Pomysłodawcą projektu jest Fundacja Stop Pedofilii. Chodzi o rozszerzenie art. 200b  k.k. zakazującego propagowania i pochwalania czynów pedofilskich. Wzbogacona wersja przepisu penalizowałaby także każdą formę pochwalania i propagowania obcowania płciowego małoletnich - mają za to grozić nawet trzy lata więzienia. W uzasadnieniu wnioskodawcy tłumaczą, że ma to uniemożliwić seksualizację dzieci. Krytykują też propagowanie standardów edukacji seksualnej stworzonych przez Światową Organizację Zdrowia, według części środowisk prawicowych są one równoznaczne zachęcaniem dzieci do masturbacji i szerzeniem "ideologii LGBT".
 

Sejm znalazł czas na obywatelskie projekty - aborcja, kary za edukację seksualną i dzieci na polowaniach>>

 

Rzetelna edukacja seksualna jest prawem

- Ten projekt popieramy jako Ministerstwo Sprawiedliwości. Uważamy, że zmierza on w słusznym celu ochrony dzieci. Wczesna seksualizacja nie tylko zaburza rozwój emocjonalny i intelektualny dziecka, ale może prowadzić do uzależnienia od pornografii, różnych zachowań kompulsywnych, co w efekcie prowadzi do rozpadu rodzin i innych negatywnych zachowań - powiedział wiceminister sprawiedliwości Marcin Warchoł, prosząc o skierowanie projektu do dalszych prac.

 

Projekt krytykowała Helsińska Fundacja Praw Człowieka i - jak mówi Prawo.pl adwokat Marcin Wolny - swoją negatywną opinię podtrzymuje. -To próba wykorzystania prawa karnego do ingerowania w treść zajęć z zakresu edukacji seksualnej, wywarcia efektu mrożącego na osoby uczące tego przedmiotu. Będzie to stosunkowo łatwe biorąc pod uwagę fakt, że projekt posługuje się pojemnymi pojęciami, które treścią wypełnią organy ścigania. Mam wątpliwości, czy wpisywanie do kodeksu karnego tego rodzaju rozwiązań stanowi środek konieczny i proporcjonalny - mówi adw. Marcin Wolny.

Dodaje, że młodzież w polskich szkołach zasługuje na profesjonalną edukację seksualną. Komitet Praw Dziecka w swoich zaleceniach wskazuje, że edukacja taka powinna poruszać takie treści jak równość płci, różnorodność seksualna, zdrowie seksualne, odpowiedzialne zachowania seksualne, rodzicielstwo, prewencja chorób przenoszonych drogą płciową czy zapobieganie przemocy i wczesnym ciążom.

 

Mankamentem obywatelskiej propozycji może być fakt, że tak skonstruowany przepis to podstawa do ukarania każdego, nawet rodzica, który tłumaczy własnemu dziecku konsekwencje podejmowania współżycia przed ukończeniem 18. roku życia, stwierdzając np., że jest to normalne lub doradzając w kwestii doboru antykoncepcji.  Pochwalanie w rozumieniu k.k. oznacza bowiem wyrażanie aprobaty, wskazywanie na zalety określonych zachowań, usuwające wątpliwości czy zastrzeżenia co do ich zaaprobowania.

Czytaj także: RPO: Zakaz edukacji seksualnej to ograniczanie praw i wolności>>