczycielstwa Polskiego celem zmiany jest ochrona gminy Hanna, która w tym roku przekazała wszystkie szkoły stowarzyszeniom, a MEN - wskazując w uzasadnieniu ww. powód - wprowadził w błąd partnerów społecznych. Jak wskazuje ZNP, w wersji projektu przesłanej do resortu finansów MEN przyznaje, że chodzi o pomoc gminom, które nie zatrudniają nauczycieli, co potwierdzać ma pismo, opublikowane na stronie Związku.
"Z pisma tego wynika, iż MEN w całkowicie odmienny sposób uzasadniło Ministrowi Finansów proponowaną zmianę zasad obliczania wskaźnika Di, wskazując mu, iż celem jego modyfikacji jest zagwarantowanie subwencji gminom, w których nie ma nauczycieli zatrudnionych na podstawie ustawy Karta Nauczyciela. W Polsce jest tylko jedna taka gmina – gmina Hanna!!!" - pisze ZNP i zwraca się do premiera o wyjaśnienie tej sprawy. Więcej>>
Polecamy: Gmina, która nie prowadzi szkół, i tak dostanie subwencję
Opis projektu określającego zasady podziału subwencji oświatowej publikowaliśmy tutaj>>