– Choć do tej pory nie zaobserwowaliśmy działań, które mogłyby wskazywać na czynności korupcyjne wydawców, to w związku z tym, że w grę wchodzi przeszło 4 mld zł publicznych pieniędzy, uważamy, że MEN powinno uregulować formę spotkań pomiędzy przedstawicielami wydawców a szkołami – mówi gazecie Mateusz Górowski z fundacji Polska bez Korupcji.
Nadal dużo korupcji na rynku edukacyjnym?>>
Podobnego zdania są sami wydawcy. Polska Izba Książki Wielokrotnie apelowała do ministerstwa o przygotowanie stosownych przepiśów. Resort podkreśla jednak, że to dyrektor odpowiada za podpisywanie umów z przedstawicielami handlowymi i przypomina, że prawo oświatowe zabrania oferowania i wręczania jakichkolwiek korzyści w zamian za wybór określonych materiałów edukacyjnych.
Źródło: "Rzeczpospolita", stan z dnia 14 stycznia 2014 r.