– Jest wręcz absurdalne, że dyrektorzy muszą podejmować decyzje o zwolnieniu pedagoga już pod koniec maja, jeżeli często nie ma jeszcze informacji, ile na przykład dzieci wybierze określoną szkołę lub ile sześciolatków zdecyduje się na szkołę zamiast przedszkola. Często jest tak, że nawet do końca wakacji nie mamy pewności, czy w szkole zawodowej nie trzeba będzie utworzyć dodatkowej klasy – podkreśla Ryszard Stefaniak, wiceprezydent Częstochowy i wieloletni naczelnik wydziału edukacji.
Jeśli nauczyciel przed końcem maja podejrzewał, że grozi mu wypowiedzenie, bardzo często uciekał też na roczny płatny urlop dla poratowania zdrowia. Od czterech lat nie jest to jednak już przeszkodą do zwolnienia. Pracodawca może zwolnić osobę, która korzysta z tego świadczenia. Wystarczy argument, że była dla niego zbyt mała liczba godzin lekcyjnych.
Źródło: "Dziennik Gazeta Prawna", stan z dnia 30 maja 2017 r.