Za punkt wyjścia obaj prelegenci przyjęli cytat z Plutarcha: "Umysł nie jest naczyniem, które należy napełnić, ale ogniem, który należy rozniecić". Taką rolę, zdaniem wykładowców, powinni pełnić dzisiejsi pedagodzy.
Tutor rozpala ciekawość
- Tutor spotyka się z uczniem i szukają, co jest pasją młodego człowieka - mówił Marcin Szala podczas wykładu: "Tutoring: od innowacji do popularyzacji". - Musimy wierzyć, że w dzieciach jest ciekawość, a tutor musi ją rozpalić albo się do niej dokopać - tłumaczył.
Podkreślał, że tutoring jest metodą, która sprawdza się w publicznej szkole - zilustrował to przykładem jednego z poznańskich gimnazjów, gdzie tutorzy pracują z uczniami drugiej klasy.
- Pary pracują przez jeden semestr i spotykają się raz w tygodniu. Czasem więcej, jeżeli realizują dodatkowy program - opowiadał. Organ prowadzący płaci tutorom za dodatkowe godziny.
Uczniowie gimnazjum, których wypowiedzi zebrał prelegent, potwierdzają, że system sprawdza się całkiem dobrze, a tutorzy pomogli im rozwinąć pasje oraz zyskać większą wiarę we własne możliwości.
Tutoring. Teoria, praktyka, studia przypadków | |
Piotr Czekierda (red. nauk.) , Bartosz Fingas (red. nauk.) , Marcin Szala (red. nauk.)
|
Dialog podstawą skutecznego nauczania
O coachingu i tutoringu mówił również Jarosław Kordziński. Podkreślał, że najważniejsze w pracy z uczniem jest zadawanie mu właściwych pytań i rozbudzanie ciekawości.
- Trzeba inspirować uczniów, by określali cele i zadawali pytania. Jeżeli zadajemy pytania tylko kontrolnie, to zniechęcamy dziecko do myślenia, a jeżeli to uczeń zadaje pytanie, to on ma kontrolę - tłumaczył prelegent.
Dodał, że największą pomocą dla ucznia będzie korzystanie z zasobów, które ten już posiada i zachęcanie go do samodzielnego podejmowania decyzji i zdobywania wiedzy.