- Przecież w niepublicznych często pracuje się na umowach śmieciowych, np. zleceniach. Co więcej, kontrakty zawierane są na 10 miesięcy od września do końca czerwca. A za lipiec i sierpień nikt im już nie płaci. Muszą też pracować więcej niż 18 godzin lekcyjnych tygodniowo i często za niższe wynagrodzenie. Nie mają takich przywilejów, jak trzynastka czy trzyletni płatny urlop dla poratowania zdrowia. - podkreśla wójt.
Kluzik-Rostkowska: przerwa świąteczna to wolne dla ucznia, nie dla nauczyciela>>
Komentarz dotyczy nauczycielskich protestów dotyczących nakazu pracy w czasie przerwy świątecznej.
- Nauczyciele nie mają się co oburzać, bo przecież oni co roku mają prawie 60 dni wolnego. Dlatego rodzice nie powinni ulegać presji dyrektorów szkół i podpisywać oświadczeń, że między świętami ich dzieci nie przyjdą do szkoły. Na podstawie takich zebranych informacji okazuje się, że w tym czasie wystarczy tylko jeden nauczyciel w placówce, albo co gorsze może być ona całkowicie zamknięta. A przecież dla pracujących rodziców to poważny problem, bo nie wszyscy mają możliwość zostawienia dzieci u dziadków. - mówi Krystyna Mikołajczuk-Bohowicz/.
Źródło: "Dziennik Gazeta Prawna", stan z dnia 10 grudnia 2014 r.
Nauczyciel, któremu nie przydzielono zajęć, w czasie przerwy świątecznej może pracować w domu>>