Dane MEN przytacza "Rzeczpospolita". Od początku września zajęcia z informatyki muszą być prowadzone w grupach liczących najwyżej 24 uczniów. A przy jednym stanowisku komputerowym może siedzieć jeden uczeń. Niestety, jak się okazuje, niektóre placówki mają za mało komputerów. Resort edukacji tłumaczy, że samorządy miały dość czasu na dostosowanie szkół do nowych przepisów i mogły na ten cel wykorzystać pieniądze z subwencji.
– Środki z budżetu są niemal całkowicie przeznaczane na wynagrodzenia nauczycieli. Nic dziwnego, że część samorządów ma problem z wyposażeniem sal informatycznych. Finansowanie pracowni ze środków unijnych nie jest dobrym pomysłem, ponieważ trzeba je cały czas doposażać, a te dziś są, jutro ich nie ma – komentuje Marek Olszewski ze Związku Gmin Wiejskich. I dodaje, że gminy, które na czas nie zakupiły komputerów, zostaną ukarane. Muszą bowiem dzielić klasy na grupy, tak by przy jednym stanowisku pracował jeden uczeń, a w skali roku to kosztuje więcej niż sprzęt. Więcej>>
W liceach brakuje komputerów
W ok. 12 proc. liceów nie ma wymaganej przez przepisy liczby komputerów - wynika z danych resortu edukacji. Podobnie może być w podstawówkach i gimnazjach, ale nie zebrano na razie pełnych informacji na ten temat.