– Każde dziecko jest inne, nauczyciele stosują różnorodne metody nauczania. Całkowita unifikacja będzie powrotem do modelu edukacji sprzed kilkudziesięciu lat, który nie ma nic wspólnego z osiągnięciami współczesnej pedagogiki i deklarowaną przez ministerstwo chęcią indywidualizacji nauczania. Jak można argumentować wprowadzenie jednego podręcznika postulatem uniknięcia schematów skoro wprowadzając go ,tworzy się jeden rządowy szablon edukacji? – argumentuje Jarosław Matuszewski, Przewodniczący Sekcji Wydawców Edukacyjnych Polskiej Izby Książki.
Wydawcy zauważają także, że podczas prac legislacyjnych MEN nie uwzględnił uwag prawników i specjalistów, którzy podkreślali, że reforma zagraża zmonopolizowaniem przez resort rynku podręczników.
"Środowisko wydawców edukacyjnych podkreśla, że środki zaplanowane w ramach rządowego programu, w ramach którego MEN przygotowuje własny podręcznik, pozwoliłyby na dostarczenie uczniom darmowych podręczników profesjonalnych wydawców. W odróżnieniu od pośpiesznie przygotowywanych podręczników MEN, są one sprawdzone, gruntownie przetestowane i pozwalają na dopasowanie do indywidualnych programów nauczycieli i potrzeb uczniów." - czytamy w komunikacie PIK.
Polecamy: Rząd przyjął projekt noweli ws. bezpłatnego podręcznika